Problem z leczeniem SUK

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt lip 13, 2012 5:36 Re: Problem z leczeniem SUK

U nas przypadek był "podobny" a nie taki sam- był antybiotyk- cefalosfporyna III generacji- na który szczep był wrażliwy. Lek przeznaczony do lecznictwa zamkniętego- czyli tylko szpitale mogą go kupić. Udało mi się go zdobyć i nawet mieliśmy w ciągu ostatnich 2 lat JEDEN jałowy posiew. Potem infekcja wróciła ale już inny szczep i zaczęliśmy od nowa ale już z szerszym wyborem antybiotyków do wyboru.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 16:25 Re: Problem z leczeniem SUK

Wyniki badań. Posiew i ogólny wynik moczu ze wczoraj. Jak to możliwe, że wynik moczu jest ok przy takim posiewie? Wynik moczu jest z badania na badanie coraz lepszy przecież...

https://picasaweb.google.com/1155504920 ... 7nvpO7NkwE
U góry jest lupka, trzeba na nią kliknąć a później powiększać plusikiem. Wyniki będą bardzo wyraźne.

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt lip 13, 2012 16:28 Re: Problem z leczeniem SUK

patikot5 pisze:Wyniki badań. Posiew i ogólny wynik moczu ze wczoraj. Jak to możliwe, że wynik moczu jest ok przy takim posiewie? Wynik moczu jest z badania na badanie coraz lepszy przecież...

https://picasaweb.google.com/1155504920 ... 7nvpO7NkwE
U góry jest lupka, trzeba na nią kliknąć a później powiększać plusikiem. Wyniki będą bardzo wyraźne.


W którym miejscu lepszy? Liczne pałeczki to nie jest dobry wynik i jest on adekwatny do wyniku posiewu.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 13, 2012 17:01 Re: Problem z leczeniem SUK

Lepszy pod takim względem Pani Ekspert, że nie ma już tak dużej ilości leukocytów, nie ma hemoglobiny w moczu. Ph jest prawidłowe.

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt lip 13, 2012 17:34 Re: Problem z leczeniem SUK

Slonko_Łódź pisze:U nas przypadek był "podobny" a nie taki sam- był antybiotyk- cefalosfporyna III generacji- na który szczep był wrażliwy. Lek przeznaczony do lecznictwa zamkniętego- czyli tylko szpitale mogą go kupić. Udało mi się go zdobyć i nawet mieliśmy w ciągu ostatnich 2 lat JEDEN jałowy posiew. Potem infekcja wróciła ale już inny szczep i zaczęliśmy od nowa ale już z szerszym wyborem antybiotyków do wyboru.


W ciągu 2 lat jeden jałowy posiew? Czyli leczenie trwało dwa lata?

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt lip 13, 2012 20:17 Re: Problem z leczeniem SUK

patikot5 pisze:
Slonko_Łódź pisze:U nas przypadek był "podobny" a nie taki sam- był antybiotyk- cefalosfporyna III generacji- na który szczep był wrażliwy. Lek przeznaczony do lecznictwa zamkniętego- czyli tylko szpitale mogą go kupić. Udało mi się go zdobyć i nawet mieliśmy w ciągu ostatnich 2 lat JEDEN jałowy posiew. Potem infekcja wróciła ale już inny szczep i zaczęliśmy od nowa ale już z szerszym wyborem antybiotyków do wyboru.


W ciągu 2 lat jeden jałowy posiew? Czyli leczenie trwało dwa lata?


Trwało 6 lat i trwa nadal ;) Wcześniej jałowe posiewy zdarzały się częściej- w ostatnich dwóch latach już nie jest tak różowo- właśnie z uwagi na to, że szczep uodparnia się na kolejne grupy antybiotyków.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2012 21:30 Re: Problem z leczeniem SUK

I tak dzień w dzień antybiotyk? Czy z przerwami?

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie lip 15, 2012 16:57 Re: Problem z leczeniem SUK

patikot5 pisze:Mówiła co dalej? Bo to co wymieniłaś dostawał. Z wyjątkiem psychotropów. Na to się nie zdecyduję...


Myślę że niesłusznie się ich obawiasz.
Wiem że nazwa psychotropy wygląda przerażająco i kojarzy się niefajnie a człowiek ma wizje kota z otępiałym spojrzeniem wgapione w ścianę.
To nieprawdziwa wizja.

Antydepresanty nie mają prawa otępiać jeśli są dobrze dobrane a u wielu kotów z problemami pęcherzowymi potrafią zdziałać cuda.
Kot na dobrze dobranym antydepresancie ma czuć się po prostu dobrze. Nie ma być senny, spowolniały, ogłupiały - takie objawy trwające dłużej niż dwa tygodnie świadczą o źle dobranej dawce czy leku.
Przez pierwsze tygodnie tak się może dziać, wtedy się kota obserwuje i dobiera dawkę. Potem kot ma być po prostu szczęśliwy i w komforcie psychicznym.

Wiem że dla każdego dobrego opiekuna kota to taki troszkę policzek że kot pod jego opieka jest nieszczęśliwy i z depresją - bo po podaniu leku antydepresyjnego nagle zdrowieje i widać że mu dobrze.
Ale to nie tak - koty jak i ludzie, czasem mają swoje smuteczki, czasem im źle na duszy choć mają wszystko do tego by być szczęśliwymi. Tyle że u kotów z takimi smuteczkami na duszy często choruje ciało, a najczęściej jest to pęcherz.
I się zaczyna - jakieś infekcje, jakieś zapalenia, zapchania, kolejne leki, nic nie działa, coraz więcej leków, nowych antybiotyków, zakwaszaczy. Kot zestresowany coraz bardziej podawaniem leków, wizytami u weta, zabiegami.

Ja też w przypadku kotów z takimi dziwnymi, nie podatnymi na leczenie problemami z pęcherzem jestem za zastosowaniem leków antydepresyjnych.
Zdarzają się cudowne ozdrowienia. Niczym się nie ryzykuje - lek zawsze można odstawić. A wcale nie jest bardziej szkodliwy niż kolejne antybiotyki.

To prawda, po podaniu takich leków u kotów zdarza się zatrzymanie oddawania moczu - trzeba na to mieć oko, jednak jest to rzadki efekt uboczny, a zyskać można wiele.
I myślę że w tym wypadku warto spróbować - pod okiem weta, żeby właściwie dobrać dawkę. Pamiętaj też że takie leczenie musi trwać conajmniej kilka miesięcy i nie wolno leków odstawiać nagle.

Relanium nie na każdego kota działa pobudzająco - tylko na niektóre. Jednak nie ma tak dobrego wpływu na problemy z pęcherzem jak antydepresanty.

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 15, 2012 18:29 Re: Problem z leczeniem SUK

A co myślisz o ostatnich wynikach badań?

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie lip 15, 2012 18:55 Re: Problem z leczeniem SUK

Nie wiem co myśleć o tych wynikach.
Miano bakterii jest takie że w przypadku dziecka nikt (łącznie z nefrologami) nie chciał ze mną rozmawiać o jakimkolwiek leczeniu - bo są to bakterie pochodzące z cewki moczowej i zanieczyszczeń. A co dopiero u kota, gdzie się go wiadomo, nie podmyje przed pobieraniem próbki a samo pobieranie też zwykle jest związane ze zwiększonym narażeniem na kontakt z bakteriami.

Wcale nie jestem przekonana że bakterie mają jakikolwiek związek z obecnymi problemami kocurka.

Blue

 
Posty: 23499
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 15, 2012 21:28 Re: Problem z leczeniem SUK

A może ma opuchnętą cewkę moczową? Czy raczej jest to niemożliwe? Czy lekarz może to jakoś stwierdzić podczas badania? Bo jeśli nie ma takiej opcji to jeśli problem będzie się przeciągał to chyba rozważę te antydepresanty. Tym bardziej, że lekarka proponowała. Do piątku jeszcze Synulox. W weekend wtedy byśmy weszli z fluoksetyną. Tylko czy to na pewno dobry pomysł?

I jeszcze coś-Na karku małemu zrobiło się jakieś zapalenie. Podobno od zastrzyków. Tyle, że Baytrilu nie dostawał. To był Enroxil. Dostałam na to maść Multimastit. Smaruję już trzeci dzień i nic się nie zmienia, kot ciągle to drapie. Poprosić o zmianę maści?

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Nie lip 15, 2012 22:59 Re: Problem z leczeniem SUK

Cudownie cudowna wiadomość!!! Właśnie przed chwilą mój dzielny kocurek wszedł trzema łapkami do nowej (otwartej) kuwety, i zsikał się pięknie na podłogę (bo tyłek mu wystawał poza kuwetę). Tak dużo jak jeszcze nigdy od ponad miesiąca! Jak skończył to uciekł przestraszony. Chyba sam do końca nie wie co się dzieje. Do końca tygodnia podaję Synulox. A co później profilaktycznie? Urinovet, jakieś kapsułki z żurawiną typu Urinal, Urosept, Rowatinex? Co najlepiej się sprawdza w profilaktyce u Was?
Ostatnio edytowano Pon lip 16, 2012 9:21 przez patikot5, łącznie edytowano 1 raz

patikot5

 
Posty: 59
Od: Śro cze 13, 2012 8:33
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pon lip 16, 2012 9:15 Re: Problem z leczeniem SUK

Super! Gratuluję :)!!! :D...
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lip 17, 2012 12:36 Re: Problem z leczeniem SUK

Napiszę tutaj, bo może ktoś będzie kiedyś szukał info i trafi.

Lekarka, z którą dziś konsultowałam Dida, zaleciła podawać poza standardowymi lekami także:

Cani - Feli Artril -> lek podawany na stawy, reumatyzm itd. -> odbudowuje on warstwę glukozaminoglikanową w pęcherzu (warstwa śluzu), która to właśnie złuszcza się gdy kot choruje na idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego...

Warto zapamiętać.
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 04, 2012 2:47 Re: Problem z leczeniem SUK

Nasz Albert od 2 tygodni leczony jest na SUK.
Już 2 dnia po diagnozie konieczne było cewnikowanie w celu wypróżnienia. Mocz zbadany - krew w moczu, kryształy i białko. Zapisany Synulox, tabletki z żurawiną i osłonowe. Dodatkowo Hill's c/d. Dostał też zastrzyk przeciwzapalny.
Pierwszy tydzień, nieco lepiej, podsikiwał oczywiście po kątach ale częściej zaglądał do kuwety i z sukcesmi.
Od środy jednak sytuacja zaczęła wracać do stanu z przed leczenia, wczoraj już zupełny brak wypróżnienia przez cały dzień, a w nocy jeden wielki sik okupiony spinaniem się i miałczeniem..
Próbowałam złapać mocz, ale zawsze kiedy podchodziłam do kuwety to Alberto syczał na mnie i uciekał, więc po kilku próbach dałam mu spokój.
Byliśmy dziś na i tak umówionej wizycie kontrolnej. Pani wet nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Zapisała kolejną partię antybiotyku i w przypadku pogorszenia zaleciła natychmiastową wizytę.
Wracamy z pracy - przy drzwiach tylko Maks, Alberta nie widać i nie słychać, zaglądamy pod stól, a tam On, leży na boku, prącie wysunięte, pręży się cały, spina, syczy i miałczy..
Nasza wetka, już o tej porze nie przyjmowała, więc pojechaliśmy do kliniki na Mieszka I. Tam natychmiastowa decyzja o cewnikowaniu. Po zabiegu okazało się, że był niewielki zator i było trudno się przebić. Kroplówka z antybiotykiem, krew pobrana, mocz tak zakrwiony, że nie nadaje się do badania. Jutro wyniki. Cewnik na trzy dni.
Jutro kolejna kroplówka i usg pęcherza. Zaczynamy zastanawiać się nad operacją. Sami już niewiemy..

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości