Dzisiaj wróciłam z urlopu,walizki nie rozpakowane,bałagan totalny,jestem chora,a tu od razu tymczas.Bo co miałam zrobić?Ale po kolei.
To śliczna,najwyżej ośmiomiesięczna kotka,ruda z białym podbródkiem i skarpetkami.Nazwałam ją Susie.Zdjęcia wkleję jak upload będzie działał.Jest kochana,spokojniutka,ale trochę boi się moich kotek,siedzi więc koło mnie.Uszka ma czyste i była ponoć odrobaczana.Jej historia jest przedziwna.Znaleziona koło dworca,prawdopodobnie wyrzucona,zaniesiona do wetki,która zdecydowała się ją wysterylizować i znaleźć dom.Kotka uciekła(jak?) i znalazła się pod blokiem,stając się zabawką dla dzieci.Koleżanka ją zaniosła do wetki,ale ponownie znalazła się pod blokiem.Wetka nie odbiera telefonów,koleżanka więc zdecydowała się ją zostawić pod blokiem,ale na to już nie mogłam pozwolić.Ja spróbuję znaleźć jej dom.Myślę,że domek powinien się znaleźć,bo kotka cudna.Rude kotki to rzadkość,prawda?A jeszcze takie dobre,spokojne?Jak myślicie?