Lostris trafiłą do naszego schroniska przyniesiona przez ludzi, którzy znaleźli ją na korytarzu.
Obiecali ,że będą szukali jej domu i ten dom znaleźli w 10 dni
W międzyczasie kicia była poddana zabiegowi sterylizacji w trakcie którego okazało się ,że nie ma juz macicy.
Cztery dni po zabiegu przyjechał pan który ją znalazł ze swoją starszą sąsiadką, która miała Lostris adoptować. I tak tez sie stało.
Lostris zamieszkała u starszej Pani, biednej. Ale u boku sąsiadów którzy ją znależli- czyli pewnej Pani na wózku inwalidzkim ze względu na chorobę parkinsona i jej męża.
Lostris zachorowała w kilka dni po przyjściu do starszej Pani. Pani okazała się niewypłacalna u weterynarza, ale na wizyty z kicią dostawała pieniążki od sąsiadów. I do tego weterynarza chodziła.
Jednak nie radziła sobie z opieką nad kicia z podawaniem leków, karmieniem na siłę, zbyt częstymi wizytami u weterynarza. Z kicią było z dnia na dzień coraz gorzej.
Ja miałam kontakt z sąsiadami i jak tylko okazało się ,że z kicia jest kiepsko pojechałam po nią biorąc ja pod naszą opiekę.
Kicia była w bardzo złym stanie, leki , które dostawała nie pomagały kompletnie.
Potrzebowała natychmiastowych intensywnych kroplówek, dogrzewania-temperatura wynosiła 34 stopnie.
Zamieszkała u mnie w łazience, było tragicznie. Trzy razy byłam bliska jej uśpienia, nie odpowiadała na leczenie, na silne dożylne antybiotyki. Testy wyszły ujemne.W dodatku okazała się uczulona na duphalyte , w czasie kroplówek z tym ,,kotletem,, dusiła się.
Dostała zylexisy, jest od pewnego czasu na sterydzie, ale jest lepiej

zdjęcia pokazują
to Lusia juz po dwóch tyg nawadniań i leczenia

a tu zdjęcie z dziś

jeszcze przed nami długa droga, bo bez sterydu apetyt znika, bo nos nadal zapchany głęboko, bo oczko pokiereszowane trochę chorobą
ale myslę ,że kicia będzie żyła i że znajdzie najlepszy z możliwych DOM
Codziennie od ponad miesiąca dzwoni do mnie ta pani z parkinsonem dwa, trzy razy dziennie pytając o jej zdrowie. Modli się o nią codziennie.
Jesteśmy już po trudnych rozmowach czy kicia ma wrócic do starszej Pani i razem podjęlismy decyzję ,że będę jej szukała nowego domu. Bardziej mobilnego i samowystarczalnego. Choć starsza Pani bardzo płacze i ma żal ,że odbieramy jej kicię przez to ,że jest biedna. Nie były to łatwe rozmowy, ani decyzje dla mnie.
Dziś byliśmy z Lostris odwiedzić chorą panią.
Dostałam kwiaty, bombonierkę, puszki i ksiązki w podziękowaniu. Byłam bardzo wzruszona.
Jedna z książek to tomik wierszy Agnieszki Osieckiej- zadedykowany dla mnie drącą ręką osoby chorej na parkinsona. Nie umiem jej wystawić na bazarku.
ale cztery pozostałe to romanse Danielle Steel
i je chciałam przeznaczyć na bazarek , który pomoże nam zapłacić za leczenie Lostris w lecznicy
Romanse podarowane z wielkim sercem i przez to niosące na bank dobrą energię
Są nowe całkiem, kazdy ma cenę na okładce ok 38-40 zł
Chciałam je wystawić za 20 zł każdą, może ktoś lubi się wyluzować przy lekkiej lekturze, albo chce podarować komuś w prezencie.
Jest tez opcja kup-teraz w pakiecie-całość za 120 zł
bazarek jest do 27ego-piatek do godz 20ej
Przepraszam za ten elaborat-ale i Lostris i osoby które ją znalazły są warte ,, opowiedzenia,,

1

2

3

LICYTUJE ASIA_81 -sprzedane
4

LICYTUJE ASIA_81 -sprzedane