Trafiłem do schroniska w Żywcu, dostałem swój kojec, budę i miskę ciepłego jedzenia,
musiałem szybko jeść, jedzenie w misce zamarzało, w tedy zaczynałem kaszleć,
nie czułem się dobrze, byłem słaby, kaszlałem co raz więcej, dlatego nazwali mnie Kaszel.
Przychodzili różni ludzie, oglądali mnie, psy szczekały, wciąż było zimno.
W schronisku poznałem wolontariuszki, chodziły ze mną na spacer, nalewały ciepłą wodę do miski, głaskały i pytały, dlaczego jestem taki smutny?.
Któregoś dnia pan weterynarz powiedział, że mam chore serce i muszę być leczony.
Przypomniałem sobie, że gdy mieszkałem u Nich też często się męczyłem i kaszlałem, szczególnie, gdy biegałem.
Dowiedziałem się, że mogę mieć ponad 10 lat, ja nie pamiętam ile mam lat, tyle się wydarzyło…
Magda zawiozła mnie do Bielska do przychodni weterynaryjnej, teraz, czuję się dobrze, codziennie muszę połykać tabletki.
Wolontariuszki odwiedzają mnie każdego dnia, chodzimy na spacery, bardzo to lubię, bo nie jest już tak zimno, słońce świeci, a ja czuję się lepiej i fryzurkę trochę mi zmienili
Marzę tylko o nowym domu, pani doktor powiedziała, że te tabletki muszę zażywać do końca życia, dlatego nowa rodzina nie może zapominać mi je podawać.

Koszt leczenia Kaszla do 15 marca wyniósł 884 zł, dodatkowo potrzebujemy 6 zł na codzienną porcję leków i 17 zł na dzienny pobyt w przychodni. Pies jest zdiagnozowany: zapalenie tchawicy i bardzo chore serduszko
Jego pobyt w lecznicy mógłby się już zakończyć, gdyby trafił do nowej, odpowiedzialnej rodziny.
Kaszel nie może wrócić do schroniska, pies cierpi na poważne schorzenie kardiologiczne.
Kontynuowanie leczenie Kaszla jest konieczne, bez Twojej pomocy Kaszel nigdy już nie będzie się cieszył słońcem i spacerami.
Pomagając Kaszlowi pomagasz innym zwierzakom z żywieckiego schroniska, gdzie obecnie przebywa kilka schorowanych psów staruszków. Ich hospitalizacja w lecznicy jest niezbędna, jednak możemy umieścić je dopiero po uregulowaniu naszego długu za Kaszla, który narasta każdego dnia, Kaszel musi również zwolnić miejsce dla nowych pacjentów, dlatego tak ważna jest jego adopcja. Pozwól by słońce znowu odbiło się w jego zmęczonych oczach.
Jeżeli Ktoś może pomóc Kaszelkowi, wesprzeć jego leczenie, zakupić karmę, witaminy lub przekazać rzeczy na bazarek proszę o kontakt pod nr tel.604 950 574 lub 607 488 598
Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne Dla Braci Mniejszych
46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
tytułem : Pomoc dla Kaszla
Proszę pomóżmy razem!!!
04.05
ostatnia faktura za pobyt i leczenie Kaszelka wynosi 519,79 zł
wpłaciłam kaskę za bazarki mercy-150 zł + bazarek AgiCo-30 zł=180 zł
czyli jeszcze prawie 340 zł musimy uzbierać
ma ktos jakies pomysły?
moze ktos pomoże bazarkiem?
do tego musimy zapłacic za leczenie rannego gołąbka-243,20 zł
z dobrych wieści gołąbek jutro idzie do "adopcji"
czyli do woliery dla ptaków nielotów
prosze pomóżcie!!!!

