12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw mar 27, 2014 0:23 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

dziś oglądałam na ANIMAL PLANET program o tym jak w WIELKIEJ BRYTANII wyłapuje się koty na sterylizację, opowiadali, że
kończą wyłapywanie kotów z pewnego terenu, tłumaczyli, że został jeszcze tylko jeden bez naciętego ucha, co oznacza, ze już tylko jego trzeba złapać na kastrację i ta grupa kotów jest oznakowana, odrobaczona i odpchlona.
WSZYSCY TAM NACINAJĄ USZY KOTOM WYSTERYLIZOWANYM, BO TO JEST NAJLEPSZE ROZWIĄZANIE DLA ZDROWIA I BEZPIECZEŃSTWA KOTÓW.
Natomiast, u nas, urzędy wolą, zapłacić kilka razy za wysterylizowanie tego samego kota.
Im nie chodzi o dobro kotów, muszą wydać kasę na sterylizacje, to wydają, a reszta ich nie obchodzi.
A, że przy okazji mogliby zrobić coś dobrze, z głową i z punktu widzenia ekonomicznego i społecznego i każdego innego, ale za to im nie płacą.
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 27, 2014 1:33 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

U nas robienie czegokolwiek z głową... Utopia jakaś :roll: Dotyczy to dowolnej dziedziny życia.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 27, 2014 12:33 Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

kaja555 pisze:tak, ale tatuaż się zaciera, no i trzeba kota złapać, żeby zobaczyć tatuaż, a nacięte ucho widać z daleka

u nas to mieszkańcy wiedzą, że jak kot ma lewe ucho na płasko nacięte to jest sterylizowany, to na prawdę ma same korzyści dla kotów wolno żyjących

To prawda, że nacięcie widać z daleka, ale tatuaż też jest rozwiązaniem. Moja kotka, złapana na działkach, dostała od weta tatuaż na uchu (wewnętrzna strona, ta nieowłosiona). Kotka żyła potem 6,5 roku. Tatuaż nie zatarł się ani trochę, był do końca wściekle zielony.
W takim przypadku kotu grozi tylko kolejna łapanka, ale nie narkoza czy operacja.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 31, 2014 10:59 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

Znamy przypadki, że się zatarł, a złapanie drugi raz dzikiego kota czasem graniczy z cudem, a jak widzę ucho, to wiem, że nie trzeba łapać. Przy kocie oswojonym, tatuaż się może sprawdzić, ale nie przy dzikim.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 31, 2014 11:44 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

dostałam na maila :)

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... l?cookie=1

http://prawo.rp.pl/artykul/757918,10907 ... psach.html

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3496 ... zorka.html
Tarnobrzeg się chwali, że właśnie rozwiązał problem bezdomnych zwierząt. Sprawdziłem - to ewidentna prowizorka, niewielki budynek na czteroarowej działce. Co gorsza, na Podkarpaciu tylko kilkanaście gmin próbuje stosować się do prawa chroniącego bezdomne zwierzaki. Pozostałe są bezkarne
Tarnobrzeg. Kiedyś miasto wojewódzkie, dziś siedziba powiatu grodzkiego, 50 tys. mieszkańców. Ni dużo, ni mało. Afer większych nie ma, to i dziennikarze z większych ośrodków zaglądają tu z rzadka. Ostatnie większe ich zainteresowanie miejskie kroniki notują w 2010 roku, kiedy miasto sponiewierała powódź.

Dziś przyglądamy się walce w tym mieście o prawa zwierząt, a dokładnie zwierząt bezdomnych. Prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz o lewicowym rodowodzie, a ostatnio sympatyzujący z PO, ogłosił właśnie, że "wbrew czarnowidztwu krytykantów rozwiązaliśmy problem bezdomnych zwierząt". To nie tak nośny temat jak zalane domostwa, ale na reakcję długo nie trzeba było czekać. Oprócz dziennikarzy tej walce przygląda się pilnie Halina Derwisz, szefowa rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. I komentuje bezwzględnie: - To prowizorka i tworzenie fikcji.

A osiem - do kopalni

W jej ocenie jedyne co udało się tak naprawdę prezydentowi Tarnobrzega to podzielić środowisko ludzi, którym dobro zwierząt leży na sercu. Skłócić członków Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Ogród Świętego Franciszka.

Tarnobrzeg nigdy nie miał schroniska dla zwierząt. Nawet po styczniu 2012 r., kiedy nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt nałożyła na gminy obowiązek posiadania takiego azylu. W ubiegłym roku gminę wyręczyło Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Ogród św. Franciszka. Mariusz Mazur ze stowarzyszenia zaadaptował na potrzeby przytuliska pomieszczenia należące do miasta. Niewykorzystywane baraki. Zwierzęta przebywały tam w 20 pokojach. Od stycznia br. tarnobrzeska straż miejska przywiozła tam 127 psów.

Problemy zaczęły się kiedy miasto, mimo że korzystało z nieformalnego przytuliska, zawnioskowało do PGE o rozwiązanie umowy na dostawę prądu do budynków, w których mieściło się przytulisko. W Tarnobrzegu zawrzało, ale niewiele dały wysiłki członków stowarzyszenia, tworzenie list poparcia dla jego działań.

- We wtorek 19 listopada około 8.30 dostałem telefon z wydziału ochrony środowiska UM, że do godziny 9 mamy opuścić budynki, w których mieliśmy przytulisko - mówi Mariusz Mazur.

W tym czasie w przytulisku przebywało 27 psów. 11 poszło do adopcji, cztery do przytuliska w Zakrzowie, cztery zabrali do swoich domów wolontariusze. Pozostałe osiem zabrano do przytuliska, które powstało na terenie likwidowanej kopalni w Machowie. I to właśnie tym przytuliskiem pochwalił się na stronie internetowej miasta prezydent Mastalerz.

Sztuka grania na nosie

- Zawsze podkreślałem, że los bezdomnych zwierząt nie jest mi obojętny. Podjąłem działania i wspólnie z prezesem Kopalni Siarki "Machów" Robertem Niedbałowskim znaleźliśmy budynek, który dał schronienie zwierzakom. Będą w nim bezpieczne, bo jest ogrzewany i ogrodzony i nikomu nie będą przeszkadzać, bo znajduje się z dala od domostw - tłumaczy w oficjalnym stanowisku prezydent Mastalerz.

Budynek przytuliska ma 150 m kw. powierzchni, jest ogrzewany. Działka, na której stoi, ma cztery ary powierzchni. Postawiono tu kilka kojców.

- Użyczyliśmy nieruchomość nowemu stowarzyszeniu, które powstało w Tarnobrzegu. Pomogliśmy ją zaadaptować na potrzeby przytuliska. Nasza pomoc to praca fizyczna i materiały ze złomowanych instalacji i urządzeń. Po adaptacji, która ciągle jeszcze trwa, będziemy ustalać ze stowarzyszeniem zasady ponoszenia kosztów energii i wody - mówi Robert Niedbałowski, prezes i likwidator Kopalni Siarki "Machów".

Przytulisko prowadzi Agnieszka Wilamowska. Na razie jest członkinią stowarzyszenia Ogród św. Franciszka. Nie chce mówić o nowym stowarzyszeniu. Potwierdza jedynie, że jest ono w trakcie rejestracji.

- To wysyłanie komunikatu do społeczeństwa, że realizuje się ustawę o ochronie zwierząt i że walczy się z problemem bezdomności zwierząt. Prezydent Tarnobrzega gra na nosie i ludziom, którzy działają w stowarzyszeniu Ogród św. Franciszka i wszystkim innym. Według mnie rozwiązanie problemu to utworzenie schroniska zgodnie z wymogami ustawy, a tego w Tarnobrzegu nie ma - ocenia Halina Derwisz. Dodaje: - Miasto nie rozwiązało problemu i nie rozwiąże go w najbliższych latach. To ściema. Za te pieniądze, które przeznacza na ochronę zwierząt z budżetu, niewiele da się zrobić. Nie ma nawet punktu, w którym można by całodobowo zgłaszać przypadki bezdomności, a to też wymóg ustawowy - denerwuje się Halina Derwisz.

18 tys. na bezdomność

O jakie pieniądze chodzi? - Na 2014 rok do dyspozycji będzie podobna kwota jak w tym roku - mówi rzecznik prezydenta Tarnobrzega Wojciech Malicki. - Ale nie wiem dokładnie jaka - dodaje.

W br. Tarnobrzeg ma na te zadania 60 tys. zł. Myślicie, że to sporo? Liczmy więc: 38 tys. zł to koszt usług weterynaryjnych, około 4 tys. to koszt karmy. Na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami pozostaje 18 tys. I to właśnie te pieniądze ma na myśli Derwisz.

- Za to nie da się zapobiegać bezdomności - ocenia także Mariusz Mazur. Tym bardziej że miasto nie ma umowy z żadnym ze schronisk dla zwierząt. Ma jedynie umowę z hotelikiem dla zwierząt w Lisowie w Świętokrzyskiem. Tam umieszczenie psa kosztuje 2300 zł. - Pieniędzy wystarcza na siedem i pół psa w ciągu roku - mówi Mazur. Uważa, że taka umowa to wyrzucanie publicznych pieniędzy w błoto. A miasto mimo uruchomienia przytuliska w Machowie ciągle wysyła psy do Lisowa. - W czwartek pojechały tam dwa psy. Za 4600 zł. Efekt działań urzędu miasta jest taki, że podciął skrzydła stowarzyszeniu Ogród św. Franciszka, wyrzucił nas z budynków tymczasowych, a nie poprawił organizacji opieki nad zwierzętami - mówi Mazur.

Jednak rzecznik Malicki nie traci optymizmu. - Przyznaję, że my jako miasto nie prowadzimy przytuliska w Machowie, a jedynie pomogliśmy znaleźć siedzibę stowarzyszeniu. Obecnie nie ma problemu bezdomności zwierząt w Tarnobrzegu. Były katastroficzne wizje jeszcze we wrześniu, że zwierzaki będą ginąć, ale okazały się one przedwczesne. I w tym sensie rozwiązaliśmy problem bezdomności. Wyłapywane zwierzęta ciągle będą trafiać do Lisowa - zapowiada Malicki.

Nie robi na nim większego wrażenia argument, że pieniędzy wystarczy na umieszczenie tam siedmiu i pół psa rocznie. A jakie jest zapotrzebowanie Tarnobrzega na miejsca w schronisku, ilustruje wzór stworzony przez Halinę Derwisz na podstawie wieloletniej praktyki. Według niej około 7 proc. mieszkańców to właściciele psów. Z tej liczby zwierząt około 3 do 5 proc. dotyka problem bezdomności z różnych powodów. - W takim mieście jak Tarnobrzeg zapotrzebowanie na miejsca w schronisku to liczby od 120 do 150. Tego w Tarnobrzegu nie ma - mówi szefowa RSOZ.

- Działamy w kierunku stworzenia miejskiego schroniska - rzecznik Malicki ma tyle do powiedzenia, bo konkretnych efektów działań miasta po prostu nie ma.

Niech przemówią zwierzęta

- I nie ma ich w przypadku większości gmin na Podkarpaciu i w Polsce. U nas jest tylko kilkanaście gmin, które realizują zapisy ustawy. Gorzej lub lepiej, ale realizują, Piszą programy, mają schroniska lub umowy z przytuliskami. To np. Rzeszów, Przemyśl, Mielec. Tarnobrzeg zupełnie zaniedbuje swoje obowiązki - ocenia Derwisz.

Ustawa nie przewiduje jednak kontroli wykonania zapisów przez gminy. Jedynymi instytucjami, które przyglądają się działaniu samorządów, są stowarzyszenia. - Z którymi samorządy często walczą, nawet kosztem zwierząt. Tarnobrzeg jest tego przykładem - dodaje. Ubolewa nad tym, że stowarzyszenia, nawet jeżeli mają twarde dowody na to, ze gmina ignoruje swoje ustawowe obowiązki, nie mogą jej zaskarżyć do sądu administracyjnego. RSOZ wysłało kilkanaście takich skarg do rzeszowskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wszystkie jednak zostały odrzucone. - Sąd nawet się nimi nie zajął, twierdząc, że my jako stowarzyszenie nie jesteśmy uprawnieni do skarg w takich sprawach. Jeden z sędziów uzasadnił nawet słownie swoją decyzję tymi słowy, że: "a skąd on może mieć pewność, że zwierzęta chciałyby byśmy to my je reprezentowali". Ale taka argumentacja świadczy tylko o jej autorze - kończy Derwisz.

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html

Projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierz

http://legislacja.rcl.gov.pl/lista/1/projekt/38218
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie kwi 06, 2014 20:07 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

Kłodawa, pilnie potrzebna pomoc :( niestety nie mam kontaktu do pani która to pisała, mam z trzeciej ręki:

Poniżej przesyłam błagalny apel p. Barbary Mruk, która ponad karmi koty.

Ma w najbliższy poniedziałek 07 kwietnia 2014r. wstawić się do biura straży miasta, gdyż są donosy mieszkańców.

Uchwała z marca br, gdzie również mowa o pomocy kotom jeszcze nie zamieszczono na stronie http://bip.klodawa.wlkp.pl/?c=451

Dane adresowe.

Robert Arkadiusz Olejniczak
Burmistrz Kłodawy Wielkopolskiej
tel. (63) 27 30 101
sekretariat (63) 27 30 622
fax. (63) 27 30 688
burmistrz@klodawa.wlkp.pl

Proszę o pomoc i wsparcie (w sprawie bezdomnych kotów na osiedlu w niewielkim miasteczku w samym centrum Polski. Od kilkunastu lat w kilku blokach „mieszkają” dzikie koty. Są to przede wszystkim matki kotne lub z miotami oraz małe kocięta, którym przypadkiem i jakimś cudem udało się przeżyć piekło. Najgorsza sytuacja jest w bloku przy ul. Grzymskiego. Ponieważ władze miasta pomimo podjętej przez Radę uchwały dotyczącej pomocy, dokarmiania czy sterylizowania kotek, nie robią od lat nic wraz z całą rodziną na własny koszt od kilkunastu lat dokarmiam koty. Kupuję karmę, w mroźne zimowe noce zabieram do domu czy zamykam w piwnicy. Na własny koszt leczę i sterylizuję kotki. Niestety na osiedlu powstał konflikt. Kilku bardzo złośliwych mieszkańców osiedla wysypuje karmę czy dosypuje do jedzenia soli. Ale to nie koniec koszmaru kotów. Za pozwoleniem a może też na polecenie władz zabijane są zimą podczas bardzo silnych mrozów okienka w piwnicach, w których znajdują się matki z kociętami. Niestety zwierzęta giną z głodu. Wydawałoby się, że po zgłoszeniu do Urzędu Miasta i Gminy problem znika ale w tym miasteczku, te władze(burmistrz, pani personalnie odpowiedzialna za los bezdomnych zwierząt na terenie miasta i gminy) niestety nie widzą problemu. To wszystko dzieje się między budynkami przedszkola i szkoły podstawowej-lekcja edukacyjna dla dzieci. Sytuacja uległa zmianie na gorsze gdy sprzedałam na osiedlu mieszkanie i wyprowadziłam się do własnego domu. Nie mając innego wyjścia w miejscu gdzie dokarmiałam koty postawiłam stary samochód i w nim stawiam karmę i wodę. Straż miejska i Urząd zaczęły prowadzić ze mną i z cała moją rodziną (mąż, synowie,)wojnę. Jesteśmy od dłuższego czasu prześladowani przez komendanta straży miejskie w Kłodawie. Pod zarzutami nieprawidłowo zaparkowanego samochodu, gromadzenia się gryzoni przy miskach jesteśmy przez strażników miejskich nachodzeni w domu zastraszani i szykanowani.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Nie kwi 20, 2014 17:33 Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

W dniach 10-12 kwietnia br. w SGGW w Warszawie zorganizowane zostały warsztaty na temat dobrostanu zwierząt: „Poprawa dobrostanu zwierząt – podejście praktyczne” organizawane przez Komisję Europejska - Dyrekcję Generalna ds. Zdrowia i Konsumentów, w dniu 12 kwietnia odbyła się konferencja pod patronatem Głównego Lekarza Weterynarii „Poprawa dobrostanu zwierząt schroniskowych” Szczegóły: http://ec.europa.eu/dgs/health_consumer ... _ag_en.pdf

Jako, że na dobrostan zwierząt schroniskowych znaczy wpływa ma liczba zwierząt przebywających w schroniskach uznaliśmy, że to międzynarodowe forum jest właściwym miejscem dla zainicjowania akcji mającej na celu zmianę obecnego stanowiska MRiRW w kwestii dopuszczalności sterylizacji kotów wolno żyjących. Nazwa akcji „ZAPYTAJ MINISTRA”. Na konferencję przygotowano kolorowe plakaty informacyjne akcji w języku polskim i angielskim, które przekazano wszystkim uczestnikom.

Byłem obecny na konferencji i mogę potwierdzić, że akcja spotkała się z znacznym zainteresowaniem, również ze strony zaproszonych gości zagranicznych. Byli oni autentycznie zdziwieni tym, że MRiRW w ramach opieki nad kotami wolno żyjącymi neguje możliwość prowadzenia sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących jako działań pozwalających na kontrolę populacji. Liczymy na to, że pytania do Ministra zostaną skierowane i sprawa będzie ponownie zbadana, gdyż obecny stan nie przynosi Ministrowi chluby, może wreszcie to zauważą jego doradcy.

plakat PL http://www.pdf-archive.com/2014/04/20/plakat-zapytaj-ministra-pl/plakat-zapytaj-ministra-pl.pdf
plakat EN http://www.pdf-archive.com/2014/04/20/plakat-zapytaj-ministra-en/plakat-zapytaj-ministra-en.pdf
Twój głos może zmienić sytuację wielu zwierzaków w Polsce, wspólnie jako świadomi swoich praw obywatele możemy tego dokonać.
http://www.koalicja.org.pl # http://zespoldlazwierzat.pl ^Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt -informacja ze strony sejmowej

Bożenowe Tymczasy :)

miluś

 
Posty: 192
Od: Nie wrz 14, 2008 8:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 29, 2014 21:39 Re: 12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

Jeśli wstawiam w niewłaściwy wątek, z góry przepraszam, ale wydaje mi się że choć trochę w temacie ;)

Odkryłam w Newsweeku nr 17-18/2014 (aktualnym) artykuł pt. "Sprawiedliwość musi być po naszej stronie", którego fragmenty pozwolę sobie przytoczyć, obawiam się, że planowany targ nie do końca jest zgodny z ustawą... podkreślenia moje

Dolnośląskie Dobrzykowice i Lubomierz drą koty o kota z "Samych swoich". Może kiedyś będzie z tego komedia. Na razie jest dramat. Prawie wojenny.

(...) [o Dobrzykowicach-MJ] Kotów we wsi w tamtych czasach było jak na lekarstwo. - Nie wiem, czy Niemcy swoje koty ze sobą zabrali, ale gdy przyjechaliśmy, a miałem wtedy osiem lat, były tu puste chałupy. Tylko myszy. W poniemieckich wioskach kocury były więc czczone jak w starożytnym Egipcie. Do dziś kota szanujemy - uśmiecha się emeryt. (...)

(...) - A co z kotem? - dopytują turyści.
Kot jest. A właściwie nawet dwa: kocice, czarna i szara. Obie u "Kargulów". I obie nerwowe, wręcz wredne, nawet swoich gryzą i drapią. A obcych to już nie tolerują wcale. Nawet tych, co nie pchają się do zagrody, tylko grzecznie zatrzymują się przy murze i wiszącej na nim tablicy, na której można przeczytać, że to właśnie w tym miejscu nakręcono najlepsze polskie komedie: „Samych swoich”, „Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć”.

Wojna o kota

Na tablicy nie ma natomiast ani słowa o Lubomierzu, miasteczku pod Jelenią Górą, ponad sto kilometrów na zachód od Dobrzykowic. I zupełnie nic o tym, że filmowy Witia kupował kota właśnie na lubomierskim targu. Dał za niego – każdy, kto film widział, to pamięta- rower i dwa worki pszenicy.
Kot był dobrzykowicki. Dzieci tutaj u nas narobił, ile wlezie- śmieje się „Kargul” Dalecki. –O, tu w filmie „w niewolę popadł”, tu go na sznurku trzymali – wskazuje ręką na drzwi prowadzące do jego starego domu z czerwonej cegły. Siedzą pod nimi i łypią na obcych obie kocice, czarna i szara. – Pełnoprawne praprawnuczki gwiazdy filmowej, zestresowane sytuacją – kiwa głową pan Tadeusz.
A sytuacja jest taka: o filmowego kota i jego potomków toczy się wojna. Trochę podobna do tej z „Samych swoich”, bo też chodzi o sprawiedliwość. Po jednej stronie Dobrzykowice, po drugiej Lubomierz. (…)

(…)Kot to sprawa bezdyskusyjna, z ogrodu państwa Kawzowiczów świętej już pamięci, niestety. Kot był ich, znaczy nasz. I tyle – podkreśla pani Jadwiga. Przyznaje, że w Dobrzykowicach, a była tan parę razy, pokazali jej kiedyś kota na wyboistej drodze, chyba czarnego, że niby to potomek filmowego. Nie uwierzyła. – Kompletna bzdura, prawnukowie kota Witii chodzą u nas dumnie z podniesionymi ogonami – zapewnia. (…)

(…) To niejedyne kłopoty Lubomierza. (…) – Niestety, (…) na co dzień mamy tu marazm – przyznaje redaktor naczelna [Jadwiga Sieniuć, red. nacz. gazety SAMI SWOI].
(…) Woli jednak nie myśleć, co by w Lubomierzu było, gdyby nie święto komedii, muzeum oraz sława z powodu Kargula z Pawlakiem. I z powodu kota. Oraz jego potomków. – Ludzie, jak przyjeżdżają do Lubomierza, to pierwsze co, to o te koty pytają – wyjaśnia.
Dlatego zanim powstanie Hollywood, najpierw będzie koci targ. – Gwiazdy i niegwiazdy będą do nas przyjeżdżać po koty. Przy okazji także po konie, krowy, świnie i króliki – rozmarza się burmistrz Wiesław Ziółkowski. – Koty będą u nas schodzić na pniu. Każdy by chciał mieć takiego kota, potomka kota Witii.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon maja 05, 2014 18:47 Re: 12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

https://www.facebook.com/events/2889797 ... 157843500/ - na tym wydarzeniu piętnuje się fundacje, które nie kastrują aborcyjnie albo i wcale, z determinacją ratują ślepe mioty. Czy są jakieś wymogi, które fundacja prozwierzęca musi spełniać? Wiem, że sprawa jest kontrowersyjna, ale promowanie rozmnażania na fb chyba nie należy do działań dla dobra zwierząt...
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto cze 17, 2014 15:46 Re: 12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

ja jeszcze troszkę z innej beczki - organizując kastracje potrzebujących kotek trafiłam na 2 problemy ze strony gmin:

1. urzędnicy nie nagłaśniają możliwości skorzystania z gminnej kasy szukając oszczędności i możliwości przeksięgowania pieniędzy

2. nie ma możliwości wykonania kastracji aborcyjnej na koszt gminy, tylko po odchowaniu małych.

Które konkretnie gminy mam na myśli, o których mnie poinformowano - napiszę na PW.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości