WPŁATY:anieli -
40,00 zł z bazarku
Witam wszystkich i nie wiem od czego zacząć...
Jesli nie możecie pomóc finansowo to proszę chociaż o podnoszenie tematu ...
Wiem że nie chodzi o kotka tylko o psiaka którego już nie ma... Wklejam to tutaj bo kocham koty tak samo mocno ja wy...
Moja ukochana Gretka odeszła ... mimo walki i ogromnej woli życia choroba zwyciężyła...
Za leczenie Gretki miała zapłacić fundacja lecz poproszono mnie abym te wszystkie faktury wzięła na siebie, ponieważ fundacja teraz przed zimą nie może wyłożyć takiej dużej kwoty 4553,00 zł w związku z tym zostałam z płatnościami sama (kwota 1000 zł ktora udało sie uzbierać w wydarzeniu została przekazana na opłacenie faktur z poprzedniej lecznicy oraz fakturki za krew dla Gretty)
Tutaj wstawiam fakturki które zostały pokryte po zbiórce na fb:
[...]oraz faktura która zapłaciliśmy sami:
[...]Niestety pozostało mi do zapłaty jeszcze kilka faktur na łączną kwotę 4553,00 zł (termin płatności mija dzisiaj czyli 19.11.) chociaż bardzo bym chciała to niestety mam tak trudną sytuację teraz że nie mam nawet najmniejszej szansy żeby zapłacić chociażby jedną z tych faktur. ( Nie mamy nawet opału na zimę jeszcze, do tego mam jeszcze w domu dwa koty i psiaka też chorego, rodzice chorują wiadomo że leczenie jest drogie zwłaszcza w przypadku autoimmunologicznego zapalenia wątroby mojej mamy). Ja nie mając wyboru musiałam iść na bezpłatny urlop żeby zając się Grettą gdyż wymagała całodobowej opieki i codziennych wizyt u wetów, niestety po tym urlopie już nie miałam do czego wrócić...
To nie jest tak że ja pokryłam tylko tę jedną fakturę bo codziennie dowoziłam Grecię do weta ok 60km, do tego prawie co drugi dzień w nocy lądowaliśmy na całodobowych np na przekłucie wenflonu który przestał być drożny a wiadomo że taka wizyta to ok 150 zł, to samo tyczy się weekendów gdzie niestety zarówno jak i w nocy nie mogliśmy liczyć na klinikę w której leczona była Gretta.
Nie liczyłam tego nigdy ale wiem że poszło wszystko co było przeznaczone na inny cel ( czyli opał na zimę)
Wiem że każdemu może być ciężko i na pewno nie jedna osoba z Was ma teraz gorzej ode mnie ale bardzo proszę o pomoc w spłacie tych faktur bo wiem że sama nie mam szans a nawet grosik jest wstanie pomóc w końcu uzbierać całość.
P.S.
Grecia walczyła bardzo dzielnie, liczyliśmy że trafiliśmy na super specjalistów którzy będą z nami szczerzy od początku do końca, że dla nich najważniejszym dobrem będzie dobro psa, to aby pomóc lecz aby nie męczyć lecz okazało się zupełnie inaczej... Trzymali Greciunie przy życiu tylko po aby czerpać z tego kasę... Wykonali pierwszą operację niedokładnie, niestarannie i zmuszeni byli zrobić kolejną aby naprawić to co zepsuli za pierwszym razem wiedząc że już na to za późno, zbyt długo prosiłam i błagałam o to aby sprawdzili co się dziej z jej brzuszkiem i dlaczego tam zbiera się płyn, kiedy to sprawdzili dalej twierdzili że to nic że to normalne żerując na naszej nie wiedzy... od początku nas oszukiwano, wmawiano że jest dobrze że wyjdzie tego .... owszem wyszłaby gdyby pierwsza operacja była wykonana poprawnie, gdyby nie usunięto śledziony, gdyby nie straciła przez to byle krwi, gdyby transfuzję wykonano zaraz po operacji, jest teraz za dużo gdyby... ale ona chciał żyć miała wolę zycia i walki ufała tym lekarzom tak jak my i niestety zawiedliśmy się wszyscy i Grecia odeszła choć mogła żyć
Niestety za późno dowiedzieliśmy się o tym o czym wiemy teraz...
tutaj wstawiam nie zapłacone faktury:
[...]Ale faktury fakturami.... i niestety nie małe sama nie dam rady proszę pomóżcie... błagam...
Podaje nr konta jeśli ktoś chce mnie wspomóc:
[...]z dopiskiem " darowizna dla Gretty"
Na fakturach jest inny adres ponieważ tam jest adres zamieszkania a do konta jest adres zameldowania.
Jeśli komuś będzię łatwiej i prościej do banku BZWBK to mogę podać na pw.