Ptyś jeszcze nie wie, że niedługo będzie ciachnięty.Nie, nie znaczy jeszcze, ale jest już duży, pod ogonkiem konkret
, nie będę długo czekać.Z Balbinką owszem, bo ona jest malutka i bardzo jednak chora była, dam jej chwilę.Do Balbinki ręce same się wyciągają, aby ją miziać.Jest taką małą kluseczką, przytulanką po prostu.Ptyś często siada na taborecie w kuchni pod stołem.Zasłonięty jest obrusem i kiedy przechodzę to zaczepia mnie łapką
Bardzo pilnuje swojej miski, ma zakodowane jeszcze z dzieciństwa, że tak musi, bo inaczej będzie głodny.Nie wiem, czy to często się zdarza, że kocia mama zachodzi szybko w kolejną ciążę i przestaje się interesować dziećmi, które już są na świecie.Tak tutaj było i biedne maluchy nie miałyby szans na przeżycie.Ich mamę widuję, jest przepiękną i bardzo mądrą kocicą, nieufną, co zwiększa jednak jej szanse na przeżycie na wolności.Kociąt już mieć nie będzie, może zadbać o siebie, jest jej łatwiej.