Dziś:
w szpitaliku Franki zjadł coś co wyglądało na kurczaka, reszta zostawiona, przy mnie zjadł trochę gourmeta i felixa, w kuwecie tylko siki.
Wystraszony biedak z niego
poczatkowo syczy ale jak się do niego pogada i wyciągnie rękę, to sam się podstawia z głową do głaskania.
Na ogólnym w miarę czysto jak na taką męską ekipę jaką teraz mamy.
Tolek nie lubi Gucia, ale on sobie nic nie robi z tego, cudny ten chłopak
Marcel natomiast nie lubi wszystkich.
W kuwetach ok.
U Miśka kupa przed, mała i sucha dlatego dosypałam mu fibrę.
Z Kami za to dzisiaj się wygłaskałyśmy i wybawiłyśmy jak jeszcze nigdy dotąd
fakt, kosztowało mnie to 20 minut gadania do budki
ale martwiły mnie ostanie informację, że nie wychodzi, dlatego nie dałam za wygraną i się opłaciło .
Mam film ale nie umiem go wstawić