






Przed 2 tygodniami pod blokowym balkonem leżała kicia Mama z 2 dniowym osoeskiem, na ziemi. Kicia domowa, bardzo miziasta, pcha sie na ręce, dziecko pozwala dotykac tylko troszke sie niepokoi jak mała córeczka popiskuje.






A ostatnia bieda to prawdziwa tragedia, kocurek, dorosły, domowy, leżał pod blokiem, tak zagłodzony, że nie miał siły ustac na łapkach. Jest u Bogusi juz 5 dni, ale to sama skóra i kości... po 5 dniach karmienia waży 2,80 kg a to bardzo duży kocur. Wetka oceniła go na 5 lat, ale może być młodszy bo takie wyniszczenie postarza.
Je i sie łasi i tak w kółko... niestety siedzi sam w klatce.




