Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie paź 13, 2013 9:26 Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Witajcie,

Swój wątek o moim kociaku zaczynałam tutaj viewtopic.php?t=155894
Idąc na radą Forumowiczów, poprosiłam w lecznicy o zrobienie badań krwi i moczu (mocz w mojej lecznicy tylko testem paskowym i pod mikroskopem obserwacja osadu, więc na własną rękę zrobiłam ostatnio badanie moczu w ludzkim laboratorium).

Pierwsze badanie moczu z dnia 12.09.2013 wykonane zostało w lecznicy testem paskowym - wyniki:
barwa - żółta
przejrzystość - mętny
gęstość względna - 1080
odczyn ph - 8
białko - +++
Ostatnie badanie moczu z dnia 10.10.2013 wykonane w laboratorium analitycznym NZOZ (nie weterynaryjnym)). Wykonano także posiew moczu - wynik ujemny (z tym że posiew wykonywany był w laboratorium NZOZ i nie zgłosiłam, że jest to mocz koci, gdyż w ogóle by ode mnie nie przyjęto materiału do badania; mam wątpliwość czy wynik posiewu jest w takim przypadku miarodajny, bo być może stosuje się inne pożywki mikrobiologiczne).
Wynik badania ogólnego z dnia 10.10.2013:
Barwa - żółta
Ph - 9
Ciężar właściwy - 1.010
białko - neg
Glukoza - norm
ciała ketonowe - neg
bilirubina - neg
urobilinogen - norm
krew - neg
azotyny - neg
Osad moczu: nabłonki nieliczne, leukocyty 3-5 wpw, bakterie dlicz,licz. trójfosforany amonowomagnezowe.

Pomiędzy ww. badaniami wykonywano kilkakrotnie badanie w lecznicy weterynaryjnej, za każdym razem ph wynosiło 8-9 i w moczu występowały białko i/lub kryształy (test paskowy + obserwacja osadu pod mikroskopem). Ostatnio zakupiłam testy paskowe i w domu sprawdzałam ph - nie schodzi poniżej 8.

Wyniki badań krwi.
W pierwszym badaniu z dnia 08.09.2013 podwyższona kreatynina (185 umol/l); z uwagi na pominięcie przez laboratorium badania mocznika, badanie krwi powtórzono w dniu 12.09.2013 pod kątem tylko tych dwóch (kreatynina i mocznik) parametrów. Wyniki - mocznik 12,40 mmol/l, kreatynina 175 umol/l (spadek o 10 jednostek w stosunku do wcześniejszego badania).
Badanie krwi pełne powtórzono w dniu 08.10.2013 - mocznik jest w normie (9,60 mmol/l), ale kreatynina rośnie (204 umol/l).

Pomiędzy pierwszym a trzecim badaniem krwi zastosowano następujące leczenie:

1. zmiana karmy na karmę "nerkową" - początkowo Hill's k/d, następnie Animonda Nieren naprzemiennie z Royal Canin Renal. Obecnie dieta Royal Canin jest kontynuowana.
2. dwukrotne leczenie antybiotykiem - najpierw przez 8 dni (preparat o nazwie Synergal 2 razy dziennie 1 tabletka), następnie po ok. tygodniu od zakończenia pierwszego leczenia zaaplikowano przez 4 dni kolejny antybiotyk - nie znam jego nazwy, wiem tylko, że zawierał ten sam składnik, co Synergal - stosowanie 1/2 tabletki raz dziennie.
3. wykonano usg nerek i pęcherza - nerki w normie, chociaż nieco zatarta granica pomiędzy korą a miąższem, pęcherz w porządku, chociaż stwierdzono obecność piasku.
Niestety nie posiadam odpisu, przekazuję ustny opis lekarza.
4. sporadycznie podawanie ipaktine (kot nie chce jeść tego preparatu, więc go nie stosujemy od pewnego czasu), w celu zakwaszenia moczu - saszetki Urinovet Cat, ale tylko raz przez 3 kolejne dni i obecnie po raz drugi - jesteśmy po 2 saszetce). Ph będę monitorować (zakupiłam paski do testów ph).

Zalecenia weterynarza na dzień dzisiejszy są takie, żeby powtórzyć za ok. 7 dni badanie krwi pod kątem kreatyniny - obecnie poza dietą nie jest stosowane żadne leczenie. Badanie krwi będzie z rozmazem, z uwagi na liczbę płytek krwi znacznie poniżej normy (w obu przesyłanych wynikach (w pierwszym 79 G/l, a w ostatnim wręcz skrajnie niski - 18 G/l). Weterynarz sugeruje błąd pomiaru. Ewentualnie chorobę autoimmunologiczną.

Po miesiącu badań wiem tyle, co na początku.
Kot coraz bardziej zestresowany, diagnozy brak. Wg mnie niepotrzebna była zmiana karmy na nerkową skoro niewydolności na dzień dzisiejszy nie stwierdzono. Myślę aby na własną rękę zmienić karmę na struwitową, ale czy to wystarczy aby obniżyć kreatyninę???

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc, ponieważ nie mogę znaleźć w moim mieście weterynarza specjalizującego się w nefrologii. W mojej lecznicy kotem zajmują się trzej weterynarze - na pewno są fachowcami, ale niekoniecznie nefrologami.
Wysłałam prośbę o konsultację do dr. Neski-Suszyńskiej, ale z informacji na stronie www wynika, że zawiesiła konsultacje mailowe. Wyprawa do Warszawy to dla mnie cały dzień, nie wspomnę o związanym z tym stresem dla mojego kota...

Poniżej wklejam pełne wyniki badań krwi z 3 pomiarów

Badanie z dnia 08.09.2013

MORFOLOGIA KRWI OBWODOWEJ

Krwinki białe - 4,91 G/l
Neutrocyty - wartość bezwzględna - 1,78 G/l
Neutrocyty % - 36,2 %
Limfocyty - wartość bezwzględna - 2,54 G/l
Limfocyty % - 51,8%
Monocyty - wartość bezwzględna - 0,132 G/l
Monocyty % - 2,70%
Eozynocyty - wartość bezwzględna - 0,444 G/l
Eozynocyty % - 9,05 %
Bazocyty - wartość bezwzględna - 0.013 G/l
Bazocyty % - 0,258 %

Krwinki czerwone - 9,74 T/l
Hemoglobina - 9,74 mmol/l
Hematokryt - 0,523 L/L
Średnia objętość krwinki czerwonej - 53,7 fl
Średnia masa hemoglobiny w krwince czerwonej - 1,00 fmol
Średnie stężenie hemoglobiny w krwince czerwonej - 18,6 mmol/l
Anizocytoza krwinek czerwonych - 20,3 %
Płytki krwi - 79 G/l

BIOCHEMIA

Fosfataza alkaliczna - 30 U/L
ALT - 82 U/L
AST - 26 U/L
Amylaza w surowicy - 1025 U/L
Bilirubina całkowita w surowicy - 0,7 umol/l

Kreatynina w surowucy - 185,0 umol/l

Glukoza - 6,86 mmol/l

JONOGRAM

Sód w surowicy - 155 mmol/l
Potas w surowicy - 4,4 mmol/l


Badanie z dnia 12.09.2013

Kreatynina - 175 umol/l
Mocznik - 12,40 mmol/l


Badanie z dnia 08.10.2013

MORFOLOGIA KRWI OBWODOWEJ

Krwinki białe - 5,06 G/l
Neutrocyty - wartość bezwzględna - 2,19 G/l
Neutrocyty % - 43,3 %
Limfocyty - wartość bezwzględna - 2,23 G/l
Limfocyty % - 44,0 %
Monocyty - wartość bezwzględna - 0,146 G/l
Monocyty % - 2,89%
Eozynocyty - wartość bezwzględna - 0,485 G/l
Eozynocyty % - 9,58 %
Bazocyty - wartość bezwzględna - 0,008 G/l
Bazocyty % - 0,163 %

Krwinki czerwone - 9,09 T/l
Hemoglobina - 9,12 mmol/l
Hematokryt - 0,482 L/L
Średnia objętość krwinki czerwonej - 53,0 fl
Średnia masa hemoglobiny w krwince czerwonej - 1,00 fmol
Średnie stężenie hemoglobiny w krwince czerwonej - 18,9 mmol/l
Anizocytoza krwinek czerwonych - 22,2 %
Płytki krwi - 18 G/l

BIOCHEMIA

Kreatynina w surowicy - 204,0 umol/l
Fosfor w surowicy - 1,17 mmol/l
Mocznik - 9,60 mmol/l

JONOGRAM

Sód w surowicy - 155 mmol/l
Potas w surowicy - 4,4 mmol/l

Bardzo Was proszę o pomoc.

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

Post » Nie paź 13, 2013 9:48 Re

W Gliwicach jest świetna klinika (leczę tam zwierzęta), ale nie wiem, czy to nie jest daleko od Ciebie. Szczególnie jeden z tamtejszych lekarzy zna się na ukł. moczowym.
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 14, 2013 19:58 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Dziękuję za odpowiedź. Gliwice to za daleko, jestem z Tarnowa - może poszukam w Krakowie.

Czy ktoś z Was może coś poradzić w sprawie wyników i ewentualnie dalszych kroków? Mam wrażenie, że kot mniej siusia od paru dni...

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

Post » Wto paź 15, 2013 8:25 Re

Ja co do wyników nie poradzę - ale Blue się zna, więc może napisz do niej PW.
kicikicimiauhau
 

Post » Wto paź 15, 2013 11:04 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Ja bym zbadała porządnie mocz na posiew, bo mi to wygląda na infekcję. Sądzę, że pożywka jest podobna dla ludzi i zwierząt, ale jeśli akurat kot był na antybiotyku akurat działającym na bakterię, to wynik może wyjść fałszywie ujemny. W pełni wiarygodne są badania w trzy tygodnie po ostatniej dawce antybiotyku. Nawiasem mówiąc, dostawał antybiotyk w niewybaczalnie krótkich seriach jak na układ moczowy. Aha, i mocz powinien trafić do labu góra 2 godziny po pobraniu.
Co do zagadki wysokiej kreatyniny i niskiego mocznika, to może być sytuacja, że badano BUN, nie mocznik (spotkałam się już z wypadkiem złego dostrojenia sprzętu, sprzęt badał mocznik, a podawał że to BUN i wyniki wszystkim wychodziły podwyższone :evil: )
Co do płytek, to może być pseudotrombocytopenia, u pewnego procenta pacjentów płytki sklejają się w probówce po dodaniu odczynników, to nie choroba. Czy kot ma jakieś problemy z krwawieniami (tzn. przy najmniejszym skaleczeniu krwawi długo i intensywnie?) Jeżeli nie ma, to raczej nie jest to problem,.
Podsumowując: poszukałabym dobrego weta, zrobiła porządne badanie moczu pobranego prosto z kota - z pęcherza lub po scewnikowaniu, ze zbadaniem składu osadu i posiewu. I zbadałabym przynajmniej ten mocznik w innym labie. Najlepiej - jedną próbkę w dwóch laboratoriach :evil:
A w międzyczasie dopajała kota ile się da.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto paź 15, 2013 18:57 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Dziękuję bardzo za wszystkie posty.

Taizu, jestem w trakcie szukania dobrego weta. Odpisała mi dzisiaj dr Neska z Warszawy - że w wynikach badania moczu są objawy niewydolności, ale rozumiem to tak, że wszelkie choroby w tym stany zapalne powodują pewien stopień niewydolności.
Zaleciła włączenie Uropet lub l-methiocid - ja obecnie stosuje Urinovet w saszetkach. Czy któryś z tych trzech preparatów jest lepszy/bardziej polecamy?

I czy jest sens stosować ipaktine (zalecony przez naszych weterynarzy), skoro kotek jest na karmie nerkowej i fosfor (wg badania) ma w porządku?

Co do posiewu - trzy tygodnie od ostatniego antybiotyku minie za tydzień, więc wtedy badania.
Mam nadzieję, że w tym czasie nic się nie pogorszy z moim kociakiem. A jak rozpoznać czy go coś nie boli i czy nie trzeba podać np. no-spy?

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

Post » Wto paź 15, 2013 19:35 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

lilith_forever pisze:Dziękuję bardzo za wszystkie posty.

Taizu, jestem w trakcie szukania dobrego weta. Odpisała mi dzisiaj dr Neska z Warszawy - że w wynikach badania moczu są objawy niewydolności, ale rozumiem to tak, że wszelkie choroby w tym stany zapalne powodują pewien stopień niewydolności.
Zaleciła włączenie Uropet lub l-methiocid - ja obecnie stosuje Urinovet w saszetkach. Czy któryś z tych trzech preparatów jest lepszy/bardziej polecamy?

I czy jest sens stosować ipaktine (zalecony przez naszych weterynarzy), skoro kotek jest na karmie nerkowej i fosfor (wg badania) ma w porządku?

Co do posiewu - trzy tygodnie od ostatniego antybiotyku minie za tydzień, więc wtedy badania.
Mam nadzieję, że w tym czasie nic się nie pogorszy z moim kociakiem. A jak rozpoznać czy go coś nie boli i czy nie trzeba podać np. no-spy?

Dr Neska zaleciła Ci leki zawierające metioninę, która zakwasza mocz, Urinovet jej nie zawiera. Część osób uważa, że żurawina, którą zawiera też zakwasza mocz, ale to mocno dyskusyjne jest. Urinovet też robi dobrze na dolne drogi moczowe, ale raczej nie zakwasza moczu.
Dawanie ipakitine w ogóle ma mało sensu, zwłaszcza jak kot tego nie chce, a jeszcze bardziej zwłaszcza - gdy fosfor jest w normie.
Objawy przytkania kota, wymagające pilnej interwencji: kot próbuje sikać, ale mu nie wychodzi, napina się w kuwecie, piszczy przy tym itp. W stanie mniej zaawansowanym: kot sika z krwią, sika poza kuwetą, szuka miejsca, gdzie sikanie nie boli, często chodzi do kuwety - i tylko kropelkuje.
Koniecznie zachęcaj kota do picia, a nawet dopajaj go ze strzykawki. Pietruszka w Urinovecie działa moczopędnie, kot nie może się odwodnić! Dzięki piciu drogi moczowe się płuczą
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto paź 15, 2013 19:51 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Jeśli coś w zachowaniu kocurka budzi Twój niepokój że jest spowodowane cierpieniem - można rozważyć podanie czegoś przeciwbólowego, byłoby to działanie diagnostyczne.
Piszesz że kocurek jest zwierzęciem mocno nerwowym, to może być związane z jakimiś przewlekłymi dolegliwościami bólowymi. Podanie leku przeciwbólowego.przeciwzapalnego mogłoby to wyjaśnić - jeśli zachowanie kocurka się zmieni.

Mam Bąbla który całe życie był strasznie pobudliwym kotem, pod skórą miziaka kryła się dzika bestia, stale nakręcona, z buzującą energią pod skórą, niecierpliwego, stale w ruchu, łatwo wpadającego w nerw, na widok mięsa wpadającego w dziki amok (dosłownie).
Cud się stał w chwili wprowadzenia leczenia sterydowego (spowodowanego zdiagnozowaniem rozległej choroby autoimmunologicznej) - kota mi odmieniło po 5 latach.
Okazało się że to zrównowazony, spokojny i wesoły kot który uwielbia być głaskany.

Nie wiem co w tym o czym piszesz o swoim kocie niepokoi mnie najbardziej.
Przede wszystkim i koniecznie - sprawdziłabym te płytki krwi - bo jeśli faktycznie są takie jakie wychodzą - to jest to stan zagrożenia życia.
Trzeba by je zbadać manualnie - bo zliczane maszynowo mogą wychodzić mocno zafałszowane.
Trudno uwierzyć że aż tak i powtarzalnie, ale trzeba to sprawdzić.
Poproś w labie o manualne zliczenie płytek - trzeba to zaznaczyć na zleceniu.

Kocurek nie schudł ostatnio?
Nie stracił masy mięśniowej?
Coś z nerkami się dzieje, ale nie wygląda to na tą chwilę bardzo niepokojąco, a kreatynina potrafi rosnąć z różnych przyczyn - np. przy nadmiernym rozpadzie mięśni. Jeśli dodatkowo nerki nie są do końca wydolne - może skoczyć w górę.

Martwi też to co piszesz o jego problemach z układem pokarmowym.
Może to faktycznie jakiś proces autoagresywny?
Nerki też nie są zdrowe skoro ich obraz jest zatarty. Czyli toczy sie w nich stan zapalny najprawdopodobniej.


pH moczu jest wysokie, może to być wynik toczącego się stanu zapalnego w drogach moczowych (tym bardziej że było wysokie białko w pierwszym badaniu a piszesz że potem też występowało) albo czegoś innego.

Sprawdzałaś u swojego kocurka obecność lamblii?
Problemy z biegunką ustąpiły?
Jak kocurek obecnie się czuje?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 15, 2013 22:30 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Blue,
Vigo sprawia wrażenie zdrowego kota - od wczoraj dużo czasu spędzamy na zabawie, jest aktywny, biega, ma apetyt. Z kuwety korzysta bez niepokojących objawów - przedwczoraj siusiał mniej, od wczoraj siusia normalnie. Biegunkę miał tylko raz (w drugiej połowie sierpnia przez 5 dni) - nigdy wcześnie i nigdy później. Po tamtym incydencie badaliśmy kał (w lecznicy pod mikroskopem tylko) i nie było śladów pasożyta. Badanie najpewniej trzeba powtórzyć dla pewności i poproszę o zlecenie na badanie w laboratorium.
Co do pozostałych problemów trawiennych - wymioty, o których pisałam w innym wątku - jak ręką odjął ustały w momencie gdy zaczęliśmy szukać przyczyny (czyli od 1,5 miesiąca kot już nie wymiotuje). Nawet pomyślałam, że może wymioty były na tle nerwowym albo chciał nimi zwrócić na siebie moją uwagę i kiedy zwrócił za bardzo (czyli zaczęły się ciągłe wyprawy do weta i badania) to odpuścił, ale to pewnie zła teoria.Zostało mu spaczone łaknienie jak ja to nazywam, czyli maniakalne pożeranie sznurków i nitek - ale z tym sobie radzimy, po prostu staram się wszystkie tego typu rzeczy skutecznie chować.

Co do nerwowości - chodzi o paniczny lęk przed obcymi i światem zewnętrznym. Kot zwija się w kulkę jak tylko ktoś nas odwiedza, sprawia wrażenie jakby się chciał wkopać pod dywan ze strachu. Dlatego prawie nie przyjmujemy gości i zrezygnowaliśmy z zabierania Vigusia gdziekolwiek z nami. Raz do roku jeździmy na wakacje razem - w tym roku biegunka się pojawiła w 3 dni po powrocie z wakacji, które spędzaliśmy po raz pierwszy z kimś jeszcze - z moją siostrą, jej mężem i ich kotem. Może stres związany z drugim kociakiem (chociaż bawiły się chętnie i wyglądało, że jest ok) jakoś się na to wszystko nałożył? Taki sam charakter - czytaj paniczny strach przed obcymi - podobno wykazuje mama mojego kociaka (tak twierdziła właścicielka hodowli).

Kreatynina jak czytałam wzrasta także od stresu - może to więc to? Poza tym czy robienie badania krwi tydzień po odstawieniu antybiotyku nie wpłynęło na wyniki? Miałam obawy, że to za wcześnie, ale weterynarz twierdził, że w sam raz. Może jednak nerki obciążone lekiem wykazują gorszą wydolność (z tego co się orientuję kreatynina obrazuje sprawność nerek).

Odchodząc jednak od tematu samej kreatyniny - płytki krwi, które mnie mocno niepokoją też ponoć spadają w stresie. Ale na pewno nie aż tak drastycznie. Czy w ciągu kilku dni (bo badanie krwi z rozmazem chciałam zrobić w przyszłym tygodniu aby odczekać pełne 3 tygodnie od antybiotyku) stan może się drastycznie pogorszyć? Bo jeśli tak to choćby jutro rano jestem skłonna biec na badania.

Co do chudnięcia - mam wrażenie, że schudł, ale wg mojego męża nic się nie zmieniło a ja przesadzam, co i może jest trochę racją. Jednak czuję różnicę w wadze jak biorę kocura na ręce. Zawsze był raczej drobnej budowy i z wyraźnym "wcięciem" w talii - bez porównania z kotem siostry z tej samej hodowli, który jest masywniejszy. Ale utratę masy ciała zwalałam na problemy, które mieliśmy z przestawieniem kotka na karmę dietetyczną - początkowo prawie w ogóle nie chciał jej jeść i czasem ma dalej takie dni, że grymasi.

Najgorsze, że ja mam coraz większy mętlik w głowie a im więcej czytam, tym mniej wiem.
Wybieram się z wynikami do Krakowa do lecznicy czterołap http://www.czterolap.pl/ - kilka osób polecało, a w Krakowie bywam co 2 tygodnie, więc mogę się wybrać w weekend na razie z samymi wynikami.

Przed chwilą badałam mocz testem paskowym - ph nadal 9, wyszły leukocyty, ciężar moczu poniżej 1,010 i trochę białka. Wiem, że pasek wielkiej wartości diagnostycznej nie ma, ale to jedyne, co mogę zrobić w domu.

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

Post » Śro paź 16, 2013 6:43 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Co do panicznego strachu przed obcymi nasz Eryk jest trochę taki.

Mnie akceptuje bezgranicznie, ale męża już gorzej (mimo, że kot od 7 lat jest u nas, od kociaka), obcych zwykle nie lubi i gdy ktoś do nas przychodzi, nie wychodzi z sypialni (tam goście nie wchodzą, więc jest ok). Potrafi się przestraszyć własnego ogona, własnej łapy, ściany, kociej zabawki, wszystkiego. A z drugiej strony pięć minut później wywala brzuch do głaskania i włącza traktor. Z jednej strony jest bardzo proludzki (do mnie), a z drugiej bywają dni, że przez cały dzień nie wychodzi spod koca.

Na balkon (osiatkowany) wychodzi, ale z lękiem w oczach i gdy zobaczy, że ja widzę, że on wychodzi, panicznie zawraca i się chowa.

Aha, jego babcia ma identyczny charakter, jak braliśmy kota z hodowli, babcię wynosili z szafy, żeby nam pokazać, jak będzie wyglądać ;)

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 16, 2013 6:47 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Też słyszałam, że CREA może rosnąć przy rozpadzie mięśni.
Blue, jakie mogą być tego przyczyny?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt paź 18, 2013 7:56 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Witajcie,

Konsultowałam przypadek VIGO z dwiema lecznicami (w Krakowie i Dębicy).
Weterynarze podkreślali, że badania krwi kota w ludzkim labie są tak naprawdę niewiele warte.Trzeba zrobić komplet badań od nowa.
Spotkałam się z dwiema skrajnymi postawami wobec przypadku mojego kota - jeden weterynarz wręcz mnie pocieszał, że wyniki są nienajgorsze i to na pewno tylko struiwty, drugi roztoczył przede mną czarną wizję możliwych chorób i powikłań zaznaczając jednak, że do czasu przebadania kota jest to myślenie na głos, a nie diagnoza.
Zwróciła jego uwagę nie tylko wysoka kreatynina (która w badaniach sukcesywnie rośnie), ale także niskie płytki krwi i mała liczba białych krwinek (na co żaden inny wet nie zwrócił dotychczas uwagi).

Generalnie wet, do którego się wybieramy w ten weekend, zasugerował zrobienie kompletu badan krwi (morfologia, pełny profil nerkowy, tarczyca), badanie ciśnienia,serca, moczu, usg układu moczowego. Jedyne, co mi się nie spodobało to że do badania moczu chce kotka cewnikować, a ja słyszałam, że nie jest to najlepsza metoda, do tego bolesna i stresująca. Nie chcę się zgodzić na cewnikowanie. Co o tym sądzicie?

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

Post » Pt paź 18, 2013 17:08 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Cewnikowanie nie jest najgorszą metodą pobierania moczu, gorsze jest "wyciskanie" kota. Chociaż nieinwazyjne też nie jest, to fakt
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 18, 2013 17:19 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

I bardzo często prowadzi do infekcji...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto paź 22, 2013 22:09 Re: Kreatynina rośnie,płytki krwi spadają, brak diagnozy...

Witajcie,

Po niedzielnej wizycie u weta wstępna diagnoza brzmi: umiarkowana niewydolność nerek wtórnie do występującego stanu zapalnego, jako następstwo FLUDT.
Badania krwi, moczu, usg układu moczowego, pomiar ciśnienia, ekg, testy wirusowe - to zrobione w lecznicy badania.Kreatynina w ciągu 12 dni (od poprzedniego badania) wzrosła z 2,1 do 2,9...
Kot dostał pierwsza dawkę antybiotyku Convenia i za 14 dni mamy powtórzyć badania. Przyjmuje też inhibitory ACE i jest stale na Urinovecie i na diecie nerkowej (nie jest to najlepsza dieta, ale lekarz nie chciał zmieniać dopóki nie wykluczy PKD).

Chciałam Was zapytać o ranitydynę - mam zacząć podawać w dawce 10 mg co 12 godzin (kupiłam ranigast pro i muszę dzielić tabletkę na ok. 8 części, ale w płynie dla dzieci ranitydyny nie dostałam).
Właściwie jednak nie zrozumiałam, po co podaje się ranitydynę - wymioty u kotka zupełnie ustały ponad miesiąc temu. Czy ranitydyna ma jeszcze inne funkcje, poza zobojętnianiem kwasu solnego? Czy chodzi np. o dodatkową ochronę śluzówki żołądka przed.... no właśnie, czym? Przeczytałam ulotkę, jest sporo skutków ubocznych czy też raczej możliwych działań niepożądanych...

Generalnie weterynarz, u którego byłam, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, kotek nie był zestresowany po wizycie (przynajmniej nie było widocznych oznak stresu, poza mocno przyspieszonym tętnem podczas badania). Wiedza lekarza naprawdę imponująca. Jednak dzisiaj zaczęłam czytać o convenii i się podłamałam, bo są skrajne opinie na temat tego leku. Najlepiej pewnie byłoby zadzwonić do lekarza i porozmawiać o moich wątpliwościach, ale nie chcę wyjść na histeryczkę, która codziennie wydzwania z kolejnymi problemami.

lilith_forever

 
Posty: 16
Od: Wto sty 22, 2013 20:25

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości