Wątek cukrzycowy IX

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie paź 05, 2014 11:00 Re: Wątek cukrzycowy IX

Odmelduję się w tym wątku.
Kitka, 13 lat i 5 mcy, cukrzyca posterydowa (od września 2014).
Na forum kotycukrzycowe.pl już jesteśmy.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10100
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro paź 08, 2014 23:08 Re: Wątek cukrzycowy IX

Molesław pisze:Karmnikom, niestety, nie wierzę. Nie masz mozliwości sprawdzić o której kot podszedł do karmy a u cukrzyka ważna jest co najmniej 7-io godzinna przerwa między ostatnim jedzeniem a podaniem kolejnej dawki insuliny.

no chyba, że ma się kotka, który już od 10 godziny leży pod karmnikiem, który otworzy się o 12
ale jak nie leży do przyleci na stuk otwierającej się pokrywki i zje jedzenie natychmiast :)
no i drugiego kotka, który w przypadku gdyby pierwszy kotek przespał jednak porę karmienia, który tej karmy nawet kijkiem nie potrąci
a ponieważ trzeci kotek by potrącił, to dostał osobny apartament na czas kiedy ludzi nie ma w domu

w ostateczności na czas wyjścia można koty izolować, ale jak zaprzyjaźnione, to będzie im przykro

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw paź 09, 2014 10:53 Re: Wątek cukrzycowy IX

karmnik jest super
kot cukrzyk niestety na czas naszej nieobecności, kiedy to powinien dostać 2 posiłki MUSI być odłączony od reszty kocików :)
nie jest to nic strasznego, a naprzeciw absolutnych korzyści dla jego zdrowia to juz naprawde bym nie przesadzała.
Nie do przecenienia jest podanie 3 posiłków od PRE czyli bezpośrednio po pomiarze poziomu glukozy i podaniu odpowiedniej dawki insuliny rano
posiłek na plus 2 i maksymalnie na plus 5 godzin od podania insuliny, mój karmnik dwukomorowy doskonale sie spisywał, a kot który ma podawaną
insulinę i odpowiednią karmę nie ma już takich potwornych napadów głodu i bardzo mu służy takie dawkowanie jedzonka. przerwa od ostatniego posiłku do następnej isnuliny musi być te 7 godzin.
Polecam

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Wto lis 04, 2014 6:34 Re: Wątek cukrzycowy IX

Witajcie,
melduję się wstępnie, bo u Pana Hrabiego cukrzyca zdiagnozowana "raptem" trzy tygodnie temu, ale problem mam. Z codziennym mierzeniem poziomu cukru, a konkretnie z nakłuwaniem ucha. Hrabia nie życzy. Dwuosobowo udaje się jako tako, jednoosobowo brakuje ręki, żeby unieruchomić głowę, kiedy kropla krwi się już pojawia i trzeba wziąć do ręki glukometr. Zawsze albo potrząśnie głową, albo machnie łapą... A druga kropelka się raczej nie pojawia już. No albo się w ogóle nie udaje uzyskać kropli :placz: . Toż cholery można dostać. No ale na to nic nie poradzicie ;)

Poradźcie natomiast - powiedzcie, czy można pobrać z jakiegoś innego miejsca niż żyła na zewnętrznej krawędzi ucha? Próbowałam z tej żyły na drugiej krawędzi, ale kropelka była maleńka, nie nadawała się do niczego. Jest jeszcze ta żyła idąca przez środek ucha, ale trochę się boję jej nakłuwać.

A pytanie moje wynika z tego, że wydaje mi się, że on te miejsca nakłuwania ma już dość obolałe, choć staramy się za każdym razem wkłuwać o parę milimetrów w jedną czy drugą stronę. Wiecie, to początki, więc czasem mierzymy nawet 4x dziennie, no i często nie udaje się za pierwszym razem uzyskać kropli. Poza tym wydaje mi się, że na tych żyłkach pojawiły się jakieś zgrubienia, których na początku prawie na pewno nie było.

Ech.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lis 04, 2014 9:24 Re: Wątek cukrzycowy IX

Więcej osób doświadczonych w nakłuwaniu ucha jest na kotycukrzycowe, obawiam się
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 04, 2014 12:43 Re: Wątek cukrzycowy IX

Warunek podstawowy udanego nakłuwania to spokojny koci pacjent i spokojny ludzki nakłuwacz. Jak najmniej siłowania się z kotem. Za to dużo szeptów, głaskania, całowania w łebek ;) i... relaksacyjna muzyka w tle.

U mnie punkt nakłuwań znajduje się w łazience na pralce. Kitkę delikatnie sadzam (a właściwie kładę) ogonkiem do mnie. Kitki łeb jest skierowany do ściany, a nad nim ustawiam silną lampę. Kłuję uszy od zewnątrz, mimo że czarne (początkowo próbowałam od środka ucha, ale to była porażka). Kłuję uszy z obu brzegów na zmianę. Wybieram miejsce ciut obok żyłki, między żyłką i brzegiem, bo nie lubię jak jest za dużo krwi. Mój glukometr potrzebuje tylko 0,3mm.
Przed kłuciem - oczywiście nagrzewanie ucha, gadanie, głaskanie i pilnowanie, żeby Kitka nie oderwała brzucha od pralki.
Po kłuciu - uciśnięcie a potem przesmarowanie tego miejsca maścią Solcoseryl (http://www.doz.pl/apteka/p3025-Solcoser ... eszow_20_g).

Ze dwie 'gulki' na uchu (dalej od brzegu niż kłucie) też zaliczyłyśmy, na szczęście wchłonęły się. Tłumaczę je sobie złym (za późnym) uciśnięciem.

Inne miejsca: czytałam o poduszkach łapek, ale jako o miejscu mało polecanym (pobierania stamtąd w ogóle sobie nie wyobrażam). Poza tym dochodzi higiena: kot takimi podziurawymi poduszeczkami musi wejść do kuwety.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10100
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto lis 04, 2014 22:30 Re: Wątek cukrzycowy IX

Hej Uschi,

może przyda Ci się jeszcze to z poradnika na forum: http://www.kotycukrzycowe.pl Widocznie do tych info jeszcze nie dotarłaś. Glukometr musisz mieć przygotowany, zanim zaczniesz kłuć ucho, tak żeby móc docisnąć pasek tylko jedną ręką. Krew spływająca po uchu łaskocze i to zupełnie normalne, że kot trzepie uchem. Więcej na ten temat poniżej.

Jak wygląda pomiar glukometrem krok po kroku?

  1. Ogrzej ucho swojego kota. Zimne uszy dają za mało krwi. W tym celu możesz je rozmasować, ogrzać ciepłym kompresem żelowym lub skarpetką wypełnioną ryżem, którą wcześniej na 20-30 sekund włożyłaś/włożyłeś do mikrofalówki. Skarpetka musi być ciepła, nie może być jednak gorąca, żeby nie poparzyć kociego ucha.

  2. Włóż pasek testowy do gleukometru, ale nie dociskaj go jeszcze do oporu. Gdy będziesz bowiem potrzebować więcej czasu, aby uzyskać kroplę krwi, aparat może się w międzyczasie wyłączyć. Do jego ponownego uaktywnienia potrzebujesz dwóch rąk. Kociego ucha nie możesz jednak wypuścić, bo w przeciwnym razie Twoja piękna kropla krwi znajdzie się rozpryśnięta na ścianie lub gdzieś indziej, ale nie na pasku testowym. Włożony do komory testowej pasek daje się potem bez problemu docisnąć jedną ręką tak, żeby aparat się włączył.

  3. Żyłkę możesz nakłuć z wewnętrznej bądź zewnętrznej strony. Nakłucie od zewnątrz jest wygodniejsze. Przy ciemnych uszach można na samym początku wygolić trochę sierści, żeby żyłka była lepiej widoczna. Trzymając ucho między kciukiem a palcem wskazującym, masuj żyłę brzeżną ucha tak, aby natłoczyć trochę krwi do góry (Pamiętasz jeszcze? Krew płynie z koniuszka ucha w dół do jego podstawy.). Przez natłoczenie krwi żyłka lekko nabrzmiewa i jest lepiej widoczna – podobnie jak przy pobieraniu krwi u człowieka.

  4. Podłóż palec wskazujący jednej ręki pod miejsce nakłucia. Będzie Ci on służył jako opór przy punkcji. Wacik lub kawałek gazy zapobiegnie nakłuciu własnego palca, co u początkujących czasami się zdarza. Do nakłuwania lepiej nie używać nakłuwaczy, dołączanych do zestawu. Najprecyzyjniej możesz nakłuć żyłkę lancetem lub cieniutką igłą iniekcyjną (27G x ¾, 0,4mm x 19mm).

  5. Na pasek testowy, włożony wcześniej do glukometru i dociśnięty do oporu nałóż kroplę krwi, tak żeby się dobrze zassała. Większość glukometrów wyposażona jest w sygnał dźwiękowy informujący o rozpoczęciu pomiaru. Zaczyna się wtedy odliczanie i już po kilku sekundach możesz odczytać aktualny wynik stężenia glukozy we krwi.

  6. Pamiętaj jeszcze o tym, żeby po pobraniu krwi wziąć ucho w nakłutym miejscu między palce i je lekko ścisnąć (możesz to robić też chusteczką higieniczną). W taki sposób tamujesz krew. Wystarczy, jak odczekasz 20 sekund. Zapobiega to ewentualnie powstającym siniakom.

Czy mogę pobierać krew z łapy zamiast z ucha?

Metoda ta jest zasadniczo możliwa, ale dla kota nieprzyjemna.

  • Akurat kocie stopy są bardzo unerwione. Ponadto opuszki palców są dosyć twarde, tak więc potrzebne jest o wiele mocniejsze ukłucie niż przy cieniutkiej skórze na uchu.
  • Stopy mają cały czas kontakt z podłogą, kocią toaletą itp. Mają zatem kontakt z różnymi rodzajami zarazków. Powstawanie stanów zapalnych na stopach jest o wiele bardziej prawdopodobne niż na uszach.
  • Jest jeszcze jeden minus tej metody, ale tym razem dla właściciela. Jeśli zwierzę się przestraszy i zacznie się bronić, jesteśmy wtedy bliżej jego pazurów niż przy pobieraniu krwi z ucha.

Dlaczego nie udają mi się pomiary glukometrem?

  • Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie instrukcję.
  • Sprawdź, czy ucho jest naprawdę ciepłe. Twoje palce też nie powinny być zimne.
  • U niektórych kotów pomiary udają się od razu, u innych dopiero po kilku lub kilkunastu próbach. Ucho musi nauczyć się krwawić.
  • Nie używaj żadnych środków do dezynfekcji. Na wilgotnej skórze/sierści trudno o ładną kroplę. Krew się wtedy rozmazuje.
  • Przy ciemnych uszach podświetl dla orientacji ucho od drugiej strony latarką.
  • Kłuj szybko i zdecydowanie. Nieśmiałe podejścia na pewno nie skończą się sukcesem.
  • Nie zrażaj się pierwszymi niepowodzeniami. Potrzeba Ci trochę cierpliwości. Twój stan emocjonalny udziela się również Twojemu kotu. Zdenerwowanie i trzęsące się ręce robią swoje. Im częściej jednak będziesz ćwiczyć, tym szybciej będziesz pewna/pewien siebie.

Co robić, jeśli kot przy pomiarze nie chce spokojnie siedzieć?

Niektóre koty, przede wszystkim te płochliwe, muszą się najpierw przyzwyczaić do naszego nowego hobby. Jeśli to konieczne, daj kotu trochę czasu (1-2 dni), żeby się do wszystkiego przyzwyczaił. Baw się częściej jego uchem, masuj je delikatnie. Pokaż kotu glukometr, daj mu go powąchać i zapoznaj go z sygnałem dźwiękowym. Przy pierwszym pomiarze stwórz spokojną bezstresową atmosferę. Jeśli dopiero co udało Ci się wyciągnąć kota szczotką spod łóżka, nie będzie to odpowiednia chwila na zrobienie pomiaru. Zachowaj spokój, jeśli nawet pomiar się nie uda. Twój kot od razu wyczuje Twoje zdenerwowanie i będzie się zachowywać podobnie.

Jeśli masz kogoś do pomocy, poproś go, żeby kota Ci przytrzymał. Jeśli mieszkasz sama/sam, spróbuj uklęknąć lub usiąść na podłodze i wziąć kota między nogi. W ten sposób ograniczasz mu co najmniej dwa kierunki ucieczki. Moja metoda polegała na tym, że sadzałam Tinkę na blacie kuchennym i przyciskałam ją lekko klatką piersiową. Miejsce ucieczki bokami uniemożliwiały moje ręce.
Po każdym pomiarze powinna być nagroda (kilka ziarenek suchej karmy lub kawałeczek mięsa, no i oczywiście wiele głasków i pieszczot). Jeśli to akurat pora karmienia, Twój kot z pewnością ucieszy się z pełnej miski. Nie złość się na swoją Kruszynę i nie krzycz na nią! Karanie u kotów nie funkcjonuje!

Nie poddawaj się jednak, gdy Twój Słodziak odwróci się od Ciebie i pokaże Ci ostentacyjnie ogon. Koty są bardzo dobrymi psychologami i również testują, gdzie są Twoje granice. Twój upór powinien być jednak zawsze większy niż upór Twojego kota!

Dla większości kotów monitoring nie jest absolutnie żadnym problemem. Opisane rady odnoszą się jedynie do szczególnie krnąbrnych i płochliwych zwierząt. U innych kotów wszystko funkcjonuje bez zarzutu zwykle już po kilku dniach.


Pozdrawiam
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lis 05, 2014 6:04 Re: Wątek cukrzycowy IX

Tinko,
dziękuję za cytat, ale poradnik z forum cukrzycowego umiem już chyba na pamięć :). Ten mój post to w zasadzie bardziej wyraz zgnębienia. Po prostu brakuje mi rąk :) do ogarnięcia zniecierpliwionych łap i wiercącego się łepka. Wszystko poza tym robię dokładnie jak opisano :). No, może poza ściśnięciem krwawiącego ucha więcej niż kilka sekund - Hrabia również nie życzy ;). Może stąd te zgrubienia - nasza wetka powiedziała, na podstawie opisu, że to mogą być odczyny zapalne.

Zastanawiam się nad tym, co napisała Hana - czy nie dezynfekować czymś ucha po nakłuciu. Maść mi się nie bardzo podoba, ale mam w domu Octenisept, spróbuję. Spróbuję :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lis 05, 2014 8:28 Re: Wątek cukrzycowy IX

2.Włóż pasek testowy do gleukometru, ale nie dociskaj go jeszcze do oporu. [...] Włożony do komory testowej pasek daje się potem bez problemu docisnąć jedną ręką tak, żeby aparat się włączył.

U mnie tak nie dało rady, jedną ręką nie dawałam rady docisnąć paska (mam glukometr Glucocard 01-mini plus) i się szamotałam, brakowało mi trzeciej ręki.
Teraz wkładam pasek normalnie do oporu jak tylko wszystko mam naszykowane, włącznie z kotem na pralce. ;) Mój glukometr jest aktywny przez chyba 5 minut (?) i to mi w zupełności wystarcza. Chyba z raz dotąd się zdarzyło, że zaczął 'pikać' strasząc, że się wyłączy, no i wtedy musiałam od nowa włożyć pasek.

Co do maści, to wprowadziła ją kiedyś Kocurro (po konsultacji z wetem).
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10100
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro lis 19, 2014 22:13 Re: Wątek cukrzycowy IX

Mamrotku -gdzie sa wszystkie dziewczyny,które tu były rok temu?
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Śro lis 19, 2014 22:23 Re: Wątek cukrzycowy IX

Iwonka nie jesteś na forum cukrzycowym?poszukam linka http://kotycukrzycowe.pl/

anka1515

 
Posty: 4082
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lis 19, 2014 22:41 Re: Wątek cukrzycowy IX

anka1515 pisze:Iwonka nie jesteś na forum cukrzycowym?poszukam linka http://kotycukrzycowe.pl/

Iwooona jest zarejestrowana na forum: http://www.kotycukrzycowe.pl od września ubiegłego roku. :wink: Nie rozumiem, co Iwooona ma na myśli pisząc:
"Mamrotku -gdzie sa wszystkie dziewczyny,które tu były rok temu?"


Dobranocka
Tinka

PS: Tutejszy wątek cukrzycowy przeniósł aktywność na własne forum już w w marcu 2013 r.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3795
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lis 20, 2014 12:58 Re: Wątek cukrzycowy IX

cóś się dziewczęciu popierniczyło chyba

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon lis 24, 2014 0:48 Re: Wątek cukrzycowy IX

witajcie,
jestem zdruzgotana moim Stefciem... Jesli nie Wy - to chyba nikt mi juz nie pomoże;((((
Wątek przejrzałam - wydaje mi się, że nie ma historii o cukrzyku-alergiku (chyba alergiku...)
Chodzi o mego Stefcia (2,5 roku) ukochanego, którego obecny stan wygląda nastepująco: na alergie cierpi od wieku 8 miesięcy, dośc silna, przez nieodpowiedzialnego weta i nasza niestety niewiedze nabawił sie od sterydów cukrzycy:( Ale z obserwacji wynikło, ze jest uczulony na jakies pylidło (najprawdopodobniej topolę - idealnie pokrywaja się objawy z pyleniem jej); dało się to opanowac, bo ok. 1 miesiąc i po kłopocie. Ale od miesi.ąca - KATASTROFA! Ma ogromny świąd, rozdrapuje sobie ranki, dodatkowo leukocytoza - mimo dwutygodniowej kuracji antybiotykowej z 22 tys urosło do 39 tys (!); kiedy bylismy na Usg na skórze na brzuszku maskaryczne plamy, strupy - na szczęście i USG i RTG nie wykazały żądnych istotnych zmian... Czyli chyba te leukocyty od zapalenia potężnego skóry, bo reszta parametrów mniej więcej w normie. Zapalenie ttrzustki wykluczone (strasznie sie tego balismy, póltora roku prawie nam na to zszedł; dlatego teraz zero sterydów, które pewnie pieknie by załatwiły sprawę...)
Wetka stwierdziła, ze to pewnie kurczak - no to wycofaliśmy karme dla cukrzyków, bo pono nie z kurczakiem nie ma - po dwóch dniach - glikemia ponad 400... JA juz po prostu nie wiem, co robić...Chciałam podawac mięso królicze, ale problem z bilansowaniem...Znalazłam tez w necie animonde z wołowiną (wetka wybrzydza, ze to nie weterynaryjna karma)... A tak w ogóle to ja jestem uprzedzona co do tego kurczaka - nigdy nie było - i nagle jest uczulony???
Dodam, ze teraz w srode bedzie jeszcze badana tarczyca, chciaz on niby za młody, ale dość mocno tyje no i zero innych pomysłów...
BARDZO PROSZE O POMOC - JUZ NIE WIEM, CO DALEJ ROBIC...

kotekmamrotek

 
Posty: 1
Od: Pon lis 24, 2014 0:28

Post » Pon lis 24, 2014 5:00 Re: Wątek cukrzycowy IX

http://kotycukrzycowe.pl/
przejdz na to forum ,poczytaj ,zapytaj.

anka1515

 
Posty: 4082
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości