NamysłówPrzerobiłam wszystkie (az trzy
) weterynarie.
Weterynaria na 1 maja?!
Pamiętam jak miałam kiedyś psa, którego musiałam wręcz wciągać do środka. W tamtym czasie funkcjonowała jeszcze stara lecznica w stronę Kamiennej. I tam był bardzo fajny lekarz, którego mój pies uwielbiał. I gdy był chory wychodził z tego cało. Szkoda,że już jej nie ma.
Na 1 maja , w lecznicy o której mowa leczyłam tez znaleźne poturbowane dwa kocięta. W sumie byłam tylko raz, bo weterynarz kręcąc główką kociaka z wielką obojętnością powiedział- Może przeżyje. Wyniosłam się do innego lekarza na Reja i różnica w samym podejściu była kolosalna! Mimo,że mieszkam bardzo blisko tej lecznicy to omijam ją szerokim łukiem!
Każdy weterynarz jest dobry, dopóki nic się nie dzieje. Reszta to kwestia upodobań i sympatii.
Uważam,że każdemu ,nawet temu najlepszemu lekarzowi zdarza się postawić mylną diagnozę.
W Namysłowie nie ma zbyt dużego wyboru ,dlatego obijam się od Kruszyńskich do Ocharskiego.
W weterynarii Kruszyńskich chwalę sobie trzech lekarzy, dwóch nie widziałam na oczy, a jeden lekarz wyszedł chyba z wprawy i trzeba go bardzo ciągnąć za język. Podoba mi się podejście Pani Jolanty, Pana Bartłomieja i Pana Mateusza. Bardzo czuło obchodzą się z moimi kotami. Na bardziej skomplikowane sprawy w przypadku jednej mojej kotki muszę jeździć właśnie tam, dlatego ,że kicia poddaje sie tylko wtedy gdy jest traktowana w szczególny sposób, co w wet. Kruszyńskich potrafią. Badania robią na miejscu bardzo szybko. Chętnie udzielają rad ,przytoczą przypadki opierając się na doświadczeniach,zajrzą w pyszczek,zważą,dotkną brzuszek. Niestety jest tam drogo... :/
Jeśli jest to zwykłe szczepienie czy przypadki drugiej kotki to śmiało wybieram weterynarza Ocharskiego. Druga kotka nie potrzebuje szczególnego traktowania, szybko poddaje się, może dlatego ,że jest lekka i łatwa w utrzymaniu, bo niezadowolona jest zawsze.
W tej weterynarii ceny są dość przyjazne jeśli mam porównywać. Nie miałam jakiś szczególnie przykrych doświadczeń z tym lekarzem.
Myślę,że w jednej i drugiej weterynarii krzywda nie stanie się naszym podopiecznym. A zawsze można poradzić się drugiego lekarza jeśli nie mamy pewności.
Osobiście chciałabym mieć jednego ,któremu będę ufała,który będzie miał świetne podejście do kotek i zawsze będzie mnie na niego stać. Pozdrawiam