Patmol pisze:Masz przerażająco skuteczną i szybką w działaniu narzeczoną. Nawet jeszcze nie jest twoją żoną ani dziecka nie ma na świecie, a ona w dwa tygodnie pozbyla sie kota, ktorego miałeś 9 lat.
Często za tak skutecznym postępowaniem stoi zwykła zazdrość o uczucie, czas poświęcony kotu, słuchanie jaki mądry i innych kocich opowieści. Nie lubienie kotów to tylko przyczynek do tej drogi. Obawiam się, że tutaj postawiono sprawę na ostrzu noża a dziecko to doskonały pretekst.
Cieszę się i nie cieszę, że kot ma dom. Miej świadomość, że koty porzucone ( tak twój kot został porzucony i nie wie dlaczego stracił wszystko) mogą załamać się w nowym, nawet bardzo troskliwym domu. A stres wywołuje różne reakcje. Od załatwiania się poza kuweta, odmawianie jedzenia i picia do chorób włącznie. Nie jest ważne dla kota, że obecny opiekun nieba by przychylił. Ważne, że już nie twój kot po wielu latach został sam ze swym strachem, bólem i zagubieniem. Życzę by o tobie szybko zapomniał bo to dla niego najlepsze.
W tamtym roku 6 stycznia pożegnaliśmy oddaną 9- letnią niebieską koteczkę. Oddali ja właściciele. Okazała się chora a oni zlekceważyli objawy . Strasznie przeżyła odtrącenie . Ból i strach aż z oczu wypływały . Odmówiła walki o siebie, tyle osób o nią walczyło ale ona nie chciała żyć. I umarła. Na rękach mego męża.
Piszę to po to, żebyś nie myślał że oddanie kota to prosta sprawa. Nie życzę tego twemu kotu . Bo na takie traktowanie nie zasłużył. Niech będzie szczęśliwy.