



Willy radlinek jest bohaterem tego wątku :
viewtopic.php?f=1&t=115527
Nasza wspólna historia zaczęła się w czerwcu 2010, miał być u mnie na TDT a został do dziś bo nikt nie chce chorego kota :
viewtopic.php?f=1&t=112290
Willy bardzo ciężko chorował, miał 2x operowane zarastające powieki, mimo różnych antybiotyków, długiego leczenia, ciągle na nowo smarka zielonymi glutami, zatyka mu nosek.
Jako działanie ostatniej szansy zrobiłam mu badanie krwi, wymaz z antybiogramem w niemieckim laboratorium Idexx. Miała być również autoszczepionka, ale po wynikach w laboratorium doradzono mi przeleczenie kota przez 6tyg, zamiast robienia autoszczepionki (do której i tak musiałby być zaleczony).
Badania w sumie kosztowały 425,50. Willy na koncie ma niecałe 145zł, brakuje więc 280zł za badania plus antybiotyk na 6 tygodni. Na szczęście Unidox nie jest taki drogi.
W okolicach października brałam z konta ostatni raz pieniądze na karmę i żwirek dla Willy'ego, później starałam się nie ruszać resztek żeby były na czarną godzinę. Teraz niestety te resztki nie wystarczyły.
Mój budżet jest przeznaczony na 2 koty i 1 małego psa, a na początku grudnia wrócił do mnie z adopcji Misiu, więc zrobiły się 4 koty - czyli jedzenia i żwirku idzie dużo więcej. Powoli nie wyrabiam, nie mówiąc już o sfinansowaniu tych badań.
Na aukcje wystawiam kocie kubki i inne gadżety stojące na mojej półce, bo już nie mam pomysłów na zdobycie środków na zapłacenie badan i dalsze utrzymanie 2 dodatkowych kotów.
Jest jeszcze piąta Żabka, ale ona na razie ma za co jeść :
viewtopic.php?f=1&t=46947&start=120 zaczyna się na dole strony.