Moderator: Moderatorzy
emmara pisze:Sosnowiec - dzielnica Zagórze
Jeśli do weta to tylko do tej lecznicy , jest to chyba ul.Br. Mieroszewskich (jadąc w str. Dąbrowy Górniczej po prawej stronie za światłami w jednym z betonowych budynków).
Pracuje tam trzech wspaniałych weterynarzy:
Janusz Tabor
Krystian Wrona
Adam Weps
Mają bardzo dobre podejście do zwierząt i do ich właścicieli i znają się na swoim fachu. Ja leczę tam moją gromadkę od ok. 8 lat i wiem, że nie zmienię tej lecznicy na żadną inną. Próbowałam raz, bo ok roku temu otworzyła się lecznica dla zwierząt z 30m od mojego bloku - i ją właśnie odradzam !! - znajduje się ona przy ul. Konstytucji. Szefuje tam lekarz Robert Myszkowski i jego wspólnik - szkoda gadać, zdziercy no i z mojego krótkiego doświadczenia mało kompetentni panowie ... U mojego kocura, który miał powiększone węzły chłonne stwierdzili białaczkę, nie robiąc nawet żadnych testów - jak później się okazało Pan dr Janusz Tabor zdiagnozował u niego zwykłe przeziębienie, które wywołało powiększenie węzłów jako reakcję obronną organizmu; miałam jeszcze kilka takich trefnych diagnoz w tej lecznicy i po trzecim razie stwierdziłam, że głupia jestem. Od tej pory dojeżdżam do moich "starych wetów", którzy dobrze już znają mój zwierzyniec, kojarzą które jest które:), nie zdzierają ze mnie kasy, a czasem nawet leczą gratisowo (np. obecnie 8tyg Koteczkę Matyldę która dokociła się do towarzystwa kociego:)).bastet78 - 01.09.2006 pisze:mam niestety o nich nienajlepszą opinię (((
3 lata temu albo nie mieli tak wyposażonego gabinetu, albo nie korzystali z możliwości. Fakt - przyszłam do nich z chorą kotką w złym stanie (pogorszenie nastapiło bardzo szybko).
Diagnoza była - że to ropomacicze, kotka poszła pod skalpel. Po operacji okazało się, że diagnoza była błędna a skierowanie kotki do operacji w tym stanie spowodowało, że biedulka nie wybudziła się z narkozy (((
Najgorsze było to, że asekurowali się zwalając winę na mnie, bo się przyznałam,
że dałam jej 1/4 malutkiej tabletki aspiryny - powiedzieli, że zabiłam kotkę (((
Teraz już wiem, ze taka dawka nie mogła spowodować zejścia a wpędzili mnie w
niezłe poczucie winy. Tak tą kotkę kochałam ja, mój mąż i moja córka - wprost
nie mogliśmy uwierzyć że ją straciliśmy tak nagle i nieoczekiwanie. I jeszcze to
poczucie winy (((.
Teraz leczę zwierzaki na Środuli w lecznicy Abacus - przyjmuje tam specjalista
ds chorób psów i kotów. Średnio wyglądają wizyty, raz jestem bardziej zadowolona
raz mniej... Ale stosunek do zwierząt mają dobry, spokojnie obchodzą się z pacjentem, tak czule.
Operowali mojego psa (dysplazja), kastrowali go, sterylizowali jedną z obecnych kotek, oprócz tego raz wyleczyli mi kotkę z zapalenia jelit gdy była mała.
Więcej na szczęście doświadczeń nie mam z weterynarzami, poza rutynowymi
szczepieniami.
Znam jeszcze lecznicę na pogoni Sebastiana Molickiego. Pracuje tam dr Jarek
(imię - nazwiska nie znam), który operował przy ropomaciczu moją drugą kotkę.
Wszytko odbyło się podręcznikowo, nie mam zastrzeżeń.
--mariusz4 pisze:Witam Jesli chodzi o lecznice na ul. br miroszewskich to polecam pod kazdym wzgledem lecze tam zarowno kotka jak i wszystkie psiaki jakie mialem maja super podejscie do zwierzakow i dbaja o nie martwia sie zarowno o nie tak samo jak wlasciciele Jesli chodzi o pomylke jak pisaliscie wczesniej to nie sadze aby ona byla zamierzona lub cos w tym stylu to nie musiala byc ich wina stadium choroby moglo sie tak rozwinac ze nie bylo szans na uratowanie badz objawy wskazujace na kilka chorob o tych samych lub podobnych objawach.Wez za plus ze twoj pupil sie nie meczyl przed sama smiercia. Nie zdarzylo mi sie jeszcze zebym znalazl jakiegos innego weta od dr. Krystiana Wrona. Zawsze gdzie sie udalem z pieskiem czy z kotem to lekarze badali je na oko nie tak bylo tez miedzy innymi w lecznicy calodobowej w DG na alejach za plusem :/ niestety szybko zrezygnowalem i wiem ze moj pupil jest w dobrych rekach Sam mam teraz chorego szczeniaczka i podejrzewam ze moze to byc smiertelna choroba ale wiem napewno ze lek. prowadzacy mojego pupila zrobi wszystko zeby wyszla z tego
Tak wiec polecam ja dla was samych i dla waszych pociech05.2009 monia_k pisze:STANOWCZO ODRADZAM!!!! Zawiozłam mojego kotka z SUK do nich. Był już od 2 dni "zatkany",a oni wprowadzili go w narkozę BEZ BADAŃ KRWI!!!. Kazali przyjechać za 2 godziny. Jak się dzwoniło z pytaniem,jak się czuje kotek,to zero konatktu-chłodne odpowiedzi. Dla mnie to brak wiedzy wprowadzić kotka w narkozę,który ma zaczątki mocznicy [przecież wet powinien wyczuć mocznik z pyszczka]. Cewnika mu na stałe w ogóle nie założyli. Dali tylko betamox i kroplówkę. Chyba myśleli,że "samo się rozejdzie".
Gdyby nie wspaniała pomoc z Zabrza-dr.Młynarskiego i ekipy z Wolności 403 kotek by nie żył,a uratowali go już jak wpadał w spiączkę mocznicową i prawie umarł!!!! A 120 zł wzięli,gdzie zapłaciłam w Zabrzu 180 zł za całą akcję ratunkową [badania krwi,usg,tlen,opieka,cewnikowanie bez narkozy! bo inaczej się nie dało,antybiotyki,kroplówkę,furasemid itd.].
Kreozyna pisze:PAWŁOWICE
Budzik Zbigniew Przychodnia dla Zwierząt
Miarki 3
43-250 Pawłowice
dorobella pisze:Pawłowice
Pawłowice ul.Miarki 3, lek.wet. Z. Budzik nie polecam. Wg jego relacji wykonał suczce w typie yorka (1,4 kg) cięcie cesarskie boczne, suka dopuszczona na pierwszą cieczkę przez poprzednich właścicieli, nie odrobaczona, bez szczepienia p/wściekliźnie, płód podobno martwy. Wystawił zaświadczenie, że pies w stanie dobrym, w dniu odbioru psa od poprzedniej właścicielki, podobno w owym dniu zdejmował też szwy. Suka z obustronnym stanem zapalnym uszu. Miejsce po cięciu spuchnięte, w niektórych miejscach ropa. Sunia wyjąca z bólu. Dostała leki p/bólowe i antybiotyki w mojej klinice.
Brak karty informacyjnej przebiegu leczenia i wpisów w książeczce, poprzedni właściciel stwierdził, że pies u nich leków nie dostawał. W rozmowie weterynarz na pytanie o leki jakie pies dostał powiedział mi cytuję "A co to panią obchodzi jak leczenie jest zakończone...", dopiero później, jak usłyszał, że pies jedzie do kliniki wymyślił lincospetin i amoxycyklinę doustnie ( lincospetin podaje się codziennie - więc poprzedni właściciele musieliby tam jeździć, a z tabletkami u suki były problemy). Powiedział, że że 3 dni i będzie spokój. Żadnej troski o zdrowie pacjenta i co z nim się stanie, żadnych p/bólowych. Nie chciał podać mi daty cesarki. Pies nie miał wyjętych wszystkich szwów. Ja wyjęłam dwa. Jeden miał wyjęty w głębokiej narkozie, bo sukę zszyto "na okrętkę" i weci nie mogli ryzykować. Przetrwałe mleczne pominę, zapach psa też (stan zapalny uszu). Suka jest cały czas leczona, miała wykonane też USG i inne badania.
Tu jest link, widać, że ze zszyciem zwierzaków miewają problemy http://forum.wirtualnezory.pl/viewtopic.php?p=8446
meridenn pisze:emmara pisze:[
Ja tez stanowczo odradzam przychodnię Panów, nie trafione diagnozy to ich specjalność ((
Jetrel pisze:Witam i proszę o pomoc.
Szykam lekarza dla mojej suczki.
W bardzo szybkim tempie zrobiło się jej kilka guzów.
Zależy mi na weterynarzu który stawia dobre diagnozy, ma dobra wiedzę, nie bagatelizuje słów właściciela, takiego który angażuje się i ma podejście do zwierzaka(dziewczynka po przejsciach).
Bardzo ufam wetom z Bielska-Białej(med-wet) ale nie mam tam jak dojechać...(może ktoś jezdzi na tej trasie?)
Lokalizacja: Dabrowa Górnicza, Sosnowiec, Będzin, Katowice i okolice gdzie mogę dojechać autobusem.
Prosze, bardzo sie boje o moją dziewczynkę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości