Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 01, 2017 13:07 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Tak uważam żę dobrze by się upewnić czy jest wysterylizowana, usg powinno chyba wystarczyć?
Nietety jak się pisze ogłoszenie o nie swoim kocie to zawsze jest możliwość że coś się pokręci.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 01, 2017 13:09 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Pewnie. Normalna sprawa. Dobrze, że się tym zajmujesz.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 01, 2017 13:13 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Dzięki! Ewa niestety niespecjanie jest "internetowa" więc ktoś musi jej pomóc :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 01, 2017 13:25 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Nie jestem znawcą pp (na szczęście)ale kojarzę , że powinno się rok czekać z wprowadzeniem nowego kota do mieszkania w którym było pp. Wtedy jest bezpiecznie.

Czyli sama kotka raczej do domu bez kotów powinna iść? bo teoretycznie jeśli pp było w grudniu 2016, no to ona może być nadal zagrożeniem dla innych kotów jako bezobjawowy nosiciel?
Zyta Felicjańska pisze:Nie wiem kiedy pojawiło się pp u Ewy jakoś tak pod koniec 2016 roku. Przeniosło się prawdopodobnie na butach bądź ubraniu.


Wszystkie koty chore na pp przeżyły ? Wszystkie chore już wyzdrowiały? Całe mieszkanie zostało już wyczyszczone?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 01, 2017 13:29 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Ja słyszłam że 6 miesięcy trzeba poczekać. Nie wiem jak to jest z zarażaniem innych kotów, ale jeżeli nie są zaszczepion to ja bym nie ryzykowała, pp jest srasznie zjadliwe i paskudnie sie roznosi.

Edit: nie ma czegoś takiego jak wyczyszczenie mieszkania, trzeba by było wszysko wyrzucić :? . Z tego co wiem koty już są zdrowe ale nie wszyskie przeżyły.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 01, 2017 13:40 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Trudna sprawa.
Może się trzeba z adopcjami wstrzymać te 6 miesięcy, jeśli taki kot do adopcji przenosi ze sobą zarażenie na ludzi i mieszkanie, do którego sie przenosi,a nowi ludzie mogą je dalej przenosić.

Problem nawet z ludźmi, którzy by przyszli obejrzeć kota, bo też mogą zabrać ze sobą pp. Wiem ,że są zasady bezpieczeństwa itd, ale jak oni będą chodzić po rożnych domach z kotami i szukać dla siebie kota -to mogą coś przenieść przy okazji.

Trzeba dopytać kogoś o niebezpieczeństwo, kto się na tym zna.I poczytać najpierw o pp, zanim sie zacznie ogłaszać porządnie.

edit
tutaj porządnie napisane/cytuje fragmenty

viewtopic.php?f=1&t=171275

jopop pisze:INFORMACJE OGÓLNE i MOŻLIWOŚCI ZARAŻENIA:
Panleukopenia jest chorobą wirusową, wywoływaną przez wirusa z grupy parwowirusów. Wirus ten jest niezwykle trwały w środowisku, wg różnych źródeł utrzymuje się w środowisku w formie zakaźnej od pół do półtora roku. Do zakażenia wystarczy nawet krótkotrwały kontakt z wirusem.

PRZYKŁADOWE źródła zarażenia:
- kontakt z chorym kotem
- kontakt z opiekunem chorego kota
- wizyta opiekuna w mieszkaniu, w którym niedawno chorował kot
- schroniska dla zwierząt
- giełdy zwierzęce, targi, stragany
- lekarze weterynarii i lecznice weterynaryjne
- sklepy zoologiczne
- kontakt z kotami wolnożyjącymi

Trwa dyskusja czy istnieje możliwość zarażeń międzygatunkowych (pies-kot). W moim odczuciu nie wolno tego ryzyka zaniedbać, dlatego osoba mająca kontakt z psią parwowirozą nie powinna kontaktować się z nieszczepionymi kotami, a osoba mająca kontakt z panleukopenią – z nieszczepionymi psami.

Pamiętaj: wirusa możesz przynieść na ubraniu, rękach czy butach.
Jeśli jakiś kot choruje jego opiekun nie może kontaktować się z niezaszczepionymi kotami!

Śmiertelność w przypadku nieszczepionych kotów dorosłych dochodzi do 50%. W przypadku kociąt 4-6 miesięcznych jest to ok. 80-90%. W przypadku kociąt 2-3 miesięcznych oraz maluchów oddzielonych od matki zanim zdążyły pobrać od niej przeciwciała z siarą – ponad 90%.

Okres inkubacji choroby (od kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) wynosi od 3 do 12 dni, zwykle ok. 4-7 dni.

Wirus ten początkowo namnaża się w organizmie, potem przystępuje do właściwego szturmu. Bardzo silnie osłabia odporność organizmu, wskutek czego prawie natychmiast pojawiają się silne powikłania bakteryjne.


UWAGA OGÓLNA KOŃCOWA: dla mnie każdorazowa walka z panleukopenią to minimum kilka dni kompletnie wyłączonych z życiorysu. Kroplówki co nawet 2 godziny, podawanie leków, grzanie, pilnowanie. Kluczem do skutecznego leczenia jest jego intensywność.


jopop pisze:CO PO PANLEUKOPENII?

1. Odkażanie:
Wirus panleukopenii jest bardzo żywotny, odkażanie mieszkania musi być przeprowadzone bardzo starannie. Wszystkie przedmioty należące do chorego kota należy gruntownie odkazić, a jeśli to niemożliwe - wyrzucić. UWAGA! zużyty żwirek i wszystkie wyrzucane rzeczy po chorym kocie należy możliwie dokładnie namoczyć w virkonie, a następnie zapakować w kilka worków. Inaczej ułatwiamy wirusowi rozprzestrzenienie się w środowisku (choćby wśród kotów odżywiających się w naszym śmietniku).

Jeśli zwierzę nie przeżyło - powinno zostać oddane do utylizacji termicznej. Absolutnie nie należy go zakopywać.

Musimy też odkazić całą resztę mieszkania. Można do tego zastosować:
- lampę UV (specjalną do odkażania lecznic) – trzeba ją pożyczyć od kogoś kto ma. Lampy mogą być bardzo różne, opisanie ich parametrów technicznych przekracza moje umiejętności. UWAGA! Niektóre są tak silne, że nawet krótkotrwałe przebywanie w ich świetle grozi uszkodzeniem wzroku i poparzeniami! Należy też pamiętać, że ze względu na zjawisko cienia nie jest to środek w pełni skuteczny! Nie odkazimy tak np. futrzastej narzuty czy spodniej strony stołu.

- ozonowanie (w teorii ozon zabija wszystko, więc ostrożnie!)

- preparaty odkażające: aldevir, virkon, ew. domestos
Najczęściej stosuję virkon - stosuję dość skoncentrowany, staram się zostawić zalane nim rzeczy na minimum 20 minut. Uwaga - środek żrący!
(wbrew obowiązującej jakiś czas opinii virkon DZIAŁA - vide wątek viewtopic.php?t=65994)

PRZY ODKAŻANIU NALEŻY ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ. I pamiętać, że niestety wiele rzeczy może przy tym ulec zniszczeniu.

2. Szczepienia:
Kota, który przechorował panleukopenię należy oczywiście zaszczepić (bo podstawowa szczepionka chroni również przed innymi wirusami), odczekawszy ok. 2 tygodnie od ustąpienia objawów.

3. Nowy kot i kontakty z innymi kotami:
Do mieszkania, w którym była panleukopenia NIE WOLNO wnieść nowego kota o ile nie jest zaszczepiony (i nie upłynęły min. 2 tygodnie od DRUGIEGO szczepienia), a mieszkanie nie zostało odkażone.

4. Wydanie ozdrowieńca do nowego domu:
Kot po panleukopenii MOŻE być wydany do nowego domu, nawet z innymi kotami, o ile koty te są zaszczepione i minęły przynajmniej dwa tygodnie od DRUGIEGO szczepienia. Należy z tym oczywiście odczekać min. 2 tyg. od ustąpienia objawów.

Należy tez pamiętać, że sami jesteśmy roznosicielami wirusa – na ubraniach czy butach. Z tego względu należy ograniczyć kontakt z niezaszczepionymi kotami.



Inez dostawała surowicę?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 01, 2017 13:49 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Ines i tak szuka domku bez innych kotów a pp nie jest zaraźliwe dla ludzi. Wirus pp i tak krąży w środowisku i jedyny sposób by się przed nim ustrzec szczepić koty. Wyobraź sobie przykładowo lecznicę, tam przychodzą także koty z pp i nie da się idealnie wszykiego odkazić, zmenia się rękawyczki, przeciera stół ale chyba weterynarze po takim kocie nie zmieniają fartuchów.

Edit: mialam u siebie raz pp i panicznie się tego boję :( nie wiedząc jak to paskudztwo się łatwo przenosi przeniosłam zarazki na innego kota, na szczęście przeźył. Miałam wtedy dwa koty Rysia i Zuzię, Rysio odszedł, ale on miał dodatkowo fiv a Zuzię udało się uratować, dostała surowicę i antybiotyk na czas bo jak Rysio odszedł to już pilnie obserwowałam Zuzię i jak tylko się gorzej poczuła to zaraz zaczęliśmy leczenei.
Ostatnio edytowano Śro lut 01, 2017 13:56 przez Zyta Felicjańska, łącznie edytowano 1 raz

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 01, 2017 13:55 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Zyta Felicjańska pisze:Z tego co wiem koty już są zdrowe ale nie wszyskie przeżyły.
A ile nie przeżyło?

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro lut 01, 2017 13:57 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Nie wiem ile nie przeżyło na pewno jeden, wiem że jeszcze drugi zachrował ale nie wiem czy przeżył.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lut 01, 2017 13:59 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Dwa tylko były chore? Jak długo?

Tak pytam, bo czy istnieje niebezpieczeństwo że u Inez to sie dopiero rozwija?

Okres inkubacji choroby (od kontaktu z wirusem do wystąpienia pierwszych objawów) wynosi od 3 do 12 dni, zwykle ok. 4-7 dni.
Wirus ten początkowo namnaża się w organizmie, potem przystępuje do właściwego szturmu. Bardzo silnie osłabia odporność organizmu, wskutek czego prawie natychmiast pojawiają się silne powikłania bakteryjne
.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 01, 2017 14:09 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Niestetety nie wiem dokładnie ile kotów było chorych. Większość kotów Ewy to koty starsze a takie są bardziej odporne. Myślę żę już miną czas inkubacji jak by było inaczej Ewa by mi powiedziała. Co do opieki weterynaryjnej to koty Ewy nie mogły lepiej trafić niż do dr Basi Zacharewicz, zesztą Ewa też jest już doświadczona w sprawch kocich chorób. Ewa ma stały kontak z panią Basi i pani Basia też cały czas trzyma rękę na pulsie i zawsze doskonale orientuje się co u kotów Ewy :) O kotach Ewy właśnie dowiedziałam się od dr Zacharewicz bo u niej leczę koty i specjalnie z Zabrza jeżdżę do Chorzowa chociaż u nas też mamy dużo gabinetów weterynaryjnych.

Edit.: na pp kot choruje zazwyczaj około tygodnia i albo kot przeżywa i rozpoczyna rekonwalescęcję albo umiera po kilku dniach od wystąpienia objawów.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 03, 2017 15:58 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Dawno nikt nie zaglądał więć podrzucę :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lut 03, 2017 16:52 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Najlepiej napisać codziennie kilka zdań o tym co słychać u kotki. Wtedy wątek bedzie w górze.
Zdjęcia kotki wklejać.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lut 03, 2017 23:02 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Dokładnie. I wypadałoby aby właścicielka kota również aktywnie uczestniczyła na jego wątku. Przecież zagląda na miau kilka razy dziennie :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pt lut 03, 2017 23:12 Re: Kotka Ines do pilnej adopcji! Chorzów

Kotka ogłoszona.CatAngel prosi by dac jej znać,czy dzwonią ludzie.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Zdrowia, pieniędzy i szczęścia wszystkim .

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 101734
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości

cron