Napisałaś: " Udało mi się znaleźć 1 kotkę, którą odbieram za kilka tygodni (miałam szczęście, urodziła się i wychowuje w domu, gdzie zwierzęta na prawdę się kocha, szanuje i dba o nie). Może z pomocą tego posta uda mi się znaleźć dla niej przyjaciela?
" - więc zero że z legalnej, porządnej hodowli a nie od domowych rozmnażaczy. Potrafimy zrozumieć, że ktoś może być zakochany w rasie X i rozumiemy, jak długo ten ktoś nie łaszczy się na kociaka od domowych rozmnażaczy (bo darmo/tani a w typie rasy) lub od "chodoffców" spod znaku "psa i kota "rasowego" czyli co obecnie idzie". Ostatnio było takie kocię "oddam darmo, jedynie 250 zł - bo jak nie to wywalę do schronu".
Co do kotów zaburzonych/z problemami - takie w schroniskach czy DT się trafiają, ale o wiele rzadziej, niż w pseudo. Zresztą kociaki ze schronu zwykle są tak szczęśliwe, że wydostały się z tego strasznego miejsca (bo dla nich, przyzwyczajonych do domu to potworne, przepełnione strachem i smutkiem miejsce), że bardzo się starają, by "nie podpaść".
Miałam swego czasu na tymczasie mixa brytyjczyka z pseudo - do schroniska trafił z przekrzywioną głową, tam trafił na złego człowieka (podobno już wywalony z roboty). Pragnął głaskania, ale bał się, że człowiek zrobi mu krzywdę. Po miesiącu już było prawie bezbłędnie. Niestety kilka miesięcy później odszedł na FIPa
.
Był też w sosnowieckim schronisku podobno rodowodowy norweg - pani oddała, bo sikał poza kuwetą. Kot zdrowy, w schronisku ani w przytulisku nigdy nie miał "wpadek" - bo pani chyba myślała, że jak rodowodowy, to sam sprząta kuwetę lub się nie załatwia...
Edit: czyli koty z porządnej hodowli OK. od rozmnażaczy i pseuduchów nie OK - przynajmniej na tym forum. Więc spokojnie, nikt tu stosu nie rozpala.