Wątek dla nerkowców - VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw maja 03, 2012 22:03 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Jutro będę dzwonić i konsultować to z dr, nie wiem właśnie, on w ogóle tak się boi tych zabiegów, leków na siłę, że jak go dotykasz, to cały aż podskoczy, nie wiem, czy może stres, a może że siedział całymi dniami na trawie i może nie dopił nie dojadł i mocznik skoczył?? nie wiem, w każdym razie tak się dziś zdenerwowałam, w momencie gdy zaczął się atak przytuliłam go mocno i atak trwał bardzo krótko, krócej niż kiedyś tylko bardzo wykręciło mu łapy i oczy były takie wielkie nieruchome.... :placz: :placz: :placz:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon maja 14, 2012 8:49 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Mamy problemy ze stareńką Micią. Wczoraj pojechalismy do weta, bo na karku miała wielką bułę - prawie jak połowę pączka. Okazało się to być wielkim ropniem. 8O

Od kilku dni Mici słabo chodzi, ostrożnie stawia nogi, kładzie się, jakby ją bolało całe ciało.
Zrobiliśmy badania wczoraj. Leukocyty 22, 5 tys., ale biochemia wątroby o.k.
kreatynina wyższa 3,69, mocznik 122. Wyniki niedobre, ale nie aż tak, żeby źle się czuła.
Nie wiemy skąd ta infekcja. Już 3 miesiące temu leukocyty były wg mnie za wysokie, ale wet nic nie podał, bo niby były w normie. Nie wiem czy ten ropień jest po kroplówce czy po zadrapaniu. Micia tydzień temu została zaatakowana przez jednego z moich kocurów i ma strupek na grzbiecie. Obserwowałam go, jednak nie zauważyłam żadnej opuchlizny. Dopiero wczoraj.

Wet wyciagnął jej kilka strzykawek ropy, potem znieczulił miejscowo i czyścił ją. Antybiotyk podany. Czekamy. Micia bardzo cierpi. :cry:

Niedobrze, że ta jej dodatkowa choroba zbiegła się z ciężkim zabiegiem mojej kotki Pusi, z którą jeździliśmy w długi weekend do Wrocławia. Byłam tak nią zajęta, że zaniedbaliśmy Micię. Trzeba było z nią jechać wcześniej do weta. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon maja 14, 2012 9:35 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Zakocona pisze:Mamy problemy ze stareńką Micią. Wczoraj pojechalismy do weta, bo na karku miała wielką bułę - prawie jak połowę pączka. Okazało się to być wielkim ropniem. 8O

Od kilku dni Mici słabo chodzi, ostrożnie stawia nogi, kładzie się, jakby ją bolało całe ciało.
Zrobiliśmy badania wczoraj. Leukocyty 22, 5 tys., ale biochemia wątroby o.k.
kreatynina wyższa 3,69, mocznik 122. Wyniki niedobre, ale nie aż tak, żeby źle się czuła.
Nie wiemy skąd ta infekcja. Już 3 miesiące temu leukocyty były wg mnie za wysokie, ale wet nic nie podał, bo niby były w normie. Nie wiem czy ten ropień jest po kroplówce czy po zadrapaniu. Micia tydzień temu została zaatakowana przez jednego z moich kocurów i ma strupek na grzbiecie. Obserwowałam go, jednak nie zauważyłam żadnej opuchlizny. Dopiero wczoraj.

Wet wyciagnął jej kilka strzykawek ropy, potem znieczulił miejscowo i czyścił ją. Antybiotyk podany. Czekamy. Micia bardzo cierpi. :cry:

Niedobrze, że ta jej dodatkowa choroba zbiegła się z ciężkim zabiegiem mojej kotki Pusi, z którą jeździliśmy w długi weekend do Wrocławia. Byłam tak nią zajęta, że zaniedbaliśmy Micię. Trzeba było z nią jechać wcześniej do weta. :(

Przy takim ropniu leukocytoza mus być. trzymam kciuki za staruszkę.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon maja 14, 2012 18:10 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Zakocona pisze:Mamy problemy ze stareńką Micią. Wczoraj pojechalismy do weta, bo na karku miała wielką bułę - prawie jak połowę pączka. Okazało się to być wielkim ropniem. 8O

Od kilku dni Mici słabo chodzi, ostrożnie stawia nogi, kładzie się, jakby ją bolało całe ciało.
Zrobiliśmy badania wczoraj. Leukocyty 22, 5 tys., ale biochemia wątroby o.k.
kreatynina wyższa 3,69, mocznik 122. Wyniki niedobre, ale nie aż tak, żeby źle się czuła.
Nie wiemy skąd ta infekcja. Już 3 miesiące temu leukocyty były wg mnie za wysokie, ale wet nic nie podał, bo niby były w normie. Nie wiem czy ten ropień jest po kroplówce czy po zadrapaniu. Micia tydzień temu została zaatakowana przez jednego z moich kocurów i ma strupek na grzbiecie. Obserwowałam go, jednak nie zauważyłam żadnej opuchlizny. Dopiero wczoraj.

Wet wyciagnął jej kilka strzykawek ropy, potem znieczulił miejscowo i czyścił ją. Antybiotyk podany. Czekamy. Micia bardzo cierpi. :cry:

Niedobrze, że ta jej dodatkowa choroba zbiegła się z ciężkim zabiegiem mojej kotki Pusi, z którą jeździliśmy w długi weekend do Wrocławia. Byłam tak nią zajęta, że zaniedbaliśmy Micię. Trzeba było z nią jechać wcześniej do weta. :(


Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki za staruszkę :ok: :ok: :ok:
Mam wielka nadzieję, że straość Was jeszcze tym razem nie pokona :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 14, 2012 20:21 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Ja tez trzymam kciuki za Micie :ok:

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 15, 2012 21:08 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Zakocona pisze:Niedobrze, że ta jej dodatkowa choroba zbiegła się z ciężkim zabiegiem mojej kotki Pusi, z którą jeździliśmy w długi weekend do Wrocławia. Byłam tak nią zajęta, że zaniedbaliśmy Micię. Trzeba było z nią jechać wcześniej do weta. :(


Tak na to nie patrz- wcześniej prawdopodobnie nić byś nie zauważyła a wet nic nie wykrył. Moja Denisa stała się osowiała, nie jadła, zgrzytała zębami. Po kilku dniach zaczęła trzepać nogą (tak jakby miała mokrą)- oglądam- jeden palec jak bulwa. To też był ropień- prawdopodobnie po jakimś maleńkim zadrapaniu bo nawet nie było strupka. Po oczyszczeniu i antybiotyku nie było dalszych konsekwencji. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok. Pocieszenie marne ale Yennefer też tej wiosny nie chodzi- wlecze nogi w szpagacie poprzecznym :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 18, 2012 22:45 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Witajcie, jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu śledzę temat.
przepraszam, jeśli za bardzo się rozpiszę, ale myślę, że każdy posiadacz nerkowca ma to samo....:)
Około dwa miesiące temu postanowiłam zaadoptować Kota po bardzo dużych przejściach. Nie wiem ile ma lat, weterynarz powiedział, że może mieć równie dobrze 2 jak i 9, ale na "oko" wygląda mu na 6. Od co najmniej 2 lat mieszkał gdzieś pod rurami ciepłowniczymi - tak przekazała mi osoba, która doglądała go zanim trafił do mnie, i żywił się tym, co mu przyniesiono lub tym, co sam upolował.
Po około tygodniu mieszkania z Dziubelem doszłam do wniosku, że jak na kota bardzo dużo pije i siusia, więc zaniepokojona pojechałam do weterynarza. Kota wydoiliśmy, Pani Doktor sprawdziła papierkiem lakmusowym składniki moczu i okazało się, że jest nieciekawie. Zaczęłyśmy leczyć go na ostre zapalenie nerek - zastrzyki przeciwzapalne i Encorton, po dwu tygodniach jednak nic się nie zmieniło i w końcu sprawdziłyśmy krew i usg. Kocie nerki były o 2 cm większe niż powinny i bardzo zniekształcone. Diagnoza - PNN, ale w stadium, w którym Kota można jeszcze uchować przed dalszym rozwojem choroby (takie przynajmniej są nadzieje).
Dietę zmieniliśmy o 180stopni - sucha karma Hills k/d, Ipakitine dwa razy dziennie - niestety z kilkoma kosteczkami wołowinki, bo inaczej nie chce ruszyć. Weterynarz powiedział, że w małej ilości nie powinno mu zaszkodzić, a będzie miał choć trochę radości z życia. Niestety Dziub na suchej karmie schudł i nabawił się mocnego rozwolnienia, karma jest mała i bardzo twarda, więc zamiast ją gryźć, połykał w całości i później w całości wydalał:/ A na mokro ani rozdrobnionej nie chce jeść. Przestawiliśmy się na saszetki i na dogryzienie suchą - na zmianę Hills k/d i RC Renal. Kot od początku nie należał do zbyt aktywnych, ale ostatnio jakby trochę się ożywił, zaczął polować na kabel od laptopa itp, bardzo domaga się smyrania, jojczy, że chce jeść itd...

I teraz dlaczego opowiedziałam całą historię - otóż dzisiaj zauważyłam, że zabawnie zasnął - z pyszczka wystawał mu jęzorek, więc podeszłam do niego i pogłaskałam, myśląc, że przebudzi się i zaraz schowa go z urazą w oczach. Nie zareagował, więc chyba wiedziona impulsem popyrgałam go w ten język spodziewając się jakiejś reakcji. Nie było żadnej... Widziałam, że oddycha, delikatnie podniosłam mu powieki - dalej nic. Na delikatne potrząsanie też nie zareagował, dopiero jak zaczęłam mocno nim telepać wolno otworzył oczy, jakoś tak słabo wstał i za chwilę równie chwiejnie położył się z powrotem.
Przeraziłam się jak cholera:( Oczywiście sprawdziłam machając mu wołowinką przed nosem jak bardzo jest słaby - zerwał się w mig i prawie wyrwał mi mięso z ręki.
Ale dalej się nie uspokoiłam. Niedawno zjadł prawie całą saszetkę RC (100g) i teraz znowu śpi, w zasadzie śpi większość dnia, choć ostatnie kilka dni miał bardziej aktywne (polował nawet na ptaki latające za oknem). Ale okropnie się martwię. Co to był za dziwny letarg? Weterynarz powiedział, że to bardzo źle, żebym go mocno obserwowała, bo to na pewno przez nerki i może wskazywać na dalszy rozwój choroby.

Powiedzcie, jak radzicie sobie z nerkowcami, czy ktoś też miał lub ma kota, który popada w takie śpiączki? Czy martwić się tym, czy to po prostu normalne? Przez myśl mi przeszło, że przecież to kot i może po prostu bardzo głęboko zasnął, bez związku z chorobą. Poza tym ostatnie dwa dni słabo jadł i znów miał lekkie rozwolnienie...

I ostatnie pytanie, które ciężko przechodzi mi przez palce - czy Kot cierpi? Czy ta choroba boli, czy po prostu nie ma świadomości, że jest chory? Pytam o to ostatnie z wiadomego powodu.

Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi i trzymam kciuki za wszystkie nasze Koty:)

medheriel

 
Posty: 10
Od: Pt maja 18, 2012 22:06

Post » Sob maja 19, 2012 7:31 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

medheriel pisze:ale myślę, że każdy posiadacz nerkowca ma to samo....:)

Na początku, może i tak, czyli się człowiek boi, nie rozumie, szuka i czyta... Ale liczą się fakty. Konkrety. U ciebie brak konkretów, czyli leczenia (przynajmniej z poniższego opisu)

medheriel pisze: Pani Doktor sprawdziła papierkiem lakmusowym składniki moczu i okazało się, że jest nieciekawie.

Badanie moczu z paska można sobie w buty wsadzić. Podstawą jest oznaczenie ciężaru właściwego moczu za pomocą refraktometru. Plus posiew.

medheriel pisze: Zaczęłyśmy leczyć go na ostre zapalenie nerek - zastrzyki przeciwzapalne i Encorton, po dwu tygodniach jednak nic się nie zmieniło

Zaczęłyście? Jesteś weterynarzem? Leki przeciwzapalne? Encorton?
NSAID czyli leki przeciwzapalne uszkadzają nerki, więc masz za co sobie albo wetce dziękować...
Jeśli faktycznie po 2 tygodniach takiego "leczenia" nic się nie zmieniło, to powinieneś na kolanach na Jasną Górę się udać...
Ale nie wiesz czy się zmieniło, czy nie, bo podstawowa diagnostyka na tym etapie nie została wykonana, więc nie ma co z czym porównać.
Sterydu nie chce mi się nawet komentować.

medheriel pisze: i w końcu sprawdziłyśmy krew i usg

W poscie pierwszym tego wątku masz informacje jakie badania należy wykonać, od tego powinna wetka zacząć, jak podejrzewała, że coś z nerkami.

medheriel pisze:Kocie nerki były o 2 cm większe niż powinny i bardzo zniekształcone. Diagnoza - PNN, ale w stadium, w którym Kota można jeszcze uchować przed dalszym rozwojem choroby (takie przynajmniej są nadzieje).

Nadzieja matką głupich. Podstawa to diagnostyka i wdrożenie właściwego leczenia.

medheriel pisze:Dietę zmieniliśmy o 180stopni - sucha karma Hills k/d, Ipakitine dwa razy dziennie - niestety z kilkoma kosteczkami wołowinki, bo inaczej nie chce ruszyć. Weterynarz powiedział, że w małej ilości nie powinno mu zaszkodzić, a będzie miał choć trochę radości z życia. Niestety Dziub na suchej karmie schudł i nabawił się mocnego rozwolnienia, karma jest mała i bardzo twarda, więc zamiast ją gryźć, połykał w całości i później w całości wydalał:/ A na mokro ani rozdrobnionej nie chce jeść. Przestawiliśmy się na saszetki i na dogryzienie suchą - na zmianę Hills k/d i RC Renal. Kot od początku nie należał do zbyt aktywnych, ale ostatnio jakby trochę się ożywił, zaczął polować na kabel od laptopa itp, bardzo domaga się smyrania, jojczy, że chce jeść itd...

Podawanie karm typu renal nie ma sensu, kot musi dostawać coś co chętnie je, plus wyłapywacz fosforu. Koleżanka Kazia poleca żywienie BARF, mój nerkowiec je mięso po prostu.
Rozumiem, że nim podano ipakitine to oznaczono jonogram?

medheriel pisze: że zabawnie zasnął - z pyszczka wystawał mu jęzorek, więc podeszłam do niego i pogłaskałam, myśląc, że przebudzi się i zaraz schowa go z urazą w oczach. Nie zareagował, więc chyba wiedziona impulsem popyrgałam go w ten język spodziewając się jakiejś reakcji. Nie było żadnej... Widziałam, że oddycha, delikatnie podniosłam mu powieki - dalej nic. Na delikatne potrząsanie też nie zareagował, dopiero jak zaczęłam mocno nim telepać wolno otworzył oczy, jakoś tak słabo wstał i za chwilę równie chwiejnie położył się z powrotem.

Natychmiast do weta, oznaczyć ponownie parametry nerkowe i jonogram. Wygląda to na objawy neurologiczne, ale może być to też objaw np. cukrzycy, czy rozjechanego jonogramu.

medheriel pisze:Powiedzcie, jak radzicie sobie z nerkowcami, czy ktoś też miał lub ma kota, który popada w takie śpiączki? Czy martwić się tym, czy to po prostu normalne?

Martwimy się, oraz w trybie natychmiastowym udajemy się do weterynarza.

medheriel pisze:Poza tym ostatnie dwa dni słabo jadł i znów miał lekkie rozwolnienie...

Rozumiem, że w związku z rozwolnieniem był odpowiednio nawadniany dodatkowo.

medheriel pisze:I ostatnie pytanie, które ciężko przechodzi mi przez palce - czy Kot cierpi? Czy ta choroba boli, czy po prostu nie ma świadomości, że jest chory? Pytam o to ostatnie z wiadomego powodu.

Kot posiada dobrze rozwinięty układ nerwowy i czuje. Czuje ból, oraz wszelkie sygnały o zachwianiu homeostazy jakie wysyła mu organizm. Nie mogę wyrokować co czuje twój kot w tej chwili. Mogę za to napisać, że mój kot chory na nerki od roku czuje się świetnie i nie wygląda na chorego. Tak samo jego kompan, który choruje jeszcze dłużej. Oraz inne koty tutaj na wątku od lat obecne. Kwestia podstawowa to odpowiednia diagnostyka i leczenie. Pilnowanie by kot się nie odwadniał (wlewy podskórne, rozcieńczanie mokrej karmy), wyłapywanie fosforu z jedzenia, zatrzymywanie wymiotów, podawanie leków osłonowych na podrażniony przełyk, pilnowanie wagi kota, suplementacja pierwiastków, których poziom u kota spada, bądź wyrównywanie tego co jest zbyt wysokie, to dla posiadaczy kotów z PNN rutyna. Dla kotów tak samo.

Wklej dotychczasowe wyniki kota, oraz dokładnie przeczytaj wątek od początku.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob maja 19, 2012 7:49 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Najważniejsze
Najpierw napisz skąd jesteś i poproś o polecenie dobrego weta (działania Twojej Pani wet zaszkodziły kotu. Kotu nerkowemu NIE WOLNO podawać leków przeciwzapalnych, a sterydy-Encorton- uszkadzają nerki. )

Następnie proponuję przeczytać pierwsze strony tego wątku, tam jest dokładnie napisane jak diagnozować kota nerkowego, i jakie badania są konieczne do zrobienia na początku.
viewtopic.php?f=36&t=137684

Następnie, jeśli poczytasz wątki nerkowe, to przekonasz się że chyba nikt z opiekunów forumowych nerkowców nie karmi kota nerkowymi karmami, i w żadnym wypadku nie suchymi.
Sucha karma ściąga wodę z organizmu, a nerkowca trzeba dowadniać a nie zabierać mu tę wodę. Poza tym, kot powinien pobierać (razem z pożywieniem) 50-80 ml wody na kg mc na dobę...żaden kot nie wypije tyle z miseczki.

Nerkowe karmy ograniczają podaż bialka, dodatkowo zawierają bialko roślinne którego kot nie przyswaja...produkty rozpadu bialaka roślinnego obciążają i uszkadzają nerki.
Nalezy kotu podawać pożywienie bogate w bialko zwierzęce, które jeest prawie calkowicie "zagospodarowane" w jelitach. Ew nadmiar fosforu wyłapywać podając np. Alusal.
Zresztą sama widzisz, że Twój kot schudł...chudnięcie nerkowego kota to baaardzo zły objaw.

W tym wątku jest opisane jak żywić nerkowca
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.ph ... c&start=30
szczegónie post Margot w połowie strony, ale polecam do poczytania całe to forum.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 19, 2012 10:50 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

medheriel pisze:I teraz dlaczego opowiedziałam całą historię - otóż dzisiaj zauważyłam, że zabawnie zasnął - z pyszczka wystawał mu jęzorek, więc podeszłam do niego i pogłaskałam, myśląc, że przebudzi się i zaraz schowa go z urazą w oczach. Nie zareagował, więc chyba wiedziona impulsem popyrgałam go w ten język spodziewając się jakiejś reakcji. Nie było żadnej... Widziałam, że oddycha, delikatnie podniosłam mu powieki - dalej nic. Na delikatne potrząsanie też nie zareagował, dopiero jak zaczęłam mocno nim telepać wolno otworzył oczy, jakoś tak słabo wstał i za chwilę równie chwiejnie położył się z powrotem.

Tak wyglądają objawy zaawansowanej mocznicy.

Jakie są aktualne wartości kreatyniny i mocznika :?:

Czy kotek jest w ogóle nawadniany :?:

najszczesliwsza pisze:
medheriel pisze:Powiedzcie, jak radzicie sobie z nerkowcami, czy ktoś też miał lub ma kota, który popada w takie śpiączki? Czy martwić się tym, czy to po prostu normalne?

Martwimy się, oraz w trybie natychmiastowym udajemy się do weterynarza..

:ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 19, 2012 15:24 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak ostrej odpowiedzi. Rozumiem, że jak napisałam że jestem tutaj nowa i problem z nerkowcem jest dla mnie "nowością" to mało?
Każdy z nas słysząc diagnozę (PNN) najprawdopodobniej zamartwia się, często płacze itp. więc pozwolę sobie poprosić o łaskawość i wyrozumiałość.
Piszecie jakbym co najmniej miała doktorat z weterynarii, a tak nie jest.

Wracając do kota.
Kota dostałam w stanie średnio tragicznym. Miał obity pyszczek, spuchnięty po lewej stronie jakby dostał ostry łomot od innego kota, bądź jakby został potraktowany z buta jakiegoś idioty.
Na tą dolegliwość - ropień, dostawał leki przeciwzapalne i antybiotyk. Kota wtedy miałam zaledwie kilka dni.
Po jakimś krótkim czasie zauważyłam, że kot dziwnie dużo sika i mocz jest jakby delikatnie spieniony. Nie wiedziałam co o tym myśleć i natychmiast skontaktowałam się z weterynarzem.
Wtedy właśnie było pierwsze badanie moczu papierkiem lakmusowym (w moczu obecne białka i leukocyty). Wstępna diagnoza była niepewna. Każdy chciał oszczędzić mu stresu i najpierw lekarz postanowił przeprowadzić proste testy - zanim podejmie decyzję o USG, a tym samym usypianiem kota i stresowaniem go.
Lekarze zastanawiali się czy nie jest to np. zapalenie nerek bądź moczówka. Oczywiście pewnie sama popełniłam błąd informując lekarza, że kot raczej zachowuje się normalnie. Fakt, dużo spał, ale nie zachowywał się jakoś strasznie apatycznie. Stąd pewnie początkowo wykluczano PNN.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam sprawę antybiotyków.

Co do nawadniania.
Zapewne niektórzy mi nie uwierzą, ale prowadzę dość dokładne statystyki odnośnie picia wody przez kota.
No więc do niedawna kot wypijał po 300ml wody dziennie...dlatego też tak dużo sikał...stąd też podejrzenie o moczówkę.

Diagnoza PNN zapadła całkiem niedawno więc jesteśmy - i my z kotem i klinika w której leczę Dziubela, w początkowej fazie leczenia.
Tak więc nikt nie był w stanie określić jak szybko nerki ulegają degradacji...więc zaproponowano absolutną zmianę diety.
Kot jeszcze nie miał laboratoryjnie badanego moczu, miał natomiast dwukrotnie badaną krew pod kątem morfologii, leukocytów, mocznika, keratyniny, białka, bilirubiny, ALAT, ASPAT, GGTP, fosfatazy i CRP; a poźniej pod kątem fosforu i ponownie mocznika (już po encortonie i zastrzykach na ropień). Wyniki poniżej:
[IMG=http://img819.imageshack.us/img819/3451/skanuje.jpg][/IMG]

Co do karmy.
Nie wiem, nie znam się na tym (nie jestem lekarzem), ale skoro produkowane są karmy Renal to zapewne czemuś one służą (?)
Czytałam sporo na ten temat w internecie i generalnie wszędzie się pisze o wykluczaniu pewnych składników z pożywienia. Stad zapewne ogranicza się dostęp do różnych substancji, pierwiastków itp. A co do fosforu - z tego co zrozumiałam właśnie na fosfor Kot dostaje dwa razy dziennie Ipakitine.
Oczywiście wszystko co tu piszecie spisuję i w poniedziałek poproszę weterynarza o odpowiedź.
Jestem z Gdańska więc chętnie poczytam o lekarzach których ewentualnie polecicie.

P.S. Niestety nie posiadam drugich wyników krwi. Zostały w klinice. W poniedziałek również o nie poproszę.

Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz za odpowiedź.
Proszę jednak o odrobinę wyrozumiałości. Pewnie każdy z nas kiedyś nie wiedział nic na temat PNN. Wy mieliście szansę się czegoś nauczyć...ja też bym chciała. :cat3:

medheriel

 
Posty: 10
Od: Pt maja 18, 2012 22:06

Post » Sob maja 19, 2012 18:47 Re: Wątek dla nerkowców - VIII



Na podstawie tych wyników można powiedzieć, że w tamtym czasie kotek był odwodniony, miał infekcję i prawdopodobnie anemię.
Podwyższenie poziomu mocznika przy prawidłowym poziomie kreatyniny i fosfatazy alkalicznej nie świadczy jeszcze o PNN.

To na podstawie tych wyników stwierdzono PNN :?:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 19, 2012 19:22 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

PNN stwierdzono na podstawie USG i drugiego badania krwi, ale nie mam tych wyników, bo laboratorium przesłało je bezpośrednio na maila do weterynarza a ja słysząc "wyrok" nie myślałam o tym, żeby poprosić o wydruk. W poniedziałek będę u weta i wezmę wyniki, wtedy wrzucę je na forum. Poza tym nie wiem za bardzo jak Kot może być odwodniony, jeśli naprawdę pił i pije hektolitry wody... Wcześniej pił ok 300-400 ml dziennie i oczywiście odwiedzał kuwetę z 10 razy dziennie (5l piasku wystarczało mi na max 3 dni), w tej chwili średnio 150-250 ml i oczywiście zjada na zmianę suchą karmę i 1 ub 2 saszetki (zależy od tego jaki ma apetyt na suchą karmę), przegryzając rano i wieczorem wołowinką.

medheriel

 
Posty: 10
Od: Pt maja 18, 2012 22:06

Post » Sob maja 19, 2012 19:30 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

medheriel pisze:Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak ostrej odpowiedzi. Rozumiem, że jak napisałam że jestem tutaj nowa i problem z nerkowcem jest dla mnie "nowością" to mało?
Każdy z nas słysząc diagnozę (PNN) najprawdopodobniej zamartwia się, często płacze itp. więc pozwolę sobie poprosić o łaskawość i wyrozumiałość.
Piszecie jakbym co najmniej miała doktorat z weterynarii, a tak nie jest.


Ja miałam pomoc od PcimOlki na starcie. Wielką pomoc. A teraz mój kot mieszka u niego i jest technicznie i formalnie rzecz ujmując jego kotem, mniejsza o to.

medheriel pisze:Kota dostałam w stanie średnio tragicznym. Miał obity pyszczek, spuchnięty po lewej stronie jakby dostał ostry łomot od innego kota, bądź jakby został potraktowany z buta jakiegoś idioty.
Na tą dolegliwość - ropień, dostawał leki przeciwzapalne i antybiotyk. Kota wtedy miałam zaledwie kilka dni.


W podobnym stanie ja znalazłam kota, stąd jestem lekko sentymentalna dziś...

medheriel pisze:Po jakimś krótkim czasie zauważyłam, że kot dziwnie dużo sika i mocz jest jakby delikatnie spieniony. Nie wiedziałam co o tym myśleć i natychmiast skontaktowałam się z weterynarzem.
Wtedy właśnie było pierwsze badanie moczu papierkiem lakmusowym (w moczu obecne białka i leukocyty). Wstępna diagnoza była niepewna. Każdy chciał oszczędzić mu stresu i najpierw lekarz postanowił przeprowadzić proste testy - zanim podejmie decyzję o USG, a tym samym usypianiem kota i stresowaniem go.


Do USG nie trzeba usypiać kota, a kota nerkowego narkoza może dobić.
Podstawą jest dobry operator sprzętu.


medheriel pisze:Lekarze zastanawiali się czy nie jest to np. zapalenie nerek bądź moczówka. Oczywiście pewnie sama popełniłam błąd informując lekarza, że kot raczej zachowuje się normalnie. Fakt, dużo spał, ale nie zachowywał się jakoś strasznie apatycznie. Stąd pewnie początkowo wykluczano PNN.
Mam nadzieję, że wyjaśniłam sprawę antybiotyków.


Ale nikomu tutaj o antybiotyki nie chodzi. A o leki przeciwzapalne i steryd.
Przy podejrzeniu PNN należy znaleźć przyczynę. Jakie badania musisz zrobić masz wyjaśnione mam nadzieję dość łopatologicznie przeze mnie.
Nie zawsze byłam taka "uprzejma". Mam dobrego nauczyciela i dość się napatrzyłam na koty odchodzące w męczarniach na niewydolność nerek z powodu niekompetencji weterynarzy.


medheriel pisze:Co do nawadniania.
Zapewne niektórzy mi nie uwierzą, ale prowadzę dość dokładne statystyki odnośnie picia wody przez kota.
No więc do niedawna kot wypijał po 300ml wody dziennie...dlatego też tak dużo sikał...stąd też podejrzenie o moczówkę.


Nie moczówkę, a mocznicę. Polidypsja czyli wzmożone pragnienie jest jednym z objawów NN.
Powinnaś nawadniać swojego kota choćby podskórnie, by się nie odwadniał. Bo mimo, że pije, to się odwadnia. Nawadnianie ma służyć także czemuś innemu -wyjaśnione poniżej.

medheriel pisze:Diagnoza PNN zapadła całkiem niedawno więc jesteśmy - i my z kotem i klinika w której leczę Dziubela, w początkowej fazie leczenia.


Jesteście w czarnej dupie jeśli chodzi o diagnostykę, o leczeniu nie ma mowy.

medheriel pisze:Tak więc nikt nie był w stanie określić jak szybko nerki ulegają degradacji...więc zaproponowano absolutną zmianę diety.
Kot jeszcze nie miał laboratoryjnie badanego moczu, miał natomiast dwukrotnie badaną krew pod kątem morfologii, leukocytów, mocznika, keratyniny, białka, bilirubiny, ALAT, ASPAT, GGTP, fosfatazy i CRP; a poźniej pod kątem fosforu i ponownie mocznika (już po encortonie i zastrzykach na ropień). Wyniki poniżej:
[IMG=http://img819.imageshack.us/img819/3451/skanuje.jpg][/IMG]

Bez USG i porządnej diagnostyki można sobie wróżyć ze szklanej kuli conajwyżej.
Wyniki jakie podajesz nie świadczą o PNN, kreatynina ma wartość powyżej 1,6 więc do powtórzenia, jest azotemia, czyli podwyższony mocznik, ale nie wiesz czemu.
Ja bym obstawiała na infekcję. Ropień. I się sprawa rypła. Mocznik musisz "wypłukać" z kota poprzez wlewy. A kolejne wyniki jak mniemam pokazują pogorszenie, tak? Więc kroplówki, by walczyć z podwyższonym mocznikiem.

medheriel pisze:Co do karmy.
Nie wiem, nie znam się na tym (nie jestem lekarzem), ale skoro produkowane są karmy Renal to zapewne czemuś one służą (?)
Czytałam sporo na ten temat w internecie i generalnie wszędzie się pisze o wykluczaniu pewnych składników z pożywienia. Stad zapewne ogranicza się dostęp do różnych substancji, pierwiastków itp. A co do fosforu - z tego co zrozumiałam właśnie na fosfor Kot dostaje dwa razy dziennie Ipakitine.

Karmy Renal są kretynizmem jaki wkłada się wetom do łba i napędza się biznes. Weci za sprzedać karm Renal i innych weterynaryjnych jeżdżą na wakacje w tropiki ;) Zdrowiej dla kota jest karmić BARFEM, jak pisała Kazia.
Ipakitina owszem ma za zadanie wychwycić fosfor z pożywienia, ale. Ale nie znasz poziomu jonów wapnia, fosforu. I nie u każdego kota Ipakitine działa, u innych sprawdza się Alusal.

medheriel pisze:Oczywiście wszystko co tu piszecie spisuję i w poniedziałek poproszę weterynarza o odpowiedź.
Jestem z Gdańska więc chętnie poczytam o lekarzach których ewentualnie polecicie.


Nie oczekuj zbyt wiele po dotychczasowym wecie, lepiej się miło rozczarować. Faktem jest, że opiekunowie kotów nerkowych są od wetów mądrzejsi...

medheriel pisze:P.S. Niestety nie posiadam drugich wyników krwi. Zostały w klinice. W poniedziałek również o nie poproszę.

Przy okazji zrób kolejne badanie krwi z jonogramem.

medheriel pisze:Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz za odpowiedź.
Proszę jednak o odrobinę wyrozumiałości. Pewnie każdy z nas kiedyś nie wiedział nic na temat PNN. Wy mieliście szansę się czegoś nauczyć...ja też bym chciała. :cat3:
[/quote]

Tak, ale u kotów z PNN nie ma czasu na wyrozumiałość, trzeba się uczyć i walczyć o kota.

p.s. Wysyłam ci PW


poprawiam cytaty
Ostatnio edytowano Sob maja 19, 2012 19:52 przez najszczesliwsza, łącznie edytowano 1 raz
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob maja 19, 2012 19:51 Re: Wątek dla nerkowców - VIII

Najszczesliwsza, do czasu wyjaśnienia z adminem pewnej istotnej kwestii, blokuję Ci dostęp do forum.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości