12.04 SGGW-akcja ZAPYTAJ MINISTRA (s.91)

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Pon lut 03, 2014 14:08 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Axa76 pisze:80% to zdaje się koty pochodzące z rozrodu domowych kotek. Pytanie, czy sterylizacja dzikich cokolwiek może zmienić w tej kwestii, skoro ludzie wiedzą lepiej, że ich kotka musi rodzić.

mioty dzikich kotek w większiści trafiają do fundacyjnych dt
i tym to sposobem budżet miejski oszczędza...
----------------------
myślę sobie, że nadal nie ma spójnej, rozsądnej i majacej na uwadze dobro kotów, polityki
----------------------

... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 03, 2014 19:42 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Ktoś coś wie o kastracjach i sterylkach w Poznaniu?

Cicho wszędzie, głucho wszędzie...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Wto lut 04, 2014 9:16 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Lidka pisze:
Widzę to choćby na swoim terenie. Kiedyś było wciąż pełno małych. Było w mojej okolicy ponad 20. Teraz jest 9 i gdyby nie jedna kotka, strasznie trudna do złapania, podrzucająca swoje dzieci nie byłoby w ogóle małych. A te, które są, są lepiej zaopiekowane, dobrze odżywione. Jeśli nie będzie możliwości bezpłatnych sterylizacji to tam gdzie jeszcze są płodne stadka nic się nie zmieni. Bo tych karmicieli zazwyczaj nie stać na takie wydatki.


U siebie widzę to samo, mieszkam w małej wiosce, więc mogę mieć porównanie, trzeba było naprawdę dużo pracy i nerwów, ale jest o niebo lepiej.Wcześniej byłam w stanie tylko sterylizować, a teraz i opiekuję się stadkami, ew. kocięta po niełapalnej dzikusce też są dobrze zaopiekowane.

Lidka pisze:Inna rzecz, że te sterylizacje nie są i tak łatwe dla opiekunów.
I tu Urząd powinien wziąć pod uwagę wkład tych opiekunów.
Stosunkowo łatwo jest powiedzieć co trzeba zrobić.
Wykonawstwo dla niektórych ludzi jest tak czy tak trudne.
Łapanie, transport, opieka po.
Wiem sama co przeżywałam i przeżywam za każdym razem.
Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo, dlatego zabranie tej pomocy będzie naprawdę tragedią i dla ludzi i dla kotów.
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.


zgadzam się w 100%



I jeszcze jedna sprawa: takie statystyki oddają znikomą część tego co się dzieje z kotami.Każda wysterylizowana kotka, to nie tylko 1 kociak nie trafiający do schroniska raz na kilka lat(bo myślę, ze tak by to wyszło statystycznie).Ta sama kotka, gdyby była nie wysterylizowana miałaby ok. 8 kociąt rocznie, a one następne kocięta, tylko, że 90% umierałoby w męczarniach lub miało fatalne zycie. Myślę ze nie tak ważne są statystyki schroniska, jak właśnie ta wiedza.

Zeszłej zimy dotarłam np. do pewnego stadka-wysterylizowałam tam z 15 kocic, tam kotów nadal jest bardzo dużo, ale jak zmieniła się jakość ich zycia! Wtedy, jak byłam tam w listopadzie to były tam tylko 3 małe kocięta(1 juz nie zyło, jedno cudem odratowałam, jedno zaginęło -czyli nie został tam zaden), jak myślicie: 3 kociaki na 15 kotek?W lecie tam co chwilę wyrzucali martwe kocięta...
Dlatego ja bardziej się opieram na takiej "statystyce"
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Wto lut 04, 2014 10:08 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

W poprzednich postach zbiegły się DWA problemy:

1/ niepokojąca możliwośc odejścia gminy Katowice od bezpłatnych sterylek dla bezdomych zwierząt, oraz
2/ stanowisko i statystyka katowickiego schroniska;

Po pierwsze:
Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, iż sterylizacja zwierząt bezdomnych jest koniecznością. Nie będę przytaczac argumentów ZA, ponieważ wszyscy czytający je znają i są one oczywiste. I pozostaje wierzyc, iż nasze lokalne władze znajdą sposób lub przychylą się do działań społecznikowskich ludzi w regionie i bezpłatne sterylizacje pozostaną.

Taki mały OT - niewątpliwie jakośc zycia bezdomniaków poprawiła się. Kiedy spojrzę na te futrzaste tłuściochy od Lidki, przemykające pod krzaczkami, to stwierdzam, iż im to się jakośc życia poprawiła wyjątkowo :wink:

Po drugie:
Zanim ilośc przyjmowanych do Schroniska kotów spadnie znacząco, to minie jeszcze co najmniej 10 lat.
Dopiero wtedy sterylizacje kotów bezdomnych dadzą wymierny efekt ( min. dlatego, że kotów będzie mniej i ludzie będą sobie cenic posiadanie futrzastego przyjaciela, co dziś nadal jest rzadkością i dlatego bez wyrzutów sumienia oddają zwierzęta do schronisk).

W tej chwili - ponad 80% kotów trafiających do katowickiego schroniska to koty:

oddawane przez właścicieli z powodów życiowych (urodzenie dziecka, alergia, problemy finansowe, strata mieszkania, wyjazd do pracy za granicę, rozwód, śmierc opiekuna itp.)

oddawane przez opiekunów koty z niewysterylizowanych kotek - z działek, zakładów pracy, koty znające człowieka i w miarę dobrze zaopiekowane i zdrowe.

koty powypadkowe, chore, z interwencji

i ta właśnie najmniej liczna grupa:

KOTY WOLNOŻYJĄCE - trafiające z łapanek, na sterylkę, kastrację itp.

Małe - dzikie, gdzie proces oswajania jest długi i złożony, zanim dobiega końca takie małe ma już 6,7,8 miesięcy i nie jest przytulaśnym kociątkiem - znalezienie mu domu jest bardzo trudne;

Dorosłe - dzikie, zagubione, agresywne, nieprzystosowane. Rzadko zdarza się, że taki kot "dopasuje" się stereotypu domowego Mruczka. Takie koty najprawdopodobniej nigdy domu nie znajdą, będą rezydentami schroniska do końca życia.

Reasumując:

obie powyższe sprawy to dwie różne akcje, które dzieją się równolegle obok siebie.

I moim zdaniem ilośc trafiających do schroniska kotów jest w bardzo niewielkim stopniu zależna od sterylek kotów bezdomych i NIGDY nie będzie, ponieważ te koty, które w schronisku mamy to wynik/efekt zmian w czyimś życiu, wynik ubożenia społeczeństwa i czynników niezależnych, a nie konsekwencja gwałtownego przyrostu naturalnego kotów bezdomnych.
Obrazek

Jestem zbudowana z pamięci moich rodziców i dziadków, wszystkich moich przodków. Są w tym, jak wyglądam, w kolorze moich włosów. I jestem zbudowana ze wszystkich, których w życiu spotkałam, którzy zmienili sposób mojego myślenia. Więc kim jestem „ja"?

Kamakolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1658
Od: Śro gru 30, 2009 8:21
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 04, 2014 10:28 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Masz rację Kamakolo.

I jeszcze - nie jest zadaniem schroniska wyłapywanie kotów wolnożyjących i usuwanie ich ze środowiska.
Jest pewne, ze ich miejsce zajmą gryzonie, więc chyba nie o to władzom chodzi.
Myślę, że władzom powinno zależeć na tym, żeby utrzymać pewną populację kotów w ekosystemie i zadbać o nią należycie, żeby one spełniały tę rolę o jaką nam chodzi.

W czasie tych mrozów widziałam na osiedlu obok chodnika martwego szczura.
Jeśli przestaniemy dbać o koty obok nas to taki widok będzie częstszy. Skądinąd wiem, że w tamtych rejonach wojują z kotami.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 04, 2014 11:07 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Kamakolo pisze:[...]Taki mały OT - niewątpliwie jakośc zycia bezdomniaków poprawiła się. Kiedy spojrzę na te futrzaste tłuściochy od Lidki, przemykające pod krzaczkami, to stwierdzam, iż im to się jakośc życia poprawiła wyjątkowo :wink:[...]

no właśnie!
wszędzie tam gdzie wycinałam koty, biegają teraz zadowolone i zdrowe tłuściochy trzymające się swojego miejsca karmienia i broniące go przed intruzami
------------
co do reszty Twojego wpisu, Kamakolo, mam podobne zdanie
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 04, 2014 12:20 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Ja jestem z pod poznańskiej gminy i wg. mnie coś takiego jak program opieki nad kotami wolnożyjącymi w ogóle nie istnieje.
Wyłapują jedynie psy wałęsające się po okolicy (jeśli ktoś poinformuje) ale nie słyszałam by jakiegoś kota wysterylizowano.

Chciałam załatwić w urzędzie sterylkę złapanej kocicy (była powoli oswajana aż dała się wziąć na ręce i okazało się że jest prawdziwym przytulasem) to mi powiedzieli że jeśli nie trafi do schroniska to tego nie zrobią.
Miałam chętną osobę do adopcji tej kocicy więc uznali że cyt. "ona ma opiekuna więc jej nie wysterylizują" (!!!).

Ja pytam się, po co ma ona trafić w takie miejsce gdzie może na dzień dobry złapać choróbsko skoro jest na DT i po odczekaniu tygodnia po sterylce będzie mieć DS u miłej pani która ma już 2 koty a nie chce kota chorego. Po co ryzykować?

Druga sprawa to to, że nie mają klatek-łapek by np. wolontariusze łapali koty na sterylki, zatem reasumując: jak program bezdomności kotów i ich sterylizacji jest w tej gminie prowadzony? Wg. mnie na papierze.

A jak jest gdzie indziej, czy w sytuacji takiej jak moja gmina by zgodziła się na sterylkę?

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Wto lut 04, 2014 13:11 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Zawsze jest ostatnia deska ratunku czyli Operacja Zabieg:

viewtopic.php?f=1&t=137467

Paulusek, trzeba "przyciskać" urzędników, pisać pisma, uderzać do mediów, jak zobaczą że jest nacisk to sytuacja się poprawi. Ja kiedyś na pewnego niechętnego sprawie urzędnika doniosłam uprzejmie do wojewody. Skutecznie :twisted:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lut 04, 2014 13:25 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

VeganGirl85 pisze:Zawsze jest ostatnia deska ratunku czyli Operacja Zabieg


Jasne. Wysterylizujemy kotkę i niech idzie do domu. :ok: :D Paulusek, podaj maila na pw, wytłumaczę Ci jakie są formalności do spełnienia.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto lut 04, 2014 13:33 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Chiara pisze:
VeganGirl85 pisze:Zawsze jest ostatnia deska ratunku czyli Operacja Zabieg


Jasne. Wysterylizujemy kotkę i niech idzie do domu. :ok: :D Paulusek, podaj maila na pw, wytłumaczę Ci jakie są formalności do spełnienia.


:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

@ Paulusek - a na urząd i tak bym naciskała, dla zasady. Na pewno nie jesteś jedyną osobą której zależy na dobru zwierzaków.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lut 04, 2014 14:27 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

VeganGirl85 pisze:
Paulusek, trzeba "przyciskać" urzędników, pisać pisma, uderzać do mediów, jak zobaczą że jest nacisk to sytuacja się poprawi. Ja kiedyś na pewnego niechętnego sprawie urzędnika doniosłam uprzejmie do wojewody. Skutecznie :twisted:


Właśnie, zwykli pracownicy często olewają, trzeba iść z wizytą oraz pisać pisma do wójtów, burmistrzów, jeśli dalej nic to do wojewody.W końcu to skutkuje :D
I ja bym nie mówiła prawdy, czyli ze dla kota będzie DS, niech nie p...rzą o schronisku, czyzby kasy mieli za dużo?Mają do wyboru sam koszt sterylki lub koszt sterylki + utrzymania w schronisku, nie widzę powodu dla którego mieliby wybierać to drugie.
Obrazek Obrazek

Agłaja^..^

 
Posty: 1763
Od: Czw lip 07, 2005 12:37
Lokalizacja: Jarosławiec

Post » Śro lut 05, 2014 20:19 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Niestety znam rzeczywistość w tej gminie, nie jest łatwo coś tam "wyprosić", organ najwyższy wie o wszystkim i trzyma rękę na pulsie.
To co ma miejsce wg. mnie ma na celu jak najmniej wydać z kasy budżetu na zwierzęta. Oni sami nie zajmują się wyłapywaniem i wiedzą że na tym terenie nie działa żadna fundacja czy ktoś w tym stylu, czasem się pewnie przytrafi ktoś taki jak ja i domyślają się zapewne, że jeśli ten ktoś zgłosi się ze zwierzakiem to mu na nim zależy i nie odda go do schroniska tylko będzie wolał na własną rękę załatwić zabieg.

Chodzenie do kogokolwiek w tym urzędzie nie ma sensu, to jedna klika.
Jeszcze przed wprowadzeniem tych przepisów w życie było rozgłaszane stanowisko gminy w tej sprawie, że to niepotrzebnie obciąży gminę finansowo i że kastracje i sterylki to jakieś fanaberie- ot tak by opinię publiczną nastawić do takich rzeczy "odpowiednio" :evil:

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Czw lut 06, 2014 11:15 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

To co pisze Paulusek to niestety chyba norma w tym kraju, zwłaszcza w gminach wiejskich i małych miastach. Jakakolwiek próba rozmowy w urzędzie o sterylizacji darmowej kotów, to tylko strata czasu, w mojej gminie nie ma nawet schroniska, więc o czym w ogóle mówimy. Weterynarz, na wieść że ma mi wysterylizować dwie kotki, zrobił taaaaaaaaaaakie oczy i sypnął kwotą 200 zł od jednej, po czym jeszcze większe oczy, gdy odpowiedziałem, że zapłacę. Niestety, z terenu gminy, nie znam innych ludzi, sterylizujących własne koty - to jakaś fanaberia, a co dopiero wymaganie, żeby ktoś zajął się sterylizacją kotów dzikich. Reakcja mojego sąsiada, na to że sterylizuję kotki, mówi sama za siebie, puknął się w głowę i stwierdził, że on te kasę to by wydał na wódkę. I tyle w tym temacie. Pozdrawiam wszystkich kociarzy.

Luffy

 
Posty: 1
Od: Czw lut 06, 2014 10:27

Post » Czw lut 06, 2014 14:58 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Trzeba walczyć, pokazywać że nam zależy, świecić własnym przykładem. Pomagać chętnym w organizacji zabiegów, w razie potrzeby z pomocą fundacji, pokazywać że warto kastrować, że zwierzaki wtedy lepiej się mają, podpowiadać nawet tabletki - nie wierzę, że maluchy nie są dla nich problemem. W miarę możliwości rozpropagować akcję taką jak http://www.akcjasterylizacji.pl . Każdy kiedyś zaczyna :) na wątku Operacji Zabieg jest przykład, jak ładnie może się akcja rozwinąć przy odrobinie chęci :ok:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lut 06, 2014 20:28 Re: Sterylizacje 2014, w Katowicach problem a u Was jak ? (s

Musze pochwalić Sosnowiec w tym roku gmina daje 30 tys :D pamietam jak zaczynałam od wyszarpywania od nich po 2,3 tys

Już został ogłoszony konkurs i weterynarze maja to w dupie :evil:
Jestem załamana - zgłosi sie jak zwykle niezawodny Lupus a obdzwonilismy Zagórze i Klimontow i gdzie tam, - pani, poniżej 160 zł to mi sie nie opłaca :evil:

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości