W tarnowskim azylu jest kocurek który trafił tam po śmierci swojej pani. Przeżywa jej śmierć bardzo, odmawia jedzenia i picia. Jest pod opieką weterynarza jednak musi zacząć jeść i pić. Był cały czas jedynym kotem w domu nie wychodzącym dlatego zle znosi towarzystwo innych kotów jak też całą sytuację. Kiedy znaleziono jego panią martwą, kocurek leżał w nią wtulony. Pani mieszkała sama, znaleziono ją dopiero po kilku dniach kiedy prawdopodbnie nie otwierała na wizytę pani z opieki społecznej.
Kocuerk NATYCHMIAST POTRZEBUJE KOCHAJĄCEGO DOMKU! Jeżeli go nie znajdzie, nie przeżyje. Robimy co możemy aby uwierzył że nie wszystko jeszcze stracone, w naszej obecności jedyne na co się zdobywa co picie wody. Niestety kocurek ma się zle, widać że psychicznie nie może odnależć się w nowej sytuacji.
KOCUREK MUSI JAK NAJSZYBCIEJ ZNALEŻĆ NOWY DOMEK! Był kotem niewychodzącym, jest niewykastrowany ale jeżeli ktoś go wezmie pokryjemy koszty kastracji.
TO KWESTIA DNI, KOCUREK MUSI ZNALEŻĆ DOMEK INACZEJ NIE PRZEŻYJE!!!
Fotki sa tutaj:
http://www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl/gal-azyl3.php