Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon wrz 24, 2012 10:59 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

O matko, przeraziły mnie te łyse plecki Funi :( Dlaczego tak wyłysiała? Igły jej odrosną?

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12923
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 11:41 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Lemoniada, ale to co widać na zdjęciu to już jest super :P

Pierwszy wet, który diagnozował Funię przed przyjazdem do nas stwierdził świerzb i ją potraktował lekami. Nie potwierdziło się to przy badaniu przez naszą Panią Doktor, która stwierdziła, że to grzybica. Nawet pokazywała mi w mikroskopie zeskrobiny, w których widać było zarodniki... ale okulary miałam nie te co trzeba i sama nie wiem co tam było widać :roll: W każdym razie wdrożone zostało leczenie grzybicy preparatami zewnętrznymi, żeby Funiaka nie zatruwać chemią. Preparat na grzyba zadziałał na nią wyjątkowo szybko i strasznie podrażniła się skóra - była jak poparzona, albo otarta. Na nieszczęście dodatkowo Funia całkiem nam się zapadła - przestała jeść i wyglądała jakby miała się przetransferować za TM. Myślałyśmy, że to przez tą skórę - ale nie, okazało się, że to tasiemczyca. Funia była odrobaczana przez pierwszego weta, ale preparat nie zabijał tasiemca. Zaraz po właściwych lekach znacznie jej się poprawiło. Skórkę leczyliśmy domowymi sposobami - okładami z siemienia i maścią tranową. I teraz już jest z górki. Muszę powiedzieć, że chyba smarowanie maścią jest dla niej przyjemne, bo się nie buntuje.

A igły odrosną :P Cypis też był prawie łysy, a już wszystkie miejsca pięknie porosły - tylko igiełki są trochę krótsze.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 12:09 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

To chwała boru... Masz ty się z tym jeżowym towarzystwem. 8O

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 15:04 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Funia bardzo ładnie teraz wygląda, co tam, że łysawa. Będzie z niej kawał jeża. :ok:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon wrz 24, 2012 15:49 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Saintpaulia, chyba masz rację. Teraz je bardzo chętnie, aczkolwiek zostawiam jej jedzonko już tylko w nocy. Cały dzień przesypia. Megana - troszkę mam, i nawet słowa podziękowania nie ma, tylko samo fukanie i bunty :wink: Ale o dziwo, ostatnio Cypis został uznany przez naszego znajomego za "miziaka" 8O Jak go niosę do ważenia albo badania rozkłada się na ramieniu jak etola.

Aaaa i jeszcze zapomniałam wstawić dla Lemoniady zdjęcie Funi z dnia przyjęcia - już wtedy była wyłysiała i troszkę widać grzybową skorupkę :

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2012 21:14 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Dziś na kolacji w naszej stołówce był malutki jeżurek. Pewnie dzieciątko jeszcze. Nie mam pojęcia ile ważył, ale był wielkości dłoni.
Zostawic, czy złapać do odchowania ???

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon wrz 24, 2012 22:07 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Jasdorku, ja bym go zostawiła z mamą. Lepiej się nim zajmie niż człowiek. Ale dla pewności zapytam naszego specjalisty i napiszę jak tylko dostanę odpowiedź.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 25, 2012 10:27 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nemi pisze:Aaaa i jeszcze zapomniałam wstawić dla Lemoniady zdjęcie Funi z dnia przyjęcia - już wtedy była wyłysiała i troszkę widać grzybową skorupkę

Faktycznie widać grzyba, biedna... :( Pod Twoją opieką na pewno wróci szybko do zdrowia i na wolność :ok:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12923
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Wto wrz 25, 2012 19:51 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nelcia tak się przytulała do "brzucha mamy" i szukała cyca, ale próby przyssania się nie udały się. Tak było wczoraj.

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj biedna już na zastrzykach, biegunka, pasożyty płucne. Mała odrobaczona, zobaczymy.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto wrz 25, 2012 21:17 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Źle na tych zdjęciach nie wygląda, ale faktycznie załamanie może nastąpić bardzo szybko. A jakie to konkretnie pasożyty ?

Jasdorku, wiem że teraz masz co innego na głowie, ale napiszę, że małego najlepiej zważyć, zostawić i obserwować. Jakby przyszło gwałtowne ochłodzenie, wtedy podjąć decyzję na podstawie bieżącej wagi.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 25, 2012 21:22 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nemi pisze:Źle na tych zdjęciach nie wygląda, ale faktycznie załamanie może nastąpić bardzo szybko. A jakie to konkretnie pasożyty ?

Jasdorku, wiem że teraz masz co innego na głowie, ale napiszę, że małego najlepiej zważyć, zostawić i obserwować. Jakby przyszło gwałtowne ochłodzenie, wtedy podjąć decyzję na podstawie bieżącej wagi.

Czyli zgarnąć do domu, wsadzic na wage i odnieść w miejsce zabrania ?
Boziu, jaka jestem zmęczona :roll:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto wrz 25, 2012 22:27 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Jasdorku, jakby się tak dało - to przesłalibyśmy Ci mnóstwo energii, zwłaszcza Baltek, zwany wrzodem na pupie :wink: Ten to obdzieliłby ze trzy potrzebujące osoby. Ale pewnie się nie da, więc napiszę tylko, że wszyscy jesteśmy z Tobą.

Dokładnie tak jak piszesz - wrzucić na wagę i wyrzucić :wink: Przy ocenianiu na oko, można się łatwo pomylić, a jeśli jest bardzo malutki warto być czujnym. Aczkolwiek, moim zdaniem mamy jeszcze ponad dwa miesiące dobrej pogody, czyli takiej bez spadków na dłużej poniżej zera. Nasz winobluszcz dopiero teraz stwierdził, że chyba będzie jesień, a róże są sprzedawane o cały miesiąc później niż w zeszłym roku. Ale to takie tam, wróżenie z liści :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2012 6:48 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Nemi pisze:Źle na tych zdjęciach nie wygląda, ale faktycznie załamanie może nastąpić bardzo szybko. A jakie to konkretnie pasożyty ?



Podejrzewam, że nicienie w płucach. Jak wracałam z nią autobusem z lecznicy to kaszlała jak opętana, potem też. W jelitach też coś musiała mieć, bo nigdy takich ładnych kup jak dzisiaj nie miała. Jeż zachowuje się jak odmieniony, sam je suche, więcej się rusza.

Gdzieś w sieci wyczytałam, że duży apetyt, a taki miała wcześniej i katar- mogą wskazywać na robaki płucne. Potem przestała mieć apetyt. Ona przytyła dwa razy tyle. Biegunkę miała w pierwszym, drugim dniu, a potem luźne stolce. Może jakbym jej wczoraj nie zawiozła do weta, dzisiaj nie byłoby kogo odrobaczać.
Zobaczymy czy da sobie zrobić zastrzyki.

dorobella

 
Posty: 5400
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro wrz 26, 2012 7:19 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

Wróż, wróż Nemi z tych liści, bo mi nadziei na ciepło potrzeba. I tej energii troche podeślij. :D :D
A ja ciągle nie doczytałam poprzedniego wątku :( - z czasem sie coś porobiło :twisted:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 22987
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 26, 2012 22:40 Re: Nemisiowe Okruszki w Jeżurkowie

dorobella pisze:(...) Jeż zachowuje się jak odmieniony, sam je suche, więcej się rusza. (...)

To super :!: Miała szczęście, że Cię spotkała na swojej drodze.

Morelowa, to robimy tak - ponieważ Jasdorek jest zmęczona, Drakuś właśnie się za nią wysypia. Transport Baltkowej energii został odprawiony do Opola, dzięki czemu mieliśmy spokojny wieczór. Mam nadzieję, że dotrze i zadziała :P

Jak to z tą energią dalej będzie, nie wiadomo, bo sąsiadka nabyła sobie australijskiego psa pasterskiego (http://pl.wikipedia.org/wiki/Australian_Cattle_Dog). To jej trzeci pies, a właściwie sunia. Ma już owczarka kaukaskiego, przekochaną Nadię i wilczarza irlandzkiego Avę - super słodką sunię, która trochę peszy nasze psy i dlatego stara się do nich podchodzić w przykucu :P No więc sąsiadka, rano się sumitowała, że chyba zgłupiała... tyle tych psów ma :roll: ... no ale się przyzwyczaiła. Już nie mówiłam, że to taki mizerny stan zazwierzęcenia :wink: Chyba, że koty i inne zwierzaki się nie liczą.
Wcześniej sąsiadka miała jeszcze takiego małego czarnego, wyglądającego jak wałek na kanapę Bebosława. Baltek ćwiczył na nim łamanie karku :roll: i Bebosław nas nie lubił. Ale odszedł wiosną... w sumie nie został dobrze zdiagnozowany i nie wiadomo co mu było. Być może była to choroba wirusowa, dająca objawy neurologiczne, na których skupiło się leczenie.

No wiec liczymy na wspólne spacery, grasowanie małej i Baltiska po polach. Może sunia będzie miała jakieś ukryte "talenta" i się spotkają z Ghaną od Saintpauli na zawodach :idea: Fajnie by było.

A jeśli już o Baltku, to Morelowej na pocieszenie napiszę, że M twierdzi, że Baltek najlepiej przepowiada pogodę. 2 miesiące przed ochłodzeniem (wg M to ochłodzenie oznacza temperaturę -10 stopni) zaczyna zmieniać sierść. Piszę "na pocieszenie" - bo Balto jeszcze zmienia sierść na letnią. Zupełnie jakby nie brał pod uwagę faktu, że zima za pasem :roll: Moim, skromnym zdaniem po prostu się rozregulował - ale ... któż to wie ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości