iwona66 pisze:Fartek wielkie brawa .
Odnośnie nerek ,w firmowym sklepie sokołowa 2,39 pln. 1kg cena
ilość bez ograniczeń
U nas nie ma firmowych Sokołowa. Normalnie cena waha się 3-4 złote i nie zawsze jest. Ale to i tak taniej i więcej wychodzi niż puszki tylko .W niektórych sklepach cena sięga do 5 złotych. Omijam je z dala.
Wczorajszy dzionek mi mignął szybciusio. Nawet nie wiem kiedy. Po pracy zjadłąm i padłam i zasnęłam. Mam niedobór snu więc do rana ,czyli 4,30, mi się zeszło chrapańsko. Wstawanek w różnych sprawach nie liczę.
Ranek obudził mnie stadem głodnych kotów i brakiem obiadu na dzisiaj. Dopiero się wywar gotuje. Rodzina pilnuje go. Aby deczko upchać im w brzuchach karmą, pływią się ww wrzątku dwie małe goloneczki. Poskubią sobie. Plus chlebeczek.
Pewnie nic z tego , czyli zupiny dzisiaj, i tak nie wyjdzie bo mamy popołudnie zajęte kocimi sprawami. Czas powrotu nie wiadomy. Za to jutro taki dań upichcę, że łyżka oniemieje
Mila kicha. I to bardzo. Zaziębiła się bidula mocno. Źle mi z tym. To moja wina bo... zakręciłam kaloryfer
. A ona grzeje dupinę na nim. Ciągle i ciągle. Zmarzły jej
najsajpierw poślady a potem do nosa chłód doszedł. Kot się zmroził cały i podupadł na zdrowiu.
Bierze antybiotyk.
Fartek uszy nadal ma zakrapiane. Wygląda jak niechluj z tym tłustym futrem.
Nela się boczy. Tak jak Gaja. Prawie ich nie widuję. Co dzień zmuszam je do głaskania i pogaduszek. Raz jest lepiej raz gorzej ale idziemy do przodu. Wszystkim malcom poświecałam tyle samo uwagi i starań. Jedne są przymilakami. Inne nie koniecznie. Szlag człowieka trafia bo takie nie miziate trudno domki znajdują. Co prawda miziate też. Popitoliło się w tych adopcjach. Tradycyjnie pytania są. Ale opcja "cała Polska ma zabite okna" trwa. Nikt nigdy ich nie otwiera!