W chwili obecnej opieki wirtualnej najbradziej potrzebują koty z Żywca!
Zdjęcia i opisy dwa posty niżej!
O p. Justynie (Justa&zwierzaki):
Koty są jej częścią życia w 99%. Pozostały 1% to życie prywatne. Pomoc zwierzętom niesie od 15lat, a wszytsko zaczęło się od znajomości ze starszą miłośniczką zwierząt. To właśnie dzięki niej pokochała braci mniejszych, poznała wszelkie tajemnice i sekrety czworonogów, ale przede wszytskim zawdzięcza jej uwrażliwienie i empatię. Pani Justyna wiekszą częścć dnia spedza ze swoimi podopiecznymi, a nielicząc zwierzaków- mieszka sama. Daje jej to mozliwość podejmowania decyzji zgodnie ze swoim zdaniem, nie bacząc na sprzeciw (jak to często bywa) TŻ. Do jej sporej gromadki zaliczają się: rezydenci (Miki, Maja, Miśka, Tenor, Ozzy, Tygrys), koty nie majace szans na nowy domek (Kitek, Rafi, Malwinka, Prima), mruczki do adopcji (stan w dniu 1luty 2009: Tryni, ZuZu vel Zeus, Homer, koty nieufna- czyli te których szanse na DS są znikome), a także piwniczanki i bezdomniaczki (Rudy, Szylkrecia, Czaplin-dokarmiane również przez nas, Plamka, czarnulki i wiele wiele innych), gołębie. Pod opieka ma również trzy psy (Tara, Myszka i Fibi- które przeszły zbyt wiele i których nie odda nigdy w życiu). Na swoje tymczasy i rezydentów wydaje całe swoje dochosy, pomoc uzuskuje równiez z bazarków (robione przez: Cameo, Petka-P1, Korciaczki, Luinloth oraz innych).
Koty ratuje z najróżniejszych sytuacji, wystarczy tylko spojrzeć na Ramzesa- koty po wypadku przywiezionego z obrzeży Tychów. Są bidy z ulic, bywały i ze schronisk, z pseudoprzytulisk czy po prostu spod okien czy klatki, gdzie porzucone na pastwę losu odnajduje p. Justyna.
Każdy kot/pies/gryzoń/inny jest na dzień dobry odpchlany np. fliprexem, odrobaczony i kastrowany/sterylizowany na dniach i w razie podrzeby leczony. Zwierzaki Justy&zwierzaki są na karmach z wyższej półki, whiskas jest serwowany w skarajnych sytuacjach.
Jak wiadomo to wszytsko wiąże się z ogromnymi kosztami i wydatkami.
Potrzebne są pieniadze na leki, ciachanie, kocio- osobistą higienę, jedzenie, miski, biostyminę, potrzebny jest też nowy drapak- na którego nie ma fundusza, a sypie sie coraz bardziej.
Z kazdym nowym przybyszem dług w lecznice narasta- tu kolejny problem. Po mimo, że zaufani weci nie sprzeciwiają się temu- nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro i czy wet w klinice się nie zmieni!
O Agnieszce (Budrysek):
To młoda i sympatyczna dziewczyna, która bez reszty poświęciła się pomocy zwierzakom. Mimo swej licznej czeladki, stara się jak najczęściej odwiedzać żywieckie schronisko, gdzie własnymi rekami wyściela sianem psie budy, sprzata kojce i dopieszcza koty. Mróz, deszcz, czy też upał- to nie przeszkoda dla Agnieszki.
W domu ma dwa bardzo chore koty: białaczkowego Klemensa czy sparalizowana od pasa w dół Tulimkę, a także Gucia wyciągnietego ze schroniska w studim choroby oka (teraz czeba usuwać śluz). Do jej podopiecznych zaliczają się również: Tigereczka, Tigerek, Budrynio, Vikusia, Clio oraz inne, plus rezydenci. W miarę swoich mozliwości finansoweych urzymuje koty schroniskowe: Julcię której oczko musi zostać apmutowane, Bonifacego, Filemona, Mambą II, Ptysia i inne.
W chwili obecnej olbrzymie dziury w kieszeni zostawia mix bernardyna Bethoveen- pies w makabrycznym stanie, którego lecznie jest olbrzymie jak nigdy dotąd.
Oprócz tego dokarmia wszelkie napotkane koty bezdomne, swej pomocy nie odmówi nawet głodnym ptakom.
To też są koszty, a pieniadze przy takiej czeladce nie przelewają się. Pomóżmy Budrysce przestać martwic się o jutro po przez znalezienie wirtualnych opiekunów! Potrzebne są pieniadze na leki, ciachanie, kocio- osobistą higienę (waciki do przemywania, środki przeciwko pchłom), jedzenie, miski, potrzebny jest też nowy drapak, zabawki dla rozbrykanej młodzieży czy klatki do przechowywanie kociąt.
Z kazdym nowym przybyszem dług w lecznice narasta- tu kolejny problem. Same Klemensowe wydatki są na granicy budżetu.
Jaki jest cel tego wątku:
Przede wszytskim znalezienie wirtualnych opiekunów dla zwierząt Justy&zwierzaki i Budryska. Mamy nadzieję, że wraz z każda następna, zaczętą stroną będziemy mieli coraz mniej kotów którym potrzebne jest wsparcie finansowe. Liczymy, że dzięki temu wątkowi kazdy dzień będzie powodem do mniejszych zmartwień właścicielek.
Jak pomóc:
- Adoptując wirtualnie zwierzaka p.Justyny i/lub Agnieszki
- Wpacając jednorazowe datki dla ich podopiecznych na konto ( wsprawie numer kontakt na PW)
- Wysyłając ten link do znajomwych, dzieki czemu zostanie ropowszechniony
- Robić i/lub licytować bazarki na rzecz Żywickich lyb tykich czworonogów
- Przekazywać rózne koce, kołdry itp.
- Przysyłając karmy, leki, zabawki dla kotów, klatki itp
- czy po prostu podnosząc wątek
Warto odłożyć sobie parę groszy miesiecznie, czy odmówic przyjemności dla dobra tyskich i żywickich zwierzaków- naprawdę warto

Otwórzcie serca na los kotów z Żywca i Tychów