OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Ciociaaa, a Ty spełniłaś sfój forumowy obowionzek i zagłosowałaś na Miss i Mis-tera/jusz?

**Adopcje: 11 >>**

Jeszcze nie :oops:

Czekam na lapka by dokładnie w oczy misskom zerknąć. Bo misterka znam :wink:

. W lapku lepiej widać ślepej wronie.

Ślepa wrona, mówisz... hihi, aa to dlatego ptasiorstwo się zlatuje, bo musi Cię pilnować. Żebyś fszystkiego kotom nie dała

**Adopcje: 11 >>**

Napisłam długiego posta o goownianym dniu dzisiejszym.Poranku pełnym niespodzianek. I mi znikł w niebycie jakoś tak samoistnie. Opuściłam na chwilkę głowę umęczoną by literki obaczyć. A ten dziadyga dał nogę z kompa. Potwierdza to moje wrażenie ,że w depnięcie rankiem w goowno nie przynosi szczęścia. A jam to dzis poczyniła nożynką bosą.
Dobrze, że dzików nie było. Nie dowieźli ner :roll:

a puszki kocie kończą się. Jeno metal z pasztetową został w ilościach mocno ograniczonych. Też na wykończeniu. Jednak wcześniej mnie wykończą futra i ich niespodzianki.

Za Twoje zdrowie, samopoczucie i w ogóle :ok:

i buziole na czwartek
na ten czwartek, rzecz jasna!
---
:smokin:

Współczuję wdepnięcia :wink:

a swoją drogą ciekawe jak zadziała moje dzisiejsze podwójne :twisted:

Niezmiennie za wszystko :ok:

ASK@ pisze:Napisłam długiego posta o goownianym dniu dzisiejszym.[...]

szkoda, że Ci posta wyfakało
miałabym fajną goownianą ilustrację do niego...
---
:smokin:

**Adopcje: 11 >>**

Aj, opisałam przygodę z goowienkiem i niecne potraktowanie mego płaszcza. Dopiero co odebranego z pralni. A wszystko to jednego ranka się zadzaiło. Tegoż ranka stało się coś jeszcze. Fajnie fajnego.
Fartek ...zaczął się bawić. Delikatnie, krótko i moim kabelkiem do telefonu. Ale zaczął :201494

Fartek wielkie brawa .

Odnośnie nerek ,w firmowym sklepie sokołowa 2,39 pln. 1kg cena

ilość bez ograniczeń

**Adopcje: 11 >>**

iwona66 pisze:Fartek wielkie brawa .

Odnośnie nerek ,w firmowym sklepie sokołowa 2,39 pln. 1kg cena ilość bez ograniczeń

U nas nie ma firmowych Sokołowa. Normalnie cena waha się 3-4 złote i nie zawsze jest. Ale to i tak taniej i więcej wychodzi niż puszki tylko .W niektórych sklepach cena sięga do 5 złotych. Omijam je z dala.

Wczorajszy dzionek mi mignął szybciusio. Nawet nie wiem kiedy. Po pracy zjadłąm i padłam i zasnęłam. Mam niedobór snu więc do rana ,czyli 4,30, mi się zeszło chrapańsko. Wstawanek w różnych sprawach nie liczę.
Ranek obudził mnie stadem głodnych kotów i brakiem obiadu na dzisiaj. Dopiero się wywar gotuje. Rodzina pilnuje go. Aby deczko upchać im w brzuchach karmą, pływią się ww wrzątku dwie małe goloneczki. Poskubią sobie. Plus chlebeczek.
Pewnie nic z tego , czyli zupiny dzisiaj, i tak nie wyjdzie bo mamy popołudnie zajęte kocimi sprawami. Czas powrotu nie wiadomy. Za to jutro taki dań upichcę, że łyżka oniemieje :mrgreen:

Mila kicha. I to bardzo. Zaziębiła się bidula mocno. Źle mi z tym. To moja wina bo... zakręciłam kaloryfer :placz:

. A ona grzeje dupinę na nim. Ciągle i ciągle. Zmarzły jej najsajpierw poślady a potem do nosa chłód doszedł. Kot się zmroził cały i podupadł na zdrowiu. :strach:

Bierze antybiotyk.
Fartek uszy nadal ma zakrapiane. Wygląda jak niechluj z tym tłustym futrem.
Nela się boczy. Tak jak Gaja. Prawie ich nie widuję. Co dzień zmuszam je do głaskania i pogaduszek. Raz jest lepiej raz gorzej ale idziemy do przodu. Wszystkim malcom poświecałam tyle samo uwagi i starań. Jedne są przymilakami. Inne nie koniecznie. Szlag człowieka trafia bo takie nie miziate trudno domki znajdują. Co prawda miziate też. Popitoliło się w tych adopcjach. Tradycyjnie pytania są. Ale opcja "cała Polska ma zabite okna" trwa. Nikt nigdy ich nie otwiera!

Asia, sorry, taki mamy klimat - zimno jest. :wink:

ASK@ pisze:[...]Zmarzły jej najsajpierw poślady a potem do nosa chłód doszedł. Kot się zmroził cały[...]

---

ps. nie to, żebym się z kota śmiała
nie, nie
jeno z tego spaceru chłoda do nosa...

**Adopcje: 11 >>**

Jak człek posadzi tyłek na betonie (czyli wilka złapie) lub nożynki mu zmokną/zmarzną to kicha i siąpi mu z dziurek...nosoych ? Siąpi!

Przeziębienia domowego kota od d..y strony też właśnie odczyniłam na Agacie ,
człek chce dobrze a wychodzi jak zwykle ,mycie tyłokocia wyszło jej nosem :placz:

też łyka leki.

Adopcje to teraz tylko po znajomości ,najlepiej do naszych byłych podopiecznych

OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Kto przegląda forum