Ptyś i Balbinka.Balbinka w DS-ie.Ptyś też już w DS-ie.

Balbinka trochę mnie martwi.Po sterylce boi się mnie bardzo, ucieka.Ona spędziła trochę czasu w lecznicy, może ma traumę? Obserwuję ją, czy nic jej nie boli, czy brzuszek zagojony i wszystko wydaje się być w porządku.Ma apetyt, myje się, szwu nie wylizuje, ma ochotę na zabawę, ale z niepokojem patrzy na mnie i jest "i chciałabym i boje się".
Ptyś natomiast to kotek, jakich mało.Dobę dzieli na posiłki, sen, zabawę i sen.Śpi na kanapie, na miejscu, gdzie zwykle siadam, kiedy chcę pooglądać telewizję i muszę go przesuwać.W nocy śpi na kołdrze w nogach łóżka obok czarnej Guci.Jest w ogóle parterowy, nie ma ochoty skakać po meblach, najczęściej gonią się z Gabrysiem w tunelach.Ptyś to miziak.Można go głaskać po grzbiecie, brzuszku, pod bródką, poddaje się temu chętnie.Trochę przypomina mi Michasia, dla którego sen był najważniejszy.Ptyś też zdaje się być takim śpiochem.

Dzisiaj ostatni dzień antybiotyku.Balbinka nadal się mnie boi, źle mnie kojarzy, ale ze zdrówkiem wszystko chyba w porządku.Apetyt ma, ale jest tak malutka.Bawi się ładnie, wczoraj znalazła sobie kawałek plastiku i była zachwycona "zabawką" :wink:

Ptyś i Balbinka to rodzeństwo, ale coraz bardziej się od siebie różnią.Ptyś to koci gentleman, dobrze ułożony, spokojny kocurek.Lubi leżeć na moim miejscu na kanapie, nie ucieka, lubi być głaskany.Oczywiście to kociak jeszcze i ma ochotę na zabawę.Biega z innymi kotami, ale jakoś nie ma ciągot, aby skakać po meblach, wspinać się tam, gdzie nie powinien.Korzysta z drapaka, a o tym, że z kuwetką jest wszystko w porządku nawet pisać nie muszę.Jest śliczny, zgrabny, chyba zapowiada się na dużego kota.Obcięłam mu wczoraj pazurki, nie był zachwycony, ale dałam radę, nie zostałam podrapana.
Balbinia to maleństwo.Zeszczuplała po sterylce, ale apetyt ma, nabierze ciałka.Ideałem byłoby, aby została wyadoptowana razem z Benią, bo najwyraźniej kochają się na zabój.Ogromna, ciepła kocica jest dla Balbinki podusią, zastępczą mamą..itd.Balbinka musi mieć przytulaśnego kota do towarzystwa.Jasne, że ma potrzebę zabawy i wtedy zostawia Benię, biega z kociakami, morduje myszki i bawi się torem z piłeczką.Uwielbia drapak, jak zresztą pozostałe koty.Trochę jeszcze się mnie boi, ale powolutku, już nie dostaje tabletek, czuje się pewniej.Bardzo lubię ją przytulać i głaskać, bo to takie malutkie, drobniutkie, nie sądzę, aby wyrosła na dużą kocicę.

Rzadko mogę zrobić takie zdjęcia.Gucia w ogóle nie jest opiekuńcza, woli trzymać się z dala od innych kotów.

Ptyś nie tylko bawi się torem z piłeczką, ale lubi leżeć w środku kółeczka

Balbinka kocha Benię, ale Gabryś też jest fajną poduszką

Balbinka czuje się świetnie, bawi się cudownie, jest wesoła i kochana.Wczoraj ją głaskałam, a ona zaczęła mnie lizać po twarzy

Ależ ma ostry języczek, ale było to urocze.
A taki widok zastałam wczoraj w nocy :ryk:

To nie jest duże pudełko, ale Beni i Ptysiowi najwyraźniej się podobało.

Śliczne pudełeczko. :1luvu:

mimbla64 pisze:Śliczne pudełeczko.

Dziękujemy :1luvu:

Koty bardzo lubią tekturowe pudła.Benia najbardziej, ale potrafi poszatkować takie w mgnieniu oka.

Braciszek z siostrzyczką

Z wujkiem Garbrysiem tez jest fajnie

Białe łapki obejmujące Ptysia należą do Gabrysia

Czarna Gucia uznała, że Ptysia koniecznie trzeba umyć :mrgreen:

Jak nie kochać tych moich kotków?

Nie wiadomo gdzie kot się kończy, i gdzie zaczyna :mrgreen:

To prawda

Jak ja lubię takie widoki.Kotów nie da się upozować, zmusić do tego, aby obejmowały się łapkami...itd.Nigdy nie będę miała takich zdjęć z rudą Gucią, chociaż jednooczka Tosia[*], piękna marmurka potrafiła ją jakoś do siebie przekonać.Miała tylko ją i Melę [*] do przytulania, a przytulanie się do kota było jej potrzebne jak powietrze.Teraz kotów sporo, sytuacja jest inna.Bardzo się cieszę, bo koty nie mają dużo przestrzeni u mnie, nie mam za bardzo możliwości izolowania, więc to, że tak się wszystkie lubią jest dla mnie wygodne.