dam tylko znaka że żyjemy i wciąż walczymy , to juz czwarty tydzień karmienia i pomału zaczynam sie zastanawiać czy Gacek nie uznał że tak już pozostanie bo w sumie wygodnie dostać 5 razy dziennie jedzenie prosto do pyszczka

Peritol nie poskutkował tzn tabletek nie przyjmuje , wypluwa i slini sie jak przy syropie ( z żadnymi innymi nie było tego problemu ) i nawet podaną z jedzeniem 1/4 tabletki na 10 ml pokarmu wyczuł i zwymiotował , może ma uczulenie na jakiś składnik


Pojawił sie tylko ten dziwny problem skórny - cos jakby łysienie plackowate z tym że włosy wychodzą całymi płatami ( średnio wielkości paznokcia ) razem z naskórkiem , w niektórych miejscach ąz do krwi . Zostawiliśmy zeskrobiny w laboratorium czekamy na wyniki po niedzieli , wetka mówi , że nie wygląda to na grzybicę i jeszcze z czyms takim sie nie spotkała.
Jestem dobrej mysli , ale przeraża mnie fakt że jakbym zoatała pod opieka tej poprzedniej kliniki to juz by Gacola nie było

Nadzieja i wiara jest najważniejsza i trzymanie sie jej przynosi czasem zaskakujące efekty

Fajnie tu zaglądać i widzieć jak wiele ludzi walczy i poświęca się dla swoich zwierzaków
pozdrawiam