Asiu
to stres Cię żarł i dziurę w pamięci wywiercił
Na pocieszenie z przeszłości: miałam iść do okulistki /badania okresowe/, wszyscy się na tę lekarkę wkurzali, bo np. na dzień dobry darła się na siadającego na krzesełku pacjenta - "NOGI'. To znaczyło, że nogi mają być schowane pod krzesłem, a nie wystawać poza obrys, rozumiem, że pewnie nie jeden raz się o nogi pacjenta potknęła, może wywaliła i tak reagowała na każdego na dzień dobry. Pełna obaw, że mnie tak samo potraktuje, ze zdenerwowania, weszłam i zamiast numerku pacjenta, dałam jej numerek z szatni. Nie muszę Ci tłumaczyć, że na mnie wydarła się dodatkowo i uznała mnie za lekkiego przygłupka