Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto paź 02, 2012 21:49 Re: Nemisiowe Okruszki-operacja,szukamy klatki wyst.do unier

Dziś Ozziego badała nasza Pani Doktor - musimy go zapakować do klatki wystawowej, żeby jak najbardziej ograniczyć mu ruch, przygotować do operacji (musi zejść opuchlizna) i okresu po operacji.
Jak dobrze, że jest ta nasza Pani Doktor, wszystko od razu staje się prostsze.

Megana, masz rację z tą gapką. Biedul, prawdopodobnie zerwał sobie to więzadło podczas jakieś panicznej wspinaczki. Ma też zerwany pazur w tylnej łapce, ale przy urazie głównym, to pikuś.

No i moja prośba o pomoc:

Poszukujemy klatki wystawowej do pożyczenia, na około 1 - 1,5 miesiąca. Może ktoś mógłby nam udostępnić, a może są jakieś wypożyczalnie, skąd można taką klatkę pożyczyć na trochę ....


Leczenie powinno potrwać krócej, ale nauczona operacją Baltka, który miał się zagoić w dwa tygodnie, a dochodził do siebie około miesiąca, wolę podać czas z zapasem na możliwe kłopoty.
Ostatnio edytowano Śro paź 03, 2012 22:10 przez Nemi, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2012 10:17 Re: Nemisiowe Okruszki-operacja,szukamy klatki wyst.do unier

Ciągle jeszcze nie doczytałam do końca wątku :roll: więc sie nie odzywam, ale za Ozziego i kciuki, i dobre myśli itd.
Przy tym wszystkim usiłuję zdiagnozowac moją Morelę, która miała mieć niewydolne nerki, a po powtórzonych badaniach i oględzinach [gdzie indziej] koncepcja jest zupełnie inna.
A, i za Panią Doktór - to wielkie szczęście miec weta, do którego się ma zaufanie.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 03, 2012 10:18 Re: Nemisiowe Okruszki-operacja,szukamy klatki wyst.do unier

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 03, 2012 10:49 Re: Nemisiowe Okruszki-operacja,szukamy klatki wyst.do unier

Kurcze, nie mam klatki...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 03, 2012 22:53 Re: Nemisiowe Okruszki-operacja,szukamy klatki wyst.do unier

Meganuś - dzięki :1luvu:. Udało mi się zorganizować klatkę dla psów, około 120 x 80 cm. Będzie w przeciągu kilku dni. Przed operacją powinna zdążyć. Jesteśmy umówieni na poniedziałek, na 16:00. Ozzi, okazał się być doskonałym pacjentem. Na początku trochę się buntował, ale teraz wypoczywa i nie wyrywa się do chodzenia. Nie mam żadnych problemów z robieniem zastrzyków. Jest bardzo dzielny, nie tak jak Osama, która padała w dziką histerię. Troszkę zjadł, ale znacznie mniej.

Kocice są strasznie wyprowadzone z równowagi. Też nie chcą jeść. Ufi prawie całą dobę przesiedziała w garażu. Wieczorem przyszła coś skubnąć i prawie przez cały czas nerwowo spoglądała na górę, tak jakby grasowały tam duchy :strach:

Wczoraj była u nas Pani Doktor i jeże bardzo późno dostały jeść. Ryjek, to się zupełnie nie nadaje do samodzielnego życia :roll: Grasował po ogródku i jak mnie zobaczył z miską - tak pędził przez trawnik, że o mało łap sobie nie połamał. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak jest. Był i jest traktowany, jak wszystkie inne jeże, a zachowuje się diametralnie inaczej.

Morelowa, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. O Morelce wiem, czytam wątek o kotach nerkowych, co prawda niedokładnie i z doskoku ... Też bardzo trzymam kciuki i mam nadzieję, że to całkiem przejściowe zawirowania. Baltek raz nastraszył Panią Doktor podwyższoną kreatyniną i mocznikiem. Ale takie wyniki pojawiają się też po intensywnym wysiłku fizycznym. A my wiedzieliśmy, że przed badaniami nie wolno jeść, ale że ganiać nie wolno - tego nam nikt nie powiedział :roll:

Wima pisze:Czy u was są też takie sytuacje?
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... B_4bXC2Gag


Zdecydowanie nie :P Staramy się izolować jeże od naszych zwierzaków, ze względu na możliwe konsekwencje takich interakcji. Kontakt z innym drapieżnikiem to dla jeża stres, więc lepiej mu go nie fundować bo spokój pomaga w leczeniu. Z drugiej strony, jeśli jeż jest zdrowy (na przykład jest odchowanym oseskiem), lepiej mu nie pokazywać, że można bezpiecznie kontaktować się z innymi stworzeniami. Koty pewnie nie zrobią jeżowi wielkiej krzywdy, bo będą się martwiły przede wszystkim o siebie. Ale z psami już jest inaczej - Balto czy Drako nic jeżowi nie zrobią, ale nie każdy pies tak ma. Spora grupa naszych jeży, to ofiary psów :|
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 04, 2012 19:09 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Jak to miło przeczytać takie madre wypowidzi.
Biedny kić,co bedzie miał operowane?Wszystkie dobrz myśli dla Was.
Czy o wyjątkowym Ryjku moga gdzieś przeczytać?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Czw paź 04, 2012 20:54 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Nela waży 495 gram, znalazłam ją 16 września i wtedy ważyła 150 gram. Na razie jest wybredna z jedzeniem, ale się staram ją przekonać. Dzisiaj dostanie jajko z otrębami. Jest po kolejnym odrobaczeniu.

Trzymam kciuki za Ozziego.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw paź 04, 2012 22:41 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Najpierw dla zainteresowanych pogodą - Baltek, zaczął dziś zmieniać kubrak na zimowy. Według M oznacza to, że 2 miesiące będą mrozy. Może nie trzaskające ... ale poniżej zera. Sama jestem ciekawa czy to się sprawdzi :P

Dorobella, masz rację - całkiem o jajku zapomniałam :roll: To my też jutro jajo zaserwujemy. Dziś brzuszki zostały już napasione :P

Fumciu - kić będzie miał operowane kolanko, ponieważ ma zerwane więzadło krzyżowe. Prawda jest taka, że jak się chce być kotem wychodzącym, to trzeba trzymać linię, a nie podsmarowywać sobie brzuszek :roll: Najpierw myśleliśmy, że miał wypadek i potrącił go rower. Ale ostatecznie myślę, że po prostu gdzieś panicznie się wspinał i więzadła nie wytrzymały. Dziś nawet myślałam, jak może wyglądać nasze życie w przyszłości, ale to zarzuciłam. Pomyślałam sobie, że trzeba skupić się na operacji, żeby do niej dożyć i żeby się udała. Dożycie do operacji nie będzie łatwe, bo Ozzi jest podobny do Drako. Jak jakiś muł - jak się na coś uprze, tak ma być. I jeszcze robi takie oczy jak kot ze Shreka 8O Dziś nosiliśmy go po ogrodzie. Było super... aż zadziałały leki przeciwbólowe :roll: O mało nie zwiał M, na nodze wywijającej się we wszystkie strony świata :roll:

O Ryjku można przeczytać starym wątku - ale nie polecam analizy 100 stron. Podziwiam bardzo Morelową, że przedziera się przez potok moich myśli. Więc opowiem w skrócie.... jak ktoś już czytał, po prostu pominie :wink:

Pewnego dnia zadzwonił telefon - Pani powiedziała, że jej córka znalazła rannego jeża. Poprosiłam ją, żeby poszła z nim do weterynarza, bo ja przez telefon nic jej nie pomogę. Ale Pani uparła się, że musi go do nas dostarczyć, bo żaden wet nie chce jej przyjąć. M z kolei się uparł, że nie mamy mocy przerobowych i jeżu musi sobie radzić sam. Ale czasami robimy to co podpowiada na intuicja ... i Pani z córką przywiozła cuchnącą trupem kupkę nieszczęścia, w której roiły się larwy much. Po kilku dniach oczyszczania ran Ryjcio tak wyglądał

Obrazek

Później się czyściliśmy, namaszczaliśmy różnymi maściami ... żeby osiągnąć taki efekt

Obrazek

Teraz Ryjcio wygląda mniej więcej tak

Obrazek

Troszkę jest zdeformowany, ale dodaje mu to uroku :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2012 6:55 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Rozumiem, że Ryjuś już jest rezydentem? :D

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2012 7:26 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Nie ma czego podziwiać - to czytanie 100 stron - to sama przyjemność. Jakbym miała drukarkę to bym sobie w łóżku czytała, bo wieczorem przy kompie to nie zawsze...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2012 21:08 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Megana pisze:Rozumiem, że Ryjuś już jest rezydentem? :D


Ryjuś jako zwierzę dzikie i co więcej chronione jest własnością Skarbu Państwa i powinien wrócić do siebie. Nie mam pojęcia jaka jest procedura uznania, że nie nadaje się do życia w naturze, ale przypuszczam, że powinna być przynajmniej opinia weterynarza. A w tej kwestii się z Panią Doktor nie zgadzamy. Pani Doktor mówi, że się nadaje, a oko nie jest mu do niczego potrzebne. Ma jedno i mu wystarczy :wink: Moim zdaniem, jeśli miałby jedno oko i zasklepioną skórę po drugiej stronie, to pewnie poradziłby sobie, bo jeże i tak mają kiepski wzrok. Ale jak ma oko ropiejące, to już nie wiadomo. Zdanie jeżowego specjalisty, jest podobne do mojego - nic nie zaszkodzi, jak przezimuje. W ogrodzie będzie miał naturalne warunki i nie będzie całkiem uwięziony, a będzie można skontrolować, czy w ogóle zahibernuje. Jeże na karku mają receptory niezbędne do hibernowania, a Ryjek miał oderwaną skórę i nie wiadomo jak głęboko larwy penetrowały pod skórą. Zobaczymy ... Jak zahibernuje, a na wiosnę poczuje, że musi pędzić i szukać samicy ... to siła wyższa :P

Ozzi bardzo kiepsko się czuje. W nocy i rano wymiotował - chyba po lekach, więc dziś nie dostał na razie środków przeciwbólowych, a tylko siemię lniane na osłonę żołądka. Cierpi z powodu uwięzienia i każe się nosić po ogródku. Jak się go nosi, to jest zły, że nie może sam :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2012 21:17 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Minęłam półmetek... jest ok.4 września tamtegorocznego.
Poczytałam o Pani Doktór - i mi smutno. W kontekście naszych ostatnich problemów morelowych i doniesień znajomych o poszczególnych opolskich lecznicach. Zmieniłam tytuł naszego wątku z "Morela ma chore nerki. Migdał ma laserek" na "Morela ma zdrowe nerki, Migdał nie ma laserka:(". Mam nadzieję, że z laserkiem sobie poradzimy bez wetów i karm :twisted:

To trudne jak zwierzak źle sie czuje wieczorem... tzn. jeszcze trudniej.. więc trzymajcie się :!:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2012 21:23 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Ryjek ma zabójczą grzywkę. Jak Leningrad Cowboys http://www.youtube.com/watch?v=4vUY8lHW ... re=related
Laserek jest do kupienia na bazarku Kociej Chatki :mrgreen:
Sorki, na Jurczyce viewtopic.php?f=20&t=146772
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt paź 05, 2012 21:26 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

Mamy laserek - baterie nam wyszły, a nie możemy sie coś ogarnąć.
Ciekawe, że takie kolczaste stwory mogą budzić tyle ciepłych uczuć. I ma sie ochote je pocałować :D
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2012 22:19 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie - operacja w poniedziałe

morelowa pisze:Minęłam półmetek... jest ok.4 września tamtegorocznego. (....)
(...) Zmieniłam tytuł naszego wątku z "Morela ma chore nerki. Migdał ma laserek" na "Morela ma zdrowe nerki, Migdał nie ma laserka:(". Mam nadzieję, że z laserkiem sobie poradzimy bez wetów i karm :twisted: (...)


Nowy tytuł podoba mi się bardzo - baterie można zakupić, a z nerkami to już jest trudniej :wink: Troszkę dziwne wydaje mi się badanie moczu "po-kroplówkowego", bo u Baltisura, mieliśmy łapać mocz poranny, środkowy strumień :roll: I na przykład niskim ciężarem właściwym nikt się nie przejmował, bo wiadomo, że psisko jest stale nawadnianie, więc mocz musi być troszkę inny. Ale może u kotów jest inaczej :idea: W sumie najważniejsze jest to, że drążyłaś, a Morela ma zdrowe nerki :P

Mam nadzieję, że ogólnie z opieką weterynaryjną nie jest tak źle. Musimy jednak pamiętać, że wet, to też człowiek - czasami przechodzi rozwód... albo w badaniach wykrywają u niego chorobę i stara się z tym poradzić. Oczywiście nie mam tu na myśli naszej Pani Doktor, tylko tak ogólnie przyszło mi do głowy. Albo, jak w przypadku Ozia, leczenie rozpoczął inny wet, a kontynuuje inny, który myśli, że ten pierwszy powiedział co trzeba, a pierwszy nie powiedział, bo sytuacja była frontowa :roll: A ja miałam wtłuczone do głowy, że jak stosujemy niesterydowe leki przeciwzapalne, to ZAWSZE osłaniamy żołądek ... i o tym nie pomyślałam :|

Taizu masz rację - dokładnie ma taką grzywkę :ryk: Bazarek śliczny :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości