Niewydolnosc nerek u kota podworkowego - pogorszone wniki :/

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto lut 21, 2012 11:58 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

ok.
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Śro lut 22, 2012 9:34 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Niestety, pierwszej nocy kocurka w nowym miejscu do szczesliwych zaliczyc nie mozna :(
Chlopak plakal cala noc dobijajac sie do okna :cry:
Dzis wyjezdzam na kilka dni, jak wroce, bedziemy sie dalej zastanawiac co z nim robic, jesli nie bedzie w stanie zaakceptowac nowego miejsca.

Mowilam Ali, ze jesli beda z nim duze problemy, to niech zawiezie go do Sabiny, dostanie swoja klatke i moze bedzie czul sie w niej bezpiecznie. Koty Ali nie zapalaly do niego sympatia na poczatku i chyba vice versa.
Wszystko sie moze jeszcze jakos ulozy i trzymam za to kciuki. Strasznie to przezywam i chyba moj wyjazd do udanych nie bedzie zaliczony :roll:
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro lut 22, 2012 17:51 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

anula790820 pisze:Niestety, pierwszej nocy kocurka w nowym miejscu do szczesliwych zaliczyc nie mozna :(
Chlopak plakal cala noc dobijajac sie do okna :cry:
Dzis wyjezdzam na kilka dni, jak wroce, bedziemy sie dalej zastanawiac co z nim robic, jesli nie bedzie w stanie zaakceptowac nowego miejsca.

Mowilam Ali, ze jesli beda z nim duze problemy, to niech zawiezie go do Sabiny, dostanie swoja klatke i moze bedzie czul sie w niej bezpiecznie. Koty Ali nie zapalaly do niego sympatia na poczatku i chyba vice versa.
Wszystko sie moze jeszcze jakos ulozy i trzymam za to kciuki. Strasznie to przezywam i chyba moj wyjazd do udanych nie bedzie zaliczony :roll:

Zrobiłaś co mogłaś. Kot musi być szczęśliwym kotem, to najważniejsze, nawet jęsli będzie krócej żył.
Czasem trudno to zaakceptować, ale lepiej się z tym pogodzić.
W ewentualnej klatce też trzeba go obserwować bo to nie musi być dobre wyjście. A stres może go dobić.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 22, 2012 19:14 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

casica pisze:
anula790820 pisze:Niestety, pierwszej nocy kocurka w nowym miejscu do szczesliwych zaliczyc nie mozna :(
Chlopak plakal cala noc dobijajac sie do okna :cry:
Dzis wyjezdzam na kilka dni, jak wroce, bedziemy sie dalej zastanawiac co z nim robic, jesli nie bedzie w stanie zaakceptowac nowego miejsca.

Mowilam Ali, ze jesli beda z nim duze problemy, to niech zawiezie go do Sabiny, dostanie swoja klatke i moze bedzie czul sie w niej bezpiecznie. Koty Ali nie zapalaly do niego sympatia na poczatku i chyba vice versa.
Wszystko sie moze jeszcze jakos ulozy i trzymam za to kciuki. Strasznie to przezywam i chyba moj wyjazd do udanych nie bedzie zaliczony :roll:

Zrobiłaś co mogłaś. Kot musi być szczęśliwym kotem, to najważniejsze, nawet jęsli będzie krócej żył.
Czasem trudno to zaakceptować, ale lepiej się z tym pogodzić.
W ewentualnej klatce też trzeba go obserwować bo to nie musi być dobre wyjście. A stres może go dobić.


Zgadzam się z Tobą, ale trzeba mieć na uwadze, że początki w nowych miejscach koty zwykle mocno przeżywają i różnie to okazują. Trzeba dać chwilę czasu, żeby móc stwierdzić, że kot do takiego życia się nie nadaje.

Aniu, trzymam kciuki. Żal mi kotka i Ciebie, bo wiem, ile to wszystko kosztuje :( Oby wszystko się dobrze ułożyło.

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Wto lut 28, 2012 11:01 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Anula co słychac?
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Wto lut 28, 2012 11:08 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Wczoraj wrocilam z kilkudniowej wyprawy z gyrpa zoladkowa :( i resztkami sil wykonalam telefon do Ali..
Kocur sie w miare zaklimatyzowal, ale daje jej w nocy popalic. W dzien spi, w nocy rozrabia, wiec sie dziewczyna nie wysypia.
Umowilysmy sie na czwartek, pojde i ustale co dalej...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Wto lut 28, 2012 20:51 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

dziś pisała do mnie alicja, jet ok. podobno kot jest fajny i nie zanosi sie na to że zląduje w hotelu. zawsze dom to dom. chociaż tygrysek od ciebie naprawdę uwielbia hotelik, i wykazuje zero stresu, zero złych emocji- no chyba że przychodzi jakis nowy i on go "żre" w zadek ;)
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Śro lut 29, 2012 8:24 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Dzis podejde do Ali i zaniose karme, ktora zamowilam dla naszych nerkowcow.
Znalazlam dobra karme w dobrych cenach, kilka rodzajow, wyprobowujemy, ktora smakuje chlopakom najbardziej.
MOj jeszcze w miare je, ale Ali Gizmus to niejadek, acz ta nowa karme podobno wcina ze smakiem.

:ok: Za domek dla Tajgerka!
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro lut 29, 2012 16:12 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Uff, jak dobrze, że jakoś się to układa... A jak z jego sikaniem do kuwety?

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Śro lut 29, 2012 20:58 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Dwa razy zrobil poza kuwete, ale generalnie sika do.
Wezme sie teraz na dniach za jakies ogloszenia dla kocura, moze zdarzy sie cud i znajde dom staly dla kota z chorymi nerkami...
On jest niesamowitym pieszczochem! Osemkuje, barankuje, wciska glowe pod rece, zeby go miziac i ugniata lapami ile wlezie! :D
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro lut 29, 2012 21:03 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Oba sie dorwaly do suchej karmy niskobialkowej Kattovit i szamaly, jak dzikusy :ok: Miejmy nadzieje, ze to nie byl chwilowy zachwyt...
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw mar 01, 2012 12:18 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

:ok: kciuki

andua

 
Posty: 590
Od: Pt lut 11, 2011 12:49
Lokalizacja: Mój dom jest tam, gdzie mój kot.

Post » Śro mar 07, 2012 23:38 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Może się uda... Z moich doświadczeń wynika, że czasem kot zabrany nagle do domu po prostu boi się zamkniętej przestrzeni, może dobijać się do okien albo chować po kątach, ale gdy się z nią oswoi może być kotem szczęśliwym. Ta było z moją działkową panną - teraz wcale nie chce wychodzić... no chyba że na balkon. Jeden dzień, a nawet kilka to za mało by wiedzieć, jak będzie.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 14, 2012 15:22 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

Bylam wczoraj w odwiedzinach u kocurka i zanioslam karme dla nerkowcow.
Troche w ostatnich dniach szwankowal z jedzeniem, ale generalnie miewa sie calkiem dobrze. Jest dosc wyluzowany, czuje sie juz jak u siebie i nic nie robi sobie z wiecznie syczacej rezydentki :wink:
Z Gizmem natomiast jest w dosc dobrych stosunkach.
Nie znaczy terenu i nie posikuje poza kuweta, takze mam nadzieje, ze mu juz tak zostanie.

Podczas kolejnej wizyty postaram sie mu zrobic fotki jakies. Bede probowala znalezc mu jakis staly dom.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Śro mar 14, 2012 21:01 Re: Niewydolnosc nerek u kota podworkowego = wyrok??

anula790820 pisze:Bylam wczoraj w odwiedzinach u kocurka i zanioslam karme dla nerkowcow.
Troche w ostatnich dniach szwankowal z jedzeniem, ale generalnie miewa sie calkiem dobrze. Jest dosc wyluzowany, czuje sie juz jak u siebie i nic nie robi sobie z wiecznie syczacej rezydentki :wink:
Z Gizmem natomiast jest w dosc dobrych stosunkach.
Nie znaczy terenu i nie posikuje poza kuweta, takze mam nadzieje, ze mu juz tak zostanie.

Podczas kolejnej wizyty postaram sie mu zrobic fotki jakies. Bede probowala znalezc mu jakis staly dom.

trzymam kciuki i myslami jestem z Tobą
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bubuś8435, Google [Bot] i 35 gości