Strona 161 z 169

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 10:56
przez mir.ka
ewar pisze:Lucy już w domu. Trochę jeszcze przymulona. Okazało się, że wątroba w porządku, pomimo kiepskich wyników. Niestety, Lucy ma silną nadczynność tarczycy. Od jutra ma dostawać apelkę, a po majowym weekendzie ma być kontrolne badanie krwi. Nie wiem dlaczego nie miała zbadanej tarczycy przy pierwszej wizycie, zwykle coś takiego kotu proponują. Teraz jednak to już nieważne, trzeba kotkę leczyć i tyle.
Zapłaciłam 400 zł, w tym za apelkę 150 zł. Z moich obliczeń wynika, że buteleczka wystarczy na 10 dni :placz:
Przed chwilą wróciłam od Buni. Kotka od rana nic nie zjadła i nie była w kuwecie. Chyba sobie pospała. Wieczorem posiedzę z nią dłużej.
Mój remont w bloku to neverending story :evil: :evil: :evil: Remonciarze się pojawili po miesiącu chyba i wycięli kawałek starej rury gazowej. Tyle. Nabrudzili, koty musiały być zamknięte, z łazienki wyrzucone, co się dało i to jeszcze nie koniec. To trwa od Bożego Narodzenia i chyba do wakacji się nie skończy. Mam dość, bo i chora Lucy, do Buni muszę biegać, a tu jeszcze kucie, piłowanie i nie ma jak posprzątać, bo to robota głupiego.


a jaką dawkę Apelki Lucy dostaje?
u mnie od czasu ustabilizowania T4 buteleczka starcza na jakieś 42 dni, Elenka dostaje 2 x dziennie po 2 mg

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 11:00
przez ewar
Dwa razy dziennie po 1,5 ml. Butelka to 30 ml, więc wystarczy na 10 dni. Może źle liczę, nie wiem :oops:

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 11:05
przez mir.ka
ewar pisze:Dwa razy dziennie po 1,5 ml. Butelka to 30 ml, więc wystarczy na 10 dni. Może źle liczę, nie wiem :oops:


Miarka na strzykawce, którą się podaje jest w mg nie w ml, 5 mg/ 1 ml

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 11:06
przez ewar
Aha, to ja w takim razie mało kumata jestem w tej kwestii :oops: Dzięki :1luvu:

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 11:09
przez mir.ka
ewar pisze:Aha, to ja w takim razie mało kumata jestem w tej kwestii :oops: Dzięki :1luvu:


bo to trochę mylące , te mg i ml
nie chce mi się liczyć, ale starczy Ci na jakieś 1,5 miesiąca

nie masz problemu z podawaniem? bo u mnie początki były trudne, Elenka wiała na mój widok, a teraz sama przychodzi o określonej porze

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 13:40
przez ewar
Nie, zupełnie nie mam problemu z aplikowaniem jej tego preparatu. Gorzej było z zakrapianiem jej oczek, bardzo ją bolały :cry: Tyle kotów przewinęło się przez mój dom, że siłą rzeczy musiałam nauczyć się obsługi nawet bardzo trudnych kotów.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Wto kwi 16, 2024 14:30
przez mir.ka
ewar pisze:Nie, zupełnie nie mam problemu z aplikowaniem jej tego preparatu. Gorzej było z zakrapianiem jej oczek, bardzo ją bolały :cry: Tyle kotów przewinęło się przez mój dom, że siłą rzeczy musiałam nauczyć się obsługi nawet bardzo trudnych kotów.


mnie łatwiej było obsługiwać małe ich te moje rozpieszczone koty

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Śro kwi 17, 2024 7:14
przez ewar
Na szczęście nie mam żadnych problemów z podawaniem leków, zakrapianie oczek jest może trudniejsze, ale bez przesady. Lucy połyka apelkę jak przysmaczek.
Bąbel ma wciąż twardy brzuszek, ale nie wydaje się jakiś obolały, wręcz przeciwnie. Szaleje, ma apetyt, wczoraj była kupa w kuwecie, bo akurat udało mi się go namierzyć w trakcie defekacji.
Musiało być bardzo zimno w nocy, był jakby szron na samochodach. Teraz świeci piękne słońce, ale jest wciąż zimno. Zaraz ubieram się i biegnę do Buni, bezdomniaki karmi dzisiaj Dorota.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Śro kwi 17, 2024 9:26
przez ewar
Rzuciłam ziarno gołębiom, podjechałam do Buni i po powrocie zastałam zasłonę na podłodze :mrgreen: Koty musiały zdrowo szaleć.
Dorota nakarmiła Sreberko i Lilę, kociej mamy nie było, był za to pchłochliwy czarny kocur, bardzo głodny. Po drodze spotkała Walentego. Przybiegł natychmiast do miski, pobarankował Dorotę i zaczął jeść. Też był głodny. Zimno, więc kotom potrzeba więcej jedzenia.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Czw kwi 18, 2024 9:33
przez ewar
Ale był rano ziąb :cry: Żałowałam, że nie wzięłam rękawiczek. Bunia nie zjadła wczoraj mięsa, jakoś jej nie smakuje. Mokrą karmą też pogardziła, zjadła za to całą miskę suchego. U Kulek była tylko Lila, zjadła odrobinę kurczaka w rosole i sobie poszła. Boję się, że ciężarne kotki urodziły i dlatego nie przychodzą na jedzenie. Oczywiście zostawiam sporą porcję pod przyczepa na wszelki wypadek.
Lucy dostaje regularnie apelkę, dużo śpi i je. Chyba jej już tak bardzo nie sterczy kręgosłup, zważę ją w lecznicy, kiedy pójdziemy do kontroli, bo waga łazienkowa nie jest dokładna.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Czw kwi 18, 2024 19:54
przez aga66
A Lucy to ile waży?

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Pt kwi 19, 2024 5:33
przez ewar
2,9 kg. Ważona była w lecznicy. Apelkę łyka pięknie, codziennie o 7 i 19-ej, regularnie. Bardzo dużo śpi, nie wiem, czy to dobry znak. Ładnie je i kuwetkuje.
Pozostałe koty chyba OK ( odpukać!!!). Wyszalały się już, podjadły i śpią.
FuterNiemyty, dziękuję za pomoc :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Pt kwi 19, 2024 9:07
przez ewar
Bunia zrobiła się bardzo wybredna, w ogóle mało je. Fakt, nie wychodzi, jest w cieple i ma mało ruchu, więc chyba nie potrzebuje dużo jeść. Chuda nie jest. U Kulek byłam, ale tylko Lila się pojawiła. Sprawdziłam, stronghold działa, bo kleszczy nie znalazłam. Kociej mamy i Sreberka nie ma kolejny dzień, chyba obie już urodziły :cry: Zostawiam jedzenie pod przyczepą, ale czy któraś tam przychodzi? Nie wiem.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Pt kwi 19, 2024 9:35
przez ewar
Dorota zajrzała do Kulek, przyszła Lila i Sreberko. Uff! Obie troszkę zjadły.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

PostNapisane: Sob kwi 20, 2024 6:36
przez ewar
Nie dość, że zimno, to jeszcze pada :evil: Biedne bezdomniaczki :cry: Domowym ciepło, są najedzone, już się wyszalały i jest spokój. Wczoraj wieczorem jakoś zmusiłam Bunię do biegania. Powinna mieć więcej ruchu. Sama jakoś nie ma motywacji. Nie reaguje na światło laserka, woli wędki. Lucy pięknie łyka apelkę, nie ma z tym najmniejszego problemu. Oby okazało się, że można będzie zmniejszyć dawkę.
Nie wiem dlaczego kotom nie bardzo smakuje mięso. Do tej pory chętnie go jadły. Najbardziej smakuje im sucha karma. Tak samo jest z Bunią i z bezdomniaczkami. Nie kupuję mięsa w marketach. Bąblowi natomiast smakuje wątróbka. Ona trochę rozluźnia, więc może dlatego.