Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto kwi 28, 2015 9:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Martyna-Tina, współczuję :-(
Perełko [*]
"Prawdziwa moralna próba ludzkości, najbardziej podstawowa [...] polega na jego stosunku do tych, którzy są wydani na jego łaskę i niełaskę: do zwierząt."
Milan Kundera, Nieznośna lekkość bytu

Feliska97

 
Posty: 703
Od: Pon lis 17, 2014 20:55
Lokalizacja: Mazowsze

Post » Wto kwi 28, 2015 10:17 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

cholera :(

[*]
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 28, 2015 10:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Bardzo współczuję
Koteczko (*) <3

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7155
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto kwi 28, 2015 11:20 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

4 kicia w ciagu tygodnia. Fatum jakies? Nie pamietam takiej czarnej serii na nerkowcach od kiedy korzystam z tego dzialu :-(
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Wto kwi 28, 2015 14:35 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Martyna-Tina trzymaj się jakoś..
Perełko [*]

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Wto kwi 28, 2015 20:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

mgrpl pisze:4 kicia w ciagu tygodnia. Fatum jakies? Nie pamietam takiej czarnej serii na nerkowcach od kiedy korzystam z tego dzialu :-(

Przyznam, że trochę mnie to wszystko przeraża i odbiera nadzieję. :(

Co prawda moja podopieczna póki co nie jest w tak ciężkim stanie, ale w każdym momencie może się posypać... a jak czytam wątki tutaj, to sama nie wiem, co robić - kibicuję każdemu kotu, i za każdym razem jak czytam o jego śmierci to widzę moją biedną Morrison. :(

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto kwi 28, 2015 20:15 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Mam to samo :( A ostatnio, to nawet sny mam makabryczne, odnośnie moich kociaków.

Za kazdego na forum , trzymam kciuki. Każdy jest ważny. Zaglądam i podczytuję, co tam słychać i cieszę się, z każdej dobrej nowiny. A złe, fatalnie się na mnie odbijają.

Nie wiem co napisać... :oops:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7155
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto kwi 28, 2015 20:28 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Piąta... Przecież to niemożliwe :placz:
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Śro kwi 29, 2015 0:30 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Perełko [*]
Martyna -Tina przytulam,trzymaj się.

anka1515

 
Posty: 4118
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw kwi 30, 2015 16:59 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Kocie nerki nie wytrzymują tego, co im serwujemy. Nie nadążyły za rozwojem karm przemysłowych. Zostały w mięsożerstwie i surowożerstwie.

Zapewne nie wszystkim ale dużej ilości niewydolności, chorób dróg moczowych można zapobiec odpowiednim jedzeniem i odpowiednią podażą wody. Wiele PNN wyłapane w początkowym stadium i odpowiednio prowadzone też dają jeszcze parę ładnych lat dobrego życia. Ważne są, tak często wykpiwane, kontrolne badania u zwierzaków. Ważne jest obserwowanie naszych zwierząt. Choćby regularne zaglądanie w zęby i reagowanie na pierwsze zmiany a nie, czekanie aż połowa zębów jest do wyrwania a sam zabieg, bez kroplówki w trakcie + NLPZ wywołają ONN z której w najlepszym razie będzie PNN. W najgorszym...

Częstsze wymioty, utrata apetytu i wagi, zmatowienie sierści - wszystko powinno być alarmem.

Gro sukcesu leży w jedzeniu i wodzie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw kwi 30, 2015 17:03 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Boo, masz rację.

Zastanawiam się tylko, jak przekonać niektóre koty do picia więcej i jedzenia mokrej karmy. Bo mój Eryk nie chce mokrej. Miał fazę na mokrego tuńczyka i mu przeszło. Jeżeli nie jest to sucha karma, to NIE ZJE. Jeżeli jest dodane trochę wody, NIE ZJE. Fontanny z wodą się bał, z kranu nie pije, do umywalki nie wskakuje.
Tak, czytałam o sposobach jak przekonać kota do mokrej karmy, u niego to nie działa. Wiem, próbowałam przez parę miesięcy, Eryk może nie jeść przez dobę. Podejrzewam, że i dłużej, no ale nie będę go głodzić.

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 01, 2015 16:41 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Sluchajcie, jak to mozliwe, ze stosunek B/K jest niski, a elektroforeza moczu wykazala "nieselektywną proteinurię kłębuszkową" (wykryto wyraźne prążki albumin, transferyn oraz IgG)? :(
Kotek mlody (nie ma jeszcze 4 lat). Kreatynina we krwi w gornej granicy normy (niepokojace jak na kota w tym wieku), natomiast w moczu wielokrotnie przekroczona, dlatego tez wykonanalismy elektroforeze moczu.
Dokladny opis i wyniki badan na watku:
viewtopic.php?f=1&t=168691
Najprawdopodobniej mamy tlo autoagresywne :(
Co dalej z tymi nerkami robic? Co oznacza "nieselektywna proteinuria kłębuszkowa"? Wg wetki toczy sie jakis duzy stan zapalny i mysli o wprowadzeniu doksycykliny, ale ja nie jestem przekonana czy doksycyklina to dobry pomysl...

Kate23

 
Posty: 837
Od: Sob wrz 13, 2003 15:05
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 03, 2015 9:37 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

U nas tez coraz gorzej :( Kreatynina w ciągu miesiąca skoczyła z 6,5 na 8,3, mocznik spadł wprawdzie z 230 na 160, pewnie za sprawą biopronu i azodylu, który własnie mi się skończył. Niestet ona w ogóle przestała jeść (karmię ją strzykawką, co tez jej sprawia, mam wrażenie, ból), zęby sa w tragicznym stanie, wczoraj udało nam się podglądnąć te tylne i ma coś jakby białą blaszkę na nich , masakra, dwa tygodnie temu juz nawet byłam zapisana na zabieg (z podłączeniem do kropłowki na lekkim znieczuleniu) ale stchórzyłam i obecnie znowu staję przed tym samym dylematem. Tak czy owak wkrótce umrze :placz: , może lepiej jednak zmniejszyc jej ból usuwając trochę tego kamienia.... Oszaleję, systematycznie od trzech lat odchodza mi koty :placz:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 03, 2015 10:16 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

catalina, nie popełnij mojego błędu. Wiesz jaki jest problem i jak go leczyć to lecz. Oczywiście nie wiem, jaki jest ogólny stan Twojego kota, czy zabieg można przeprowadzić bezpiecznie. Tą decyzję musisz podjąć Ty, ze wsparciem Twojego weta (zakładam, że masz do niego zaufanie).
Myśmy zauważyli wcześniej, że u Shili się coś pogarsza, ale nie zareagowaliśmy właściwie na czas. W efekcie straciliśmy naszą ukochaną kocinkę :placz:
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Nie maja 03, 2015 11:51 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jaki jest stan, hmmm, chudnie, sierść wygląda okropnie, jest smutna, nie je ale pije, sika, na razie morfologia w porzadku, hematokryt obniżony, podaję jej kwas foliowy cały czas. Jest cały czas przepłukiwana, mimo to idzie do góry kreatynina cały czas. Gdybym jej nie karmiła strzykawką to po prostu by umarła z głodu zapewne. Już schudła kolejne 250g przez miesiąc. A tak naprawdę nie je sama od tygodnie mniej więcej, wcześniej była na antybiotyku i jadła. Zabieg nigdy nie jest bezpieczny, a szczególnie w takmi stanie. Ale prawda jest taka, że mam do wyboru albo podawać jej antybiotyk z przerwami czyli jeżeli zacznie jeść to odstawić, a potem znowu podawac, jak przestanie i tak w kółko i tak prawdę więcej zrobić nie mogę poza klasycznym podtrzymywaniem ale jak mówię niewiele to daje, bo skoro kreatynina idzie do góry to znaczy , że nerki powoli przestają działać. Albo idę na zabieg z nadzieją, że to pomoże i ryzykuję, że wszystko szybciej się potoczy ale też może jej poprawię komfort nieco życia. Bałagan w pysku, z tego co czytałam tez wpływa negatywnie na organizm i nerki też.
Niestety zdaję sobie sprawę, że i tak zmierza wszystko do nieuchronnego końca. :cry:
Ja i tak póżno się zorientowałam, że cos jest nie tak, za póżno.....
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości