morelowa pisze:(...)
A jak wet leczy inaczej kota 'prywatnego', a inaczej z ulicy, za ktorego płaci toz, doprowadzając do jego śmierci? Co go usprawiedliwia?
Tak naprawdę, to każdy powinien starać się jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Wet czy lekarz szczególnie - bo decydują o życiu. Nasza kotka Wicia odeszła, bo wet nie umiał jej prawidłowo zdiagnozować mimo bardzo wielu badań, które robiliśmy... A chyba było tak, że mogłaby jeszcze sobie pożyć, biorąc leki. Jeż Muniek, być może by żył, gdyby trafił do innego weta. Ale jest też tak, że z naszą kotką mogliśmy iść skonsultować się do innego weta, a Stowarzyszenie mogło zrobić informacje dla gabinetów, z kim się kontaktować gdy pojawi się jeżowy pacjent, a wet nie za bardzo wie co zrobić.
Z operacją Balcia, też było tak, że musieliśmy natychmiast podjąć decyzję w sprawie, o której nie mieliśmy zielonego pojęcia, a dwóch wetów miało odmienne koncepcje
A teraz jeszcze Ozzi
Też nie wiem czy podjęliśmy właściwą decyzję ... nie wiem czy wet, który będzie operował będzie tak samo dobry, jak ten polecany przez sąsiadkę. Zdecydowaliśmy się na niego, bo polecała go nasza Pani Doktor, a ona zawsze walczy do końca ... ale niepewność pozostaje i powiem Wam otwarcie, że coraz bardziej się boję i mam w głowie mnóstwo tragicznych scenariuszy
Oziu jest zniecierpliwiony i zły. Nie rozumie, dlaczego ma siedzieć w domu ... Odstawiliśmy leki przeciwbólowe, bo bardzo źle na nie reagował. Chciał jeść, a nie mógł ... Po odstawieniu, nie widać żeby cierpiał, a za to zjadł ze smakiem saszetkę i miseczkę mięsa. Jak na razie nie wymiotował.
A ... i zaznaczyłam cytat z postu Morelowej, bo właśnie o tym rozmawiałyśmy z Panią Doktor... że jest tak, że są weci, którzy inaczej traktują zwierzaki bezdomne, bo odpowiedzialność jest mniejsza. Takiego zachowania nic nie usprawiedliwia, a wet powinien być skreślony z listy osób, do których można mieć zaufanie. I moim zdaniem odpowiedzialność nie jest mniejsza, a większa - bo nie ma opiekuna, który będzie zwierzaka doglądał, więc wet musi pomyśleć o wszystkim.
I wiecie ... dziś z M zgodnie sobie pomyśleliśmy, że wyleczony Ozzi od nas ucieknie. Nie daruje nam tego gwałtu na swojej kociej osobie
Dorobella - mamy moce przerobowe i spokojnie możemy wziąć do siebie tego gołego brzucha
Może zamieszkać z łysą Funią, tylko wolałabym ją przed połączeniem jeszcze raz odrobaczyć.