Ale po co fundacja lub dt, skoro i tak wie, że trzeba odchować przy matce do 3 m-ca życia. Ma trzy miesiące na znalezienie i sprawdzenie domów stałych dla kociąt.
W tym czasie odrobaczanie, szczepienia itd...
I karmienie
Dużo, dużo karmienia - matka je za dwa koty, bo karmi, a każdy kociak... też za dwa koty, bo rośnie
Może znajoma wyobraża sobie, że odda te kociaki, jak tylko zaczną jeść samodzielnie? To jest niestety o wiele za wcześnie, bo zaczynają w 4-5 tygodniu, ale jeszcze długo potem ssą matkę i jest im ona niezbędna do prawidłowego rozwoju fizycznego i psychicznego. Rok temu miałam matkę z 5 kociąt na odchowaniu - towarzystwo zeżarło wagon żarcia, a matka i tak karmiła do 4 miesiąca
To od kiedy to dt ma być? Po 3 miesiącach? To już im czas do domów stałych, po co robić kotom wodę z mózgu i zmieniać im dom na chwilę ryzykując, że w nowym miejscu się pochorują?
Dodam jeszcze, że dwójka z tych ubiegłorocznych kociąt (z kwietnia) jeszcze nie znalazła domów. I co roku w fundacjach i dt zostają takie ubiegłoroczne kociaki, którym coraz trudniej jest znaleźć domy.
Jakby znajoma odchowała, ale tak solidnie, ten jeden miot, poniosła koszty szczepień, testów, kastracji i leczenia po drodze, a potem została z 1-2 kociakami, bo nie znalazły domów, to może by jej się w przyszłości sumienie tak pochopnie nie odzywało.