@agis1 Przykro mi. To nie pocieszy, ale wszystkim czas leci, każdy kiedyś odejdzie, nawet my, ważne, żeby z godnością (dobrych warunkach).
Od lat ratuję moje istoty ogoniaste. Mój kocur wymyślił, że będzie podjadał wszystkie kwiaty na korytarzu (już poznikały, bo silnie toksyczne) i w ogródkach działkowych, a to nerkowiec. Mocno pogarsza mu się po takim dożywianiu, nawet suchcielami i pojawiają się wymioty, kreatynina skacze, mocznik w super normie, ale trzeba kota kroplówkować. Miał wielokrotnie trawę w domu, ale je obchodził szerokim łukiem. Teraz, jak już nie ma niczego w doniczkach do pożarcia, to może zje trawę dla kotów i taką specjalną skomponowaną przeze mnie. Chyba na smyczy będziemy chodzić na spacery
Takie patologiczne zachowanie mu szkodzi, bo je też toksyczne rośliny (pił też wodę spod nich; stały na korytarzu). Jak dobrze, że wet zasugerował, że to on się czymś sam podtruwa. Z drugim ogoniastym nie ma takiego problemu. Z żadnym w naszej klatce w bloku, a ich cztery sztuki są łącznie. Czyli 1 na 4 u nas wcina bzdury totalne....
Zrobię jonogram jeszcze raz, bo mia robiony częściowy jakoś kilka lat temu. Dziękuję Wam