Dochód z bazarku zostanie podzielony po równo pomiędzy Schronisko w Białej Podlaskiej, które znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji i brakuje dosłownie wszystkiego (viewtopic.php?f=21&t=126810), oraz Fundację Kotikowo z Trójmiasta, która ogromnym osobistym wysiłkiem kilku bardzo zaangażowanych dziewczyn dokarmia, ratuje, leczy i wyadoptowuje kolejne bezdomniaki (wątki Kotikowa np. viewtopic.php?f=1&t=135440, viewtopic.php?f=1&t=100297)
Cena wywoławcza to cena lokalna plus złotówka. Koszty przesyłki pokrywa licytujący. Bazarek potrwa do poniedziałku 19.03 do godz 20.00 (miało nie być końca w niedzielę, to proszę

1. Malban
...czyli niby-galaretki. Dość twarde galaretki w kilku odmianach - zawijane w qamaruddin (czyli gęstą masę z suszonych moreli), posypane tłuczonymi świeżymi pistacjami, lub posypane (jadalnymi

9 szt, jak na zdjęciu, co daje 200 gr.

Cena wywoławcza 11 zł.


2. Nadziewane daktyle
Daktyle odmiany Fardh, ciemniejsze, nieco twardsze, nadziewane orzechami nerkowca, ułożone w ładnym plecionym tradycyjnym głębokim koszyczku. Omańskie daktyle są mniejsze niż te z Arabii Saudyjskiej czy Emiratów. Odmiany mają tu troszkę inne, a rolnictwo jest też bardziej tradycyjne.
Koszyczek nie ma oznaczonej wagi, ale z grubsza jest to ok 350 gr.

Cena wywoławcza 12 zł.


3. Daktylowe kuleczki
Pleciony koszyczek zawierający kuleczki ulepione z daktyli, nadziane migdałem i obtoczone w sezamie. W środku kilka daktyli z pestkami, odmiany Khalas, o jaśniejszym kolorze, miękkich.
Koszyczki nie mają wagi, sprzedawane są po prostu "na koszyczek". Na oko ważą 350 gr.

Cena wywoławcza 12 zł.


4. Arabska kawa
Średnio palona (o kolorze karmelu - kolor kawy widać na samym dole opakowanie, pod jasnym paskiem), z dodatkiem kardamonu. Pije się ją bez cukru i bez mleka, w smaku jest lekko kwaskowa, ale dzięki dodatkowi kardamonu smakuje naprawdę wspaniale. Daje lekki napar, o kolorze mocniejszej herbaty. Podawana jest na Półwyspie Arabskim na powitanie gości, nalewana z dzbanka o długim zakrzywionym dzióbku do malutkich filiżanek bez uszka. W domach kawę podaje z reguły syn gospodarza, a na oficjalnych spotkaniach specjalny funkcyjny, który chodzi i dolewa kawy, jak tylko opróżni się czarkę. Żeby grzecznie odmówić kolejnej dolewki, trzeba czarką potrząsnąć na boki.
Najmniejsze opakowanie w sklepie miało 500 gr



Cena wywoławcza 8 zł.


5. Kawa z palonych pestek daktyli
Czyli beduińska wersja kawy arabskiej. Także doprawiana kardamonem, mielona na moich oczach w małym lokalnym sklepiku z przyprawami i miodem, zwanym Al Brazili

W smaku trochę bardziej kwaskowa niż kawa arabska, ale bardzo ciekawa i orzeźwiająca. Bez kofeiny. Podobnie jak kawę arabską, pije się ją bez cukru i bez mleka. Pachnie przepięknie. W kolorze ziarenek przypomina normalną kawę, zaparza się ją tak samo, tylko chyba nie nadaje się do ekspresu ciśnieniowego. Najlepiej smakuje po zagotowaniu w zimnej wodzie w tygielku, ale ja wsypuję ją do kawiarki z praską i smakuje super.
Woreczek 100 g, średnio drobno mielona.

Cena wywoławcza 4 zł.
a w gratisiku dodatkowe 100 gr kawy z daktyli



6. Chukku Kappi
W Omanie jest wielu Hindusów, stąd w sklepach dużo przypraw i produktów z Indii. Chukku Kappi to słodki aromatyczny napar na bazie kawy (której jednak nie jest tak wiele). W składzie jest nierafinowany brązowy cukier palmowy (bardzo bardzo smaczny sam w sobie), suszony imbir, kawa, hinduska święta bazylia (tulsi) i pieprz. Imbir i pieprz dają lekko pikantny smak, ale lekko. Chukku Kappi wrzuca się do gorącej wody, gotuje przez 2 min i gotowe!
Opakowanie 150 g.


Cena wywoławcza 5 zł.


7. Palada Paysam
czyli hinduski budyń na bazie pszenicy, aromatyzowany kardamonem, z dodatkiem sago (kuleczki z miąższu palmy sagowcowej), orzechów nerkowca i rodzynek. Wychodzi pół-gęsty, do jedzenia na ciepło lub po schłodzeniu w lodówce.
Do przygotowania w 1,5 l - mieszance mleka i wody.


Cena wywoławcza - 5 zł.


8. Banana Jaggery Chips
Czyli chrupiące grube półplasterki z banana, obtoczone w brązowym nierafinowanym cukrze palmowym (czyli jaggery), z dodatkiem hinduskich przypraw. Słodkie, bardzo aromatyczne, z bardzo delikatnie pikantnym posmakiem imbiru, chrupiące. Pyszne.
Opakowanie 160 g.

Cena wywoławcza 5 zł.


9. Czipsy z jackfruita.
Jak jest jackfruit po polsku, nie mam pojęcia. To taki wielki kolczasty owoc, który się kroi, a następnei z białej gąbczastej masy wyławia silnie pachnące, słodkie podłużne kulki miąższu.
Mamy tu czipsy z jackfruita, smażone w oleju, lekko posolone

Opakowanie jest duże, 200 g.

Cena wywoławcza 6 zł.


Zapraszam!

