Strona 90 z 91

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Sob mar 01, 2014 20:43
przez asiek o
Obym się myliła,ale nie wierzę nawet w chęć przeczytania tego listu, z czego żadna korzyść nie wynika,co najwyżej kłopoty :evil:

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Sob mar 01, 2014 21:29
przez miluś
asiek o pisze:Obym się myliła,ale nie wierzę nawet w chęć przeczytania tego listu, z czego żadna korzyść nie wynika,co najwyżej kłopoty :evil:
Ja też nie wierzę, że przeczyta, ale ma słuzby, które dbają, a przynajmniej powinny dbać o PR. To nie buduje dobrego wizerunku, że apolityczne i neutralne ekonomicznie dla rządu działania w zakresie opieki nad kotami wolno żyjącymi prowadzone od lat przez ogranizacje pozarządowe są utrudniane przez przez co namniej dziwne rozumienie zapisów ustawy przez niechętnego organizacjom i posłom z Zespołu Przyjaciół Zwierząt urzędnika MRiRW.

Jakie kłopoty, czego się obawiasz? Tu nie można milczeć, w 2012 Kraków, w 2014 Katowice, a ile jest miejsc, o których nie wiemy. Zapis ustawy "opieka nad wolno zyjącymi kotami" jest PRAWIDŁOWY, jedynym problemem jest niezrozumienie pojęcia opieka przez konkretnego urzędnika, a póżniej minister lub osoba przez niego upoważniona nadaje takim opiniom powagę skladając podpis pod pismem i opinia ta idzie w Polskę i dlatego to trzeba wyjaśnić do końca, a nie zamiatać pod dywan.

Jako ciekawostę podam, że otrzymałem pismo z MRiRW z datą 20.02.2014r. w którym podano, że opinii MRiRW w ramach opieki oprócz dokarmiania i zapewnienia schronienia można odrobaczać i przeprowadzać zabiegi lekarsko-weterynaryjne ratujące życie i zdrowie kotów. To naprawdę krok w dobrym kierunku, bo to oznacza, że MRiRW już nie widzi problemu w wyłapywaniu kotów wolno zyjących i wypuszczaniu ich po zabiegu "ratującym życie lub zdrowie". Dotychczas zgodnie z opinią MRiRW, koty wolno żyjące po wyłapaniu musiały być przekazane do schronisk, bo "wyłapywanie zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku jest zabronione". Postaram się pismo umieścić na wątku :ok:

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Pt mar 07, 2014 20:11
przez ewa_mrau
w Łodzi wybrano trzy lecznice...
tak, nie pomyliłam się, tylko trzy lecznice!
wszystkie w umowach, które musiały podpisać, mają urzędowy zakaz nacinania uszu
z czego jedna z nich nie powinna wykonywać zabiegów ponieważ w wyniku zakażenia pooperacyjnego dwa koty już umarły a inne dwa są leczone w lecznicy
------------
... i to wcale nie jest mry!

[edit] ortografia...

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Pon mar 10, 2014 11:43
przez kaja555
bez sensu

bez nacinania uszu, będziemy w kółko łapać te same koty, trzeba je znakować, a złapanie i otwieranie po raz kolejny tego samego kota, to dopiero znęcanie się nad zwierzętami!

te urzędasy powinny najpierw iśc po rozum do głowy, a potem dopiero pisać umowy

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Pon mar 10, 2014 18:33
przez Kitty27
Witam. Chcialabym zapytac czy w katowicach na brynowie sterylizuja koty wolnozyjace? Bo na stronie brynowa jest info, ze sterylizacja od 18 marca, a w recepcji co innego mowia

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Pon mar 10, 2014 23:30
przez koteczekanusi
Można im robić tatuaż zamiast nacinania. Chociaż wiem, że z daleka nie widać i że więcej roboty niż szybkie nacięcie. Ale z kolei można by prowadzić ewidencję wg tatuażu - gdyby kogoś interesował dalszy los kotów.

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Wto mar 11, 2014 12:15
przez kaja555
tak, ale tatuaż się zaciera, no i trzeba kota złapać, żeby zobaczyć tatuaż, a nacięte ucho widać z daleka

u nas to mieszkańcy wiedzą, że jak kot ma lewe ucho na płasko nacięte to jest sterylizowany, to na prawdę ma same korzyści dla kotów wolno żyjących

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Czw mar 13, 2014 14:46
przez kulka555
Jestem za :)

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Nie mar 16, 2014 10:05
przez andy3458
Ja również jestem za.

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Nie mar 16, 2014 10:53
przez Bungo
Natknęłam się na taki kwiatek: http://www.zotozwro.org.pl/pdf/TOZ_koty ... rat_dz.pdf
A oto treść:
ZAŁĄCZNIK nr 1 do: Wniosków TOZ we Wrocławiu do Komisji Komunikacji i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej
Wrocławia
Str. 1 z 2
Uzasadnienie strategii działania wobec kotów wolno bytujących we Wrocławiu
i stanu czystości w mieście – analiza problemu
TOZ Wrocław – KOTY WOLNO BYTUJĄCE – stanowisko w sprawie potrzeby uchwalenia: Gminnego
Programu Kontroli Populacji Kotów Wolno Bytujących – oznaczającego w istocie przyjęcie gminnego
programu ochrony populacji kotów wolno bytujących i racjonalnej kontroli liczebności populacji tych zwierząt
w ramach zapobiegania i humanitarnego oraz ekologicznego zwalczania plagi gryzoni na obszarach
zurbanizowanych we Wrocławiu.
Szanowni Państwo,
nikt dzisiaj nie zaprzeczy zasadzie, iż przyroda nie znosi próżni. W środowisku współistnieją,
na zasadach równowagi, szkodniki i ich naturalni wrogowie. W naturze, to ilość szkodników (ofiar)
limituje liczebność drapieżników (myśliwych), którzy są ich biologicznymi wrogami. Gdy z jakichś
powodów zabraknie drapieżców, pojawiają się szkodnicy we wzmożonej ilości. Gdy liczbę
drapieżników utrzymuje się w sztuczny sposób ponad zwykłą (naturalną) ilość osobników np. poprzez
dokarmianie, to szkodniki (zwierzęta niepożądane) na danym terenie w ogóle nie występują
i pozostają poza granicami terytoriów zajmowanych przez dokarmiane drapieżniki. Nota bene, na co
dzień obserwujemy taką sytuację we Wrocławiu wszędzie tam, gdzie naszych prawie dwustu
wolontariuszy dokarmia i sterylizuje koty wolno bytujące, powszechnie nazywane piwnicznymi lub
podwórkowymi.
Szanowni Państwo,
wokół człowieka i jego domostw od zarania dziejów ludzkości gromadziły się z powodu
obfitości pożywienia zarówno gryzonie jak i ich naturalni wrogowie, m.in. małe koty (nota bene: sytuacja
ta trwa nieprzerwanie do dzisiaj). Zwierzęta te później, ze względu na ich zdolności łowieckie, oswojono
i częściowo udomowiono. Znaczna część tych zwierząt decydowała się sama lub była, z różnych
powodów, zmuszana przez człowieka do samodzielnego życia. Losy kotów domowych w Europie na
przestrzeni minionych wieków były różne, gdyż wynikały ze zmiennego do nich w tym czasie stosunku
europejczyków. Koty były raz uwielbiane, a kiedy indziej tępione. Obecnie coraz więcej ludzi, docenia
walory kotów zarówno w charakterze zwierząt towarzyszących jak i sprzymierzeńców człowieka
w walce z gryzoniami.
Szanowni Państwo,
nie ma żadnych wątpliwości, że kotom wolno bytującym należy się poszanowanie, opieka
i ochrona (art. 1 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt).
Szanowni Państwo,
wokół nas od setek lat żyją koty domowe wolno bytujące, które w rozumieniu przepisów
Ustawy o ochronie zwierząt nie są ani zwierzętami domowymi, ani bezdomnymi, ani też dzikimi.
To wywołuje wiele nieporozumień i konfliktów społecznych, których ofiarami padają zawsze
koty wolno bytujące, a zyskują na tym gryzonie i firmy deratyzacyjne, kosztem funduszy publicznych
i prywatnych.
W świetle najnowszej wiedzy naukowej (ekologicznej), w interesie człowieka oraz
z pobudek humanitarnych, leży utrzymywanie, na ściśle określonych obszarach, populacji
kotów wolno bytujących w liczbie ponadnormatywnej, w stosunku do możliwości
pokarmowych przypadających na jednostkę powierzchni zajmowaną przez dana populację
kotów. Dlatego, gdy zapewnimy takim kotom dostatek pożywienia oraz równomierność rozproszenia
populacji (odpowiednich schronień, rozmieszczonych równomiernie, i właściwego traktowania)
i obejmiemy je programem kontroli liczebności populacji, poprzez stosowny program kastracji (tzw.
sterylizacji), to stosowanie niebezpiecznych dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt i toksycznych dla
środowiska środków chemicznych (sztucznych), stosowanych powszechnie w ramach tzw.
deratyzacji, stanie się zbędna. Tylko naturalne metody przeciwdziałania plagom szkodników są
naprawdę skuteczne, a koty, mali drapieżnicy, stanowią najlepsze rozwiązanie w tym zakresie
(doskonali myśliwi). Przy okazji, należy zaznaczyć, że koty są też idealnymi sanitariuszami miast
i wsi (eliminują ze środowiska drobne zwierzęta, które są chore lub obarczone wadami genetycznymi
i przez to są ofiarami łatwiejszymi do upolowania).
Równie istotnym przyczynkiem dla skuteczności kotów w walce ze szczurami stanowi fakt,
iż nie tylko na nie polują, ale również zagrażają przede wszystkim młodym osobnikom szczurzej
rodziny, o czym doskonale wiedzą szczurzyce, i dlatego nie zakładają swoich gniazd tam gdzie
ZAŁĄCZNIK nr 1 do: Wniosków TOZ we Wrocławiu do Komisji Komunikacji i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej
Wrocławia
Str. 2 z 2
koty mają wolny wstęp (teren, obiekty, piwnice) i mogą swój rewir regularnie i swobodnie
patrolować.
Szanowni Państwo,
dla skutecznego osiągnięcia nakreślonych powyżej celów niezbędne jest rozsądne
ingerowanie w poszczególne populacje kotów. Działania te powinny polegać na przemyślanym
programie dokarmiania i kastracji kotów tylko tam, gdzie to jest konieczne i na pozostawianiu części populacji kociej poza ingerencją człowieka (dokarmianie i kastracja) z wyjątkiem zapewniania im odpowiednich schronień. Część kociej populacji należy pozostawić w stanie zbliżonym do naturalnej
swobody bytowania.

Równocześnie człowiek powinien nasilić starania profilaktyczne, by jak najmniej jadalnych
odpadków było dostępnych dla gryzoni, kotów i innych zwierząt. Człowiek musi stać się porządniejszy
i bardziej dbały o czystość wokół siebie i nie powinien dalej śmiecić jak dotychczas. To stanowi jedną
z podstawowych przyczyn pojawiania się coraz większej ilości ptaków krukowatych w miastach,
podobnie jak i innych mięsożerców oraz padlinożerców jak np. lisy, kuny, jeże itp.
Wynika z tego, że konieczne jest przeprowadzenie powszechnej edukacji społecznej
w zakresie roli kotów wolno bytujących w walce ze szczurami i zasad opieki nad nimi oraz zasad
utrzymywania czystości i porządku, a zatem zasad profilaktyki w zakresie zabezpieczenia odpadów
komunalnych przed dostępem zwierząt wszystkożernych, padlinożernych i mięsożernych.
Praktyka dnia codziennego dowodzi niewielkiej staranności w działaniu ze strony firm
wywozowych i zarządców nieruchomości w zakresie utrzymania pojemników na odpady w dobrym
stanie technicznym. Na co dzień większość z nich jest dziurawa, nie domyka się albo w ogóle nie
można ich zamknąć.
Dodatkowy problem stanowią ludzie przeszukujący kontenery w poszukiwaniu surowców do
recyklingu i jedzenia, którzy pogarszają stan technicznych i sytuację sanitarną w boksach
śmietnikowych i wokół pojemników na odpady.
Konieczne jest znalezienie sposobu na skuteczne uporanie się z tymi przyczynami szerokiej
dostępności odpadów jadalnych dla różnych zwierząt, w tym również szczurów.
Szanowni Państwo,
niezbędne jest więc uwzględnienie odpowiednich zapisów (wprowadzenie ich)
w nowelizowanym Regulaminie utrzymywania czystości i porządku na terenie Miasta Wrocław,
które umożliwią realizację ww. działań profilaktycznych i Gminnego Programu Kontroli Populacji
Kotów Wolno Bytujących dla zapewnienia miastu optymalnej ochrony przed gryzoniami.
Reasumując, dzięki kompleksowym i przemyślanym działaniom, opisanym powyżej, można
będzie zrezygnować ze stosowania drogiej i niebezpiecznej chemicznej deratyzacji na rzecz
rozsądnego gospodarowania zasobami przyrodniczymi i ograniczonego ingerowania w populację
kotów wolno bytujących, sprzymierzeńców człowieka w walce z gryzoniami oraz poprzez
ograniczanie dostępu do odpadków komunalnych różnym zwierzętom.
Z poważaniem,
TOZ Wrocław – lek. wet. Szczepan Kawski
Wiceprezes Zarządu Oddziału we Wrocławiu
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
mgr Anna Korejwo
Prezes Zarządu Oddziału we Wrocławiu
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
Wrocław, dn. 2007-10-22
Zwracam uwagę na wytłuszczony fragment i dodam, że link do tego tekstu ukazał się pod tytułem "Nie dla sterylizacji", jako komentarz do artykułu o tegorocznej akcji marcowej.Fakt, że "załącznik"pochodzi z 2007 roku. Może autorzy zmienili w międzyczasie swoje podejście?

Re: Sterylizacje 2014-List Otwarty do Premiera (s.89)

PostNapisane: Wto mar 18, 2014 7:13
przez miluś
Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z odpowiedzią MRiRW
http://www.pdf-archive.com/2014/03/18/mrirw-do-aw-lut-2014-1/mrirw-do-aw-lut-2014.pdf podkreślenia w tekście i komentarze są oczywiście moje :lol:

Opierając się na tym pismie widzię krok w dobrym kierunku uczyniony przez MRiRW, ale jeszcze wiele przed nami. Po dwóch latach MRiRW dostrzega już obecność "czegoś takiego" jak koty wolno żyjące, zrozumiało również, że przepis dotyczący zakazu wyłapywania zwierząt bezdomnych bez zapewnienia im miejsca w schronisku dotyczy jedynie zwierząt bezdomnych, a koty wolno żyjące jak to wskazało MRiRW nie są zwierzętami bezdomnymi. Można już wyłapywać koty do zabiegów lekarsko-weterynaryjnych i wypuszczać na wolność, ale broń Boże nie sterylizować (tylko nie mogę zrozumieć dlaczego) 8O W piśmie po raz pierwszy poinformowano, że MRiRW postrzega szerzej pojęcię opieki nad wolno żyjącymi kotami niż tylko dokarmianie, ale jeszcze nie chcą odpuścić sterylek, broniąc tego stanowiska niczym najważniejszego bastionu.

Ja nie znajduję żadnego wyjaśnienia, dlaczego opieka nad kotami wolno żyjącymi nie miałaby obejmować sterylizacji i proponuję, aby forumowicze zapytali mailowo o to Ministra RiRW kancelaria@minrol.gov.pl lub Premiera kontakt@kprm.gov.pl , który jest szefem MRiRW. Proszę się nie obawiać wysłać maila do nich z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii, jeśli napisze wielu z nas to ktoś się nad problemem zastanowi. Może komuś z Was uda się uzyskać zmianę obecnego stanowiska MRiRW :ok: czego Wam życzę. Proszę tylko nie piszcie w mailach, że musi się zmienić ustawa, gdyż po pierwsze to nie jest prawdą, a po drugie jest to odwlekanie tematu na bliżej nie określony czas. Opieka nad wolno zyjącymi kotami jest zapisana czytelnie w ustawie, a my domagamy się jedynie, aby była ona realizowana w sposób właściwy, zgodnie ze wspólczesną wiedzą weterynaryjną i w pełnym znaczeniu tego pojęcia.

Proponuję również wysłanie maila do Parlamentarnego Zespółu Przyjaciół Zwierząt kontakt: monika.nowak@sejm.gov.pl , ostatnie posiedzenie Zespołu odbyło się w październiku 2013r. http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=POSIEDZENIAZESP&Zesp=97 z prośbą, aby Prezydium Zespołu zechciało zaplanować jedno z posiedzeń Zespołu na omówienie spraw związanych z praktyczną realizacją zapisanej w ustawie o ochronie zwierząt opieki nad wolno żyjącymi kotami. Sprawy które wskazane byłyby do omówienia to, dopuszczalność sterylizacji i kastarcji w ramach opieki, zasadność przeprowadzania pełnej sterylizacji z usunieciem macicy i jajników, oznakowanie kotów wysterylizowanych przez nacięcie uszka itp kwestie techniczne.

Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

PostNapisane: Wto mar 18, 2014 21:25
przez VeganGirl85
Z drugiej strony podoba mi się koniec tego pisma - koty mające karmiciela można kastrować poza schroniskami :ok: :)

Zwracam uwagę na wytłuszczony fragment i dodam, że link do tego tekstu ukazał się pod tytułem "Nie dla sterylizacji", jako komentarz do artykułu o tegorocznej akcji marcowej. Fakt, że "załącznik"pochodzi z 2007 roku. Może autorzy zmienili w międzyczasie swoje podejście?


myślę, że warto sprawdzić u źródła :) aczkolwiek TOZ Wrocław w ostatnich latach bardzo angażował się w akcje prosterylizacyjne.

jeśli chodzi o kwiatki: http://www.koty.pl/aktualnosci1/art791, ... ozona.html :(

Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

PostNapisane: Śro mar 19, 2014 6:03
przez miluś
VeganGirl85 pisze:Z drugiej strony podoba mi się koniec tego pisma - koty mające karmiciela można kastrować poza schroniskami :ok: :) (
Też śmieszy mnie to, ale i zwyczajnie wkurza, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamiast działać w interesie społecznym wspomagając organizacje prozwierzęce w ich działaniach w zakresie przeciwdziałaniu bezdomności zwierząt rzucają im przysłowiowe kłody pod nogi. Czy urzędnicy ministerstwa nie widzą, że budują negatywny obraz nie tylko Ministra, ale i ugrupowania politycznego, które dziś rządzi tym resortem czyli PSL-u ?

Proszę, aby zwrócić uwagę na następujący zapis zawarty w piśmie MRiRW " (...) Ministerstwo uprzejmie informuje, że zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierzqt, obligatoryjną sterylizację lub kastrację zwierząt można wykonać jedynie w schronisku dla zwierząt" Trudno zgodzić się z taką opinią, gdyż zapis art. 11a ust.2 pkt 4 UOZ brzmi następująco "4) obligatoryjną sterylizację albo kastrację zwierząt w schroniskach dla zwierząt;"
Ten zapis ustawy określa jedynie grupę zwierząt, która powinna być obowiązkowo (obligatoryjnie) poddana sterylizacji i w żadnej mierze nie odnosi się do miejsca przeprowadzania zabiegów sterylizacji. Sterylizację zwierząt schroniskowych lekarz weterynarii może przeprowadzać w gabinecie w schronisku, ale może również zabiegi wykonywać we własny, zewnętrznym w stosunku do schroniska gabinecie weterynaryjnym, żaden przepis mu tego nie zabrania. Przytoczone powyżej fakty bezsprzecznie podważają obecne stanowisko MRiRW w zakresie wskazania, że "obligatoryjną sterylizację lub kastrację zwierząt można wykonać jedynie w schronisku dla zwierząt", ale dlaczego trzeba ładować tyle energii, aby oczywiste w sumie sprawy prostować :twisted:

Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

PostNapisane: Śro mar 26, 2014 17:42
przez VeganGirl85
zgadzam się w 200 %. Podejrzewam, że nie chodzi o same kastracje i tego typu akcje (na szczęście kampanii antykastracyjnej nikt nie robi), tylko o oszczędności w państwowej i samorządowych kasach.

ja jestem we wrzątku kąpana ;) ale jak widzę, że rodzicom niepełnosprawnych dzieciaków udało się jednak coś wywalczyć przez "okupowanie" sejmu, myślę, że w razie czego potrafimy się zmobilizować :twisted: choć mam nadzieję, że to nie będzie potrzebne.

Re: Sterylki -odp. MRiRW, piszemy maile? (s.90)

PostNapisane: Śro mar 26, 2014 23:53
przez PumaIM
Taaa, już to widzę :roll: Sprawa wolnożyjących kotów nie ma takiego ładunku emocjonalnego (poza nami), żeby można było zaszantażować kogokolwiek z decydentów. Względem dzieci można pytać premiera, czy nie ma serca - i większość społeczeństwa (szczególnie ta, co i tak ma go za największego sk...la i sprawcę wszelkich nieszczęść) wyrazi swoje największe oburzenie, że nie leci, żeby sypnąć lekką rączką (i nikogo nie obchodzi - skąd).