Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto sie 19, 2014 15:48 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

jeszcze musisz pomyslec o zbadaniu ciśnienia.

anka1515

 
Posty: 4103
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto sie 19, 2014 21:21 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, postów nie znajdziesz, bo ja/my z tych czytających niepiszących raczej. A wychodzimy z tego stanu powoli krok po kroku, przede wszystkim czytamy forum, uzupełniamy wiedzę, dopytujemy się w lecznicy o wszystko co przyjdzie nam do głowy, starym wetom dużo sugerowaliśmy czasami bez odzewu (oczywiście nie na początku, bo wydawało się nam, że wszyscy weci wiedzą co robią... nasz błąd), zmieniliśmy weta na docelowego... i staramy się iść optymistycznie do przodu. U nas zaczęło się od apatyczności kota w czasie upałów i zapalenia przyzębia (wcześniej już zaleczonego) i decyzji o usunięciu zęba (czy 2 lub 3). W tym celu przed operacją zlecono rutynowe badanie... i tak się zaczęło. Obecnie Chłopak ma dni lepsze i gorsze. Po pierwszym szoku, przepłakanych nocach i dniach jakoś zebraliśmy się w sobie i poszło. Kryzys nie jeden był np. w pierwszym tygodniu gdy kot prawie nie jadł a jak zjadł to wymiotował (uporczywe wymioty), kroplówki dożylne miał codziennie (+ leki) a wieczorem podskórne, mocznik wzrósł a anemia się pogłębiła, weterynarze praktycznie każdego dnia kroplówek mówili, że rokowania są od złych do bardzo złych i pytali się 'czy ciągniemy to dalej'. Po pierwszym tygodniu stwierdzono, że kroplówki dożylne jednak nie przyniosły oczekiwanego efektu i możemy robić je równie dobrze w domu + podawać leki. Po tygodniu leczenia w domu kot ożył, zawieźliśmy go na badania krwi wyniki były troszeczkę lepsze (w sumie to spadł trochę mocznik), bogatsi o wiedzę poprosiliśmy o dodatkowe badania, dostaliśmy nowe zalecenia i czekaliśmy na wizytę u docelowego weta od nerek. Na dzień dzisiejszy wyniki nerkowe są nadal dalekie od normy, ale kot zaczyna bawić się, przychodzi spać do łóżka, sam czasami skubnie chrupki choć nadal w większości karmiony jest z ręki, ostatnie wymioty 6 dni temu z dokładnością do dzisiejszego kłaczka... nawet przytył trochę w ostatnim tygodniu:)

A co z Czarnuszkiem? Jakie są wyniki moczu?
Ostatnio edytowano Czw sie 21, 2014 14:29 przez rtratkie, łącznie edytowano 1 raz

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Śro sie 20, 2014 9:32 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Rtriatkie, dziękuje za obszerną odp. i Wszystkim za TROSKĘ. Ja też przekonałam się że muszę być mądrzejsza od wet. ! (męczę się i już zawsze będę...z wyrzutami sumienia że nie powinno dojść aż do wstrząsu, a nie chce myśleć gdyby kocurek kiedyś odszedł).

Jedziemy dzisiaj jednak na wizytę, wczoraj przez telefon info: w moczu infekcji pęcherza, cewki NIE stwierdzam, uszkadza sobie i infekuje mechanicznie (lizanie, zabawa z podusią). Zabawiam go jak potrafię żeby tego nie robił ale w nocy wczoraj kocurek uwolnił się brzydką ciemną BIEGUNKOWĄ luźną kupką, lepiej poczuł i znowu próbował. My mamy poważny problem psychologiczny, kocurek w "kwiecie wieku", nie kastrowany, zabrany ze swobodnego życia zgodnego z NATURĄ, bardzo związany z moim ŚP Tatą... zabrany do niewoli. (Przepraszam że się powtarzam i zajmuje przestrzeń...) ale ja też mam już problemy psych. z całą sytuacją, a dopiero najgorsze przed nami...?
-------------------------
Dzisiaj u wet.:
1. sprawdzić pod kątem przepływów kardiologicznie (wysokie płytki)
2. mniej oddechów na minutę
3. obejrzeć dziąsła (czarne śluzówki nad kłami)
4. nie mają ciśnieniomierza...? (ustalić GDZIE zmierzyć ciśnienie i jak z tym Lotensilem)
5. biegunkowa ciemna kupka
6. płyn do znieczulenia do kroplówek podskórnych (ile razy można się wkuwać...? )
7. udoskonalić MOJE dawanie kroplówek (żeby nie bolało), czy mogę podać 1/3 za jednym wkuciem zamiast 1/4
8. ? - TRIADA - przewlekły nieswoisty stan zapalany w obr. układu pokarmowego (stwierdzono kiedyś po drodze problem z trzustką, bolesny brzuszek, pogrubione jelita = UŚCIŚLIĆ diagnozę, może USG)
9. Recepta na kroplówki na weekend
10. koniecznie coś na zewnątrz zaczerwienionego prącia
11.. UŚCIŚLIĆ: Skoro Fosfor jest Okey, a Wapń I MOCZNIK za wysoki, CO jeść by mocznik zatrzymać (bo wynik Fosforu pozwala na jedzenie tego co kot lubi, mięsko) ale MOCZNIK wtedy rośnie i nie ma poprawy
12. Pytanie o "MNIEJSZE ZŁO": czy bardziej zaszkodzi mniej jedzenia w ogóle, tego co kot CHCE i lubi (żeby mocznik zatrzymać), czy bardziej zaszkodzi jedzenie tego co chce i lubi (kurczak, wątróbka, mintaj)
13. Interpretacja wyników bad. MOCZU

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 20, 2014 9:36 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Parę stron wcześniej pisałam Ci, gdzie w Kraku możesz na pewno zmierzyć ciśnienie.

Co do jedzenia pamiętaj, że jak kot nie będzie jadł, będzie chudł i wtedy rokowanie dla nerek jest jeszcze gorsze.
Mój je to, co chce i za bardzo nie ma to wpływ na parametry - owszem, raz idą w górę, raz w dół, ale wszystko mieści się w jakimś tak zakresie.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 20, 2014 10:38 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek, pamiętaj aby powiedzieć vetowi o tej ciemnej luźnej kupie, to może być ważna wskazówka. Jeśli kot dostaje żelazo to tak może reagować, ale Czarnuszek z tego co wyczytałam nie dostaje, zgadza się? No chyba, że je coś po czym zawsze na ciemne kupy, tylko co by to było...

Recept na kroplówki weź od razu więcej (np. 2 recepty, nie wszystkie musisz na raz kupić) a po co potem latać i szukać weta co wypisze. Weź do razu leki/suplementy (np. witaminy, coś osłonowego na żołądek jeśli dostaje), które masz (albo możesz) podawać z kroplówką. Możesz je wstrzykiwać przez port w aparacie do przetoczeń (jeśli taki z portem kupujesz) lub bezpośrednio do rurki.

Czy jak było robione USG to vet obejrzał wątrobę, żołądek, trzustkę i pęcherz?

Z badaniem ciśnienia (przynajmniej u nas) jest taki problem, że kot się mocno stresuje, serducho mu wali, w domu jest spokojniejszy, ale wtedy mu nie zmierzę.

Piszesz "w moczu infekcji pęcherza, cewki NIE stwierdzam" no i świetnie:)

Piszesz "obejrzeć dziąsła (czarne śluzówki nad kłami)" niektóre koty tak mają (np. czarne) znaczy część a nawet całe dziąsła są czarne. No chyba, że wcześniej nie były -- niech wet obejrzy i niech zajrzy 'głębiej/dokładniej' czy nie ma nadżerek w pyszczku i na języku.

Piszesz "płyn do znieczulenia do kroplówek podskórnych (ile razy można się wkuwać...? )" nie bardzo rozumiem ile razy sie wkuwać, wkuwasz się i już, jak się nie udało to znowu i już.

Piszesz "udoskonalić MOJE dawanie kroplówek (żeby nie bolało), czy mogę podać 1/3 za jednym wkuciem zamiast 1/4". Ile (ml) i jak często podać powinien powiedzieć ci lekarz. Za dużo też może być źle. Pamiętaj, żeby sprawdzić przed podaniem kolejnej kroplówki czy wchłonęła sie poprzednia (ale to wet chyba Ci powiedział). Czasami koty nie lubią gdy podaje się za dużo płynu albo za szybko na raz. Niektóre źle reagują na za zimny lub za ciepły płyn.

Jeśli nie jesteś pewna weta spisz sobie listę leków, których nie powinno sie podawać kotom nerkowym i sprawdź przed podaniem -- pierwsze strony wątku. Zawsze warto też przypomnieć lekarzowi o wstrząsie po lekach.

"Porada psych." zaryczana, zdenerwowana i spanikowana nie pomożesz kotu, stres się udziela kotom. Wybeczeć się, pogodzić z tym, że się już nie odstanie to co się stało, nie pytać dlaczego i skupić się na tym jak pomóc zwierzakowi póki jeszcze można.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Śro sie 20, 2014 12:03 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszku, spokojnie.
Kot przede wszystkim ma jeść. Tak naprawdę, to tylko producentom karm nerkowych wychodzi w badaniach, że dieta nerkowa pomaga :twisted:
A kot bez jedzenia niewątpliwie umrze
Kłujesz kota? Trudno, lepiej być kłutym niż nie żyć.
Ciemna kupa - zależy jak ciemna
Jeśli CZARNA - to sprawa jest poważna, bo tak się dzieje od nadmiaru żelaza wkupie -albo podawanego oddzielnie, albo z krwi.
Jeśli ciemnozielona - to czy kot czegoś - zielska- się nie najadł?
Jeśli kot dostaje Rubenal, to biegunka może być od niego
Jeśli zmieniłaś karmę - to od karmy. Jeśli włączyłaś nowy lek -to od niego. Jeśli dostaje antybiotyk - to mu mógł wybić florę bakteryjną.
Na obniżenie poziomu mocznika może pomóc Azodyl albo podobne probiotyki, np. Biopron. Przy okazji może pomóc na biegunkę
Rób co potrafisz, nie wymagaj od siebie cudów, Panem Bogiem nie jesteś :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro sie 20, 2014 23:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witam,
Próbuję ogarnąc temat nerek mojego Florcia od 2 dni jestem zupełnie skołowana, może moge prosic o pomoc i sugestie?
Zaczęło się trzy tygodnie temu od nagłej temperatury wieczorem, rano kot u weterynarza miał robione badanie krwi z biochemią które wyszło kiepskie białe krwinki bardzo niskie, dalej gorączka ponad 40 st. Dostał kroplówki bo byl odwodniony, antybiotyk, coś wzamacniającego i przeciwgorączkowego. po 2 dniach powtórzone badanie znacznie sie poprawiło, Flo dostał jeszcze kroplówkę i antybiotyk na 6 dni, wyglądało że lepiej sie czuje. Ja obstawialam jakies zatrucie bo Florcio zjada wszystko co popadnie od wszelkich roślin, liści od wszsytkiego, po folie, plastik itd. Nasze koty nie wychodzą (mamy dwa koty 5 letnie oba wziate z ulicy około połroczne) więc raczej myslalam że może jakieś robactwo na balkonie zjadł albo jakieś płatki kwiatków które spadaja od sąsiadów na nasz balkon. Pani doktor przychylała sie mojej wersji choć mowila, że to może być w sumie rożnie, wiele rzeczy. Po kolejnych 2 dniach antybiotyków zaczęły sie wymioty samą śliną spienioną w niewielkiej ilości bez związku z jedzeniem, najpierw kilka razy w ciągu dnia w znowu kroplówka ale poza tym Florek lepiej, więc umówiliśmy się na usg za 2 tygodnie chyba że cos się pogorszy. Wymioty się zdarzyły jeszcze kilka razy co kilka dnI ale poza tym w porządku. Niestety kilka dni temu znowu kot zaczyna się robić apatyczny, nie przychodzi na głaskanie, nie mruczy(co robi normalnie bardzo dużo, czesto i głośno), sierśc wygląda na zaniedbaną, zazółconą jakby (a normalnie jest bielutka i puszysta), 15.08 Florek nie wyszedł z szafy caly dzień, nie jadł, nie pił nie zalatwial się w sobote rano lekarz, znów kroplówka bo odwodniony, zastrzyk sterydowy i wzmacniający. Po tej dawce jest lepiej Flo je i pije ale wieczorem po jednej normalnej kupce dwa razy biegunka w niedzielę rano jeszcze raz poza tym wrócil do nas nie jest taki jak zwykle ale je, pije, załatwia sie i chce być z nami.
We wtorek czyli wczoraj usg i to co nas dobiło na obu nerkach widoczne zmiany rozrostowe prawdopodobnie scalone z nerką i bolesne. Nerki powiększone 35,8x38.5 i 33,2x41,6 i te zmiany prawie tej samej wielkości. Pobrane badanie krwi jeśli chodzi o morfologię bez zarzutu wszystkie parametry w normie, profil nerkowy w normie, podwyższone płytki krwi 601 przy normie 180-550 G/l.
Pani doktor rozważa: białaczkę (testy miały robione 4 i 2 lata temu wyszły negatywne ale podobno to nie musi być miarodajne, chłoniaka, niewydolność nerek, zatrucie, jakieś inne choroby ale generalnie zasugerowała biopsję tych zmian i kontrolę usg za miesiąc. Dodam, że Florek miał w 2012 roku usg nerki były w porządku no ale to podobno dla kota długi czas na rozwój choroby :(.
Pani doktor poleca zrobić biopsję we Wrocławiu my jesteśmy z Częstochowy martwię sie jak przetransportować taką drogę kota bo fanem jazdy nie jest, poza tym boję się o niego bo to badanie inwazyjne i trudne.
Proszę o jakieś sugestie co mozna zrobić wiecej celem diagnozy co jest Florciowi, może ktoś ma doświadczenie z biopsją nerek i może coś doradzić. Ehhh sama nie wiem co o jeszcze bym chciała poprosić może ktoś jest z Wroclawia i może wskazać jakąś klinikę.
Z góry dziękuję za pomoc
E.

ewwja

 
Posty: 3
Od: Sob wrz 08, 2007 13:51
Lokalizacja: częstochowa

Post » Śro sie 20, 2014 23:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witaj!

Namiary na klinikę we Wrocławiu:

Przychodnia Weterynaryjna Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów

Pl. Grunwaldzki 47, Wrocław
telefon do Ambulatorium (71)320 53 71 czynne od 9 do 22

Tydzień temu moja Kotka miała mieć biopsję wątroby. U mnie w mieście dostałam namiary do Pani dr Kamili Glińskiej-Suchockiej ,która robi biopsje narządów wewnętrznych pod kontrolą USG. Tu jest numer pod którym można się umawiać (71) 320 10 10 - JA JEDNAK ZADZWONIŁAM DO ABULATORIUM. Zadzwoń i zapytaj kiedy i o której dr Kamila będzie, to bardzo sympatyczna osoba. Jak mogę poradzić to umów się na w miarę wczesną godzinę - nie ma wtedy tylu pacjentów i nie trzeba będzie czekać. Tym bardziej, że kot będzie na czczo i poddenerwowany. W razie jakiś pytań pisz, chętnie posłużę pomocą.

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze

Pozdrawiam

atena-olimpia

 
Posty: 97
Od: Śro sty 18, 2012 18:04

Post » Czw sie 21, 2014 20:50 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

atena-olimpia Dziękuję bardzo za odpowiedź.
A u Was jak po biopsji? Jak wygląda ten zabieg jest pod całkowita narkozą? Potem Kotek do domu czy zostaje na obserwacji?

ewwja

 
Posty: 3
Od: Sob wrz 08, 2007 13:51
Lokalizacja: częstochowa

Post » Czw sie 21, 2014 23:50 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Nas na szczęście biopsja minęła. Ale jak rozmawiałam z P. doktor to czy biopsja będzie pod narkoza czy też nie, zdecydowała by bezpośrednio podczas usg i w zależności od zachowania się kota. Jak robiłam swojej kotce tomograf w znieczuleniu z kontrastem to kotka została podłączona później do kroplówki i została wybudzona. Myślę, że u Was w przypadku narkozy można poprosić też o przepłukanie kota.

Mam nadzieję, że u Was jakoś lepiej. Trzymajcie się.

atena-olimpia

 
Posty: 97
Od: Śro sty 18, 2012 18:04

Post » Pt sie 22, 2014 9:13 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Dzień Dobry. Miałam problem z internetem, a tu tyle dla nas ważnych treści ! Byliśmy przedwczoraj u wet. Powiedziałam o ciemnej kupce, ale wet o żelazie nic nie wspomniał. Może to Rubenal. Trawy nie jadł. Kroplówki daję wg wskazań, 250 ml na 4 wlewki, po 2 dziennie, rano i wieczorem. Nie wiedziałam że mam obserwować czy się wchłonęła, zaobserwuję czy wchłonięte ( nie ma być "opuchlizny'). Problem ze stanem zapalnym PRĄCIA (b czerwony "siusiaczek" lizany często) zaczyna nas przerastać, boli i trudno się dostać by zaleczyć. Wet zaleciła Rivanol, dobrze że nie posłuchałam (?), prof Wierzchoś zalecił telef. maść ATECORTIN do oczu (tam są 2 antybiotyki w składzie) ale pod warunkiem że nie zliże ani odrobinki !!! Przy okazji zabawy z podusią posmarowałam ale kołnierza nie wytrzymuje, skacze, zahacza, na noc musiałam zdjąć, miał trochę na sierści na brzuszku, zlizywał, przez moment później myślałam że ma znowu wstrząs na antybiotyk bo zaczął się tak zachowywać, dostałam takiej palpitacji serca że ledwo przeżyłam. Ale się uspokoił po chwili a ja w nocy czuwałam... Dzisiaj do tej pory spał, czyi mamy dzień gorszy, i jak idzie do kuwety to "zapłacze", bolesnym "miau". Będzie bardzo trudno mu ulżyć, a muszę jakoś to podleczyć, siusiak jest purpurowy i musi mu bardzo dokuczać. Liże i popłakuje. Dostęp do peniska jest wieczorem, gdy ożywia się do podusi.
-----------------------------------
BADANIE MOCZU:
Gęstość względna - 1,013 /1,025 - 1,06/ ( poprzednio było 1,012
Odczyn ph 6 (poprzednio było 7)

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 22, 2014 11:48 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek, wygląda na to, że bez kołnierza nie da rady, niestety.
Możesz spróbować też trochę innego rozwiązania, założyć mu na szyję swego rodzaju "rogala- poduszkę", jakiego używają osoby w podróżach, możesz coś skombinować ze szmatek. Tylko że u niego to powinna być zamknięta obręć https://www.google.pl/search?q=poduszka ... 00&bih=775 Do siusiaka z taką barierą nie sięgnie
Albo coś takiego: viewtopic.php?f=1&t=130267&start=630
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon sie 25, 2014 12:43 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Taizu, ani_ i Boo, z całego serca dziękuję za odzew. Właściwie dzięki temu forum Maćkowi się polepszyło. Nie chcę myśleć nawet, co by było, gdybym tu nie trafiła.

Mam wyniki z badania profilu nerkowego z 24.08:

białko całkowite 73,5 mmol/l (57-94)
glukoza 5,01 nmol/l (3,05-6,1) - było 7,14
kreatynina 248,2 mmol/l (1-168)
mocznik 9,31 mmol/l (5-11,3) - a 9.08 było 19,5!
fosfor 2 mmol/l (0,8-1,9) - było 2,57
potas 3,55 mmol/l (3-4,8)
sód 153,5 mmol/l (145-158)
wapń 2,38 mmol/l (2,3-3)

I kamień z serca czasowo. Nauczyłam się podawać kroplówkę i codziennie Maciek dostaje podskórnie 250ml NaCl z glukozą i Combivitem. Służą mu, bo widzę, że jest ospały i wyschnięty, gdy nie dostanie. Plus zestaw specyfików codziennie.

Jeśli nie ma siły się bawić, staram się, żeby nie siedział bezczynnie, bo markotnieje. Jeśli nie śpi, a przychodzi się położyć obok i kontempluje przestrzeń, zawsze czymś go zajmuję - sznurek, zabawka, drugi szalejący kot, szuruburanie pod kocem ręką...

Z jedzeniem wybrzydza mocno. W jednej misce ma mięso z ryżem i warzywami, w drugiej RC Renal/Beaphar pomieszany z normalną karmą, w trzeciej suche T4 albo Hills. Wszystko fuj.

Święta prawda, że koty to straszliwe lenie, gdy porozstawiałam miski z wodą w każdym pomieszczeniu, zaczęły więcej pić.

Zastanawiam się nieustannie nad jakością karm gotowych, bo mój drugi kot, wybredny potwornie, każdą próbuje zakopać jak w kuwecie, po czym odbiega na palcach i się otrząsa, jakby w coś obrzydliwego wlazł :D

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 26, 2014 10:04 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Witajcie. Jesteśmy z moim kocurkiem po przeżyciach. Ponieważ mam problem że nie mam trzeciej ręki podczas "zastrzyków", w piątek wieczorem nie udało mi się z kroplówką, wkuwam się dobrze ale że jednak go boli, a ja musze jedną rękę po wkuciu się użyć do otwarcia kroplówki, kotu igła wypadła, drugie podejście miałam nieudane, już w stresie i ja i kot, w nocy trzecie, i nic. W efekcie w sobotę jazda do krak-vetu a tu duża kolejka.... Technik dał kroplówkę a kolega który nas zawiózł zarządził czekanie na weta bo wymyślił że jak dostanę receptę na żel Ignocainum przed igłą (już mama), to usprawnię swoje samodzielne kroplówki. Cel był dobry.Wykorzystałam to że jesteśmy na zewnątrz, i jak kiedyś, wzięłam kota na smycz z klatki i spacerowaliśmy wokół lecznicy. Przyszła na nas kolej, i stało się: tym razem kot dostał "amoku" gdy chciałam go włożyć do klatki ( teraz wiem: nawąchał się tam różnych zapachów) i drastycznie wyrwał się ze smyczy takiej podwójnej (szyjka, brzuszek), kolega stał bezradny, zabrało kotu kilka sekund i popędził w nieznane. Niepotrzebnie walczyłam z nim bo mógł sobie w tej szamotaninie uszkodzić łapy, ja mam pokiereszowane ręce ale nic to w porównaniu do tego co by było gdybyśmy go nie odzyskali. Trwaliśmy tam kilka godzin, dobrze że miałam butelkę wody, upał i całe szczęście że utknął w takim zagrodzeniu z dzikimi chaszczami za siatką skąd sam nie mógł się dalej wydostać. Z narażeniem siebie pokonaliśmy tą siatkę, horror bo tam była wielka psia buda (na szczęście już bez psa) i krążyłam cała podrapana, i ubranie, żeby nie stracić go z oczu 3 godziny. A kolega w pobliżu z klatka. Jak już byłam przy kocie, obok tej budy, miałam nadzieje że jak tam wejdzie to jedyna szansa na ujęcie go. Nie byłoby mowy o tym by się dał złapać na otwartej przestrzeni. Zaklinowaliśmy się tak że kot już nie miał ucieczki jak tylko zamiast do budy, to pod moją długą marynarkę. I tam utknął. Kolega podszedł z klatką i kot cudem wypsnął się spod marynarki prosto do klatki. Stres tak potężny odchorowaliśmy, więc w niedziele nie było mowy o tym bym mogła zrobić sama kroplówkę, mimo iż kolega przyjechał do nas na 4 godziny. Ani nie byłam w stanie jechać z kotem a koledze go nie dałam. Czyli całą niedziele kot bez nawodnienia. O 22 ej już nie było kogo zamówić na domową wizytę. Dopiero w poniedziałek dostał kroplówkę w lecznicy, ale gorzej niż ja to robię, bo tak szybko brutalnie, i dzisiaj już zamówiłam pobliskiego wet. za 70 zł wizyta.
Mam nadzieję że jutro wykonam to sama. A jak nie, to wizyta domowa. Kot chodzi na ugiętych tylnich łapach, poszkodowany... Wcześniej spacerowaliśmy koło
bloku, był spokojny, grzeczny wracał do domu na smyczy. Ale kardynalnym błędem było wkładać go do klatki na otwartej przestrzeni. MAM GO CUDEM. Prąciątko
traktujemy Atecortinem ale nadal chore, cpraz bardziej zmienione, czerwone, zapalne. A miał tyle energii by się wyrwać !!!
------------------------------------
Maniu, gratuluje POPRAWY u Maćka. A jak Ty wykonujesz kroplówki że Maćka nie boli ? i musi być druga osoba, prawda? Ja mam podawać 250 ml na 2 dni, a Wy w jednym dniu aż tyle? Co Twoim zdaniem jest NAJWAŻNIEJSZE aby tak ładnie ZBIĆ MOCZNIK, oprócz kroplówek oczywiście? czy AZODYL którego ja JESZCZE nie mam? od razu zabieram się za zamawianie, link mam. Co i jak Maciek je, poza tym co piszesz w ostatnim poście?

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 26, 2014 10:18 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Oczywiście nadal będę o niego walczyć i nie odstąpię od zabiegów, ale teraz już mam jakby mieszane uczucia i straciłam jakby "sens" w leczeniu ("dręczeniu") kocurka - pokazał mi w tą sobotę tą ucieczką, czego pragnie najbardziej... utraconej wolności. A teraz nie odważę się już NIGDY na spacer na smyczy. Jest w "hospicjum", w niewoli, i czy on "rozumie" że mu pomagam a nie tylko dręczę? Psychicznie straciłam umiejętność i odwagę do kroplówek

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości