Kot mieszka u mojej babci w małej miejscowości w woj. lubuskim. Wujek mówił mi, że kastracja u ichowego weta to ponoć ok,100zł, ale to wiadomość z 2 ręki niepotwierdzona. Na razie mamy 23zł, z czego kilka banknotów jest zamrożonych w licytacjach

Poza tym, jak pisałam, na ten czas do babci muszę pojechać ja albo siostra, bo babcia tym się nie zajmie. Tylko czytałam dziś jakiś artykuł, że nie powinno się kastrować kocurów już starszych - Szatanek jest młodziutki, ale naszła mnie myśl - czy jeżeli po podwórku u babci kreci się dość dużo kocurów i ja teraz go wykastruje, to czy one nie będą go atakowały? Już teraz czasami popiskuje jak jakiś go dorwie, niby babcia je gania, ale to wiadomo, że on chodzi też sobie gdzie chce. Mam mętlik w głowie
