Dwa tygodnie temu na jednym z kieleckich osiedli pojawiła się kicia... pewna miła, starsza Pani zaczęła ją dokarmiać ale okazało się, że mieszkańcom bloku kotka bardzo przeszkadza. Ludzie zaczęli się odgrażać, że wywiozą ją w bliżej nieokreślone miejsce
Nie dość tego kicia była ciężarna...
Panie doktorki z Gabinetu Amicus wysterylizowały kicię, za co bardzo pięknie dziękujemy
Szkoda jednak, żeby kicia wracała na ulicę
Jest strasznie miła, kolankowa, przylulaśna i rozmruczana
Typowo domowa kicia, która nie umiała sobie poradzić na ulicy. Ma jeszcze na pyszczku ślady po stoczonych walkach. Ewidentnie porzucona przez właściciela
Jakoś wątpię, żeby przypadkiem komuś zaginęła ciężarna kicia
Na razie tylko śpi i je, bardzo polubiła swój azyl w postaci klatki. Jeśli już zdecyduje się z niej wyjść to tylko na chwilkę i biegiem wraca na swój materacyk. Jakby się bała, że ktoś jej odbierze bezpieczne miejsce
Biedaczka długo się musiała poniewierać, jest potwornie wychudzona. Na nóżkach ma zaniki mięśni
Zdjęcia są z wczoraj - po 3 tyg odkarmiania
Kicia została w hoteliku, zrobiłyśmy zrzutkę ale pieniążki już się kończą. Gdyby ktoś zechciał wspomóc kicię będziemy bardzo wdzięczne. Koszt utrzymania kici to 5 zł za dobę plus karma, żwirek i leki (odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie itp)
Przyjmiemy również jedzenie i żwirek, gdyby ktoś miał możliwość.
Kitka jest super i na pewno znajdzie sobie domek. Jest pozytywnie nastawiona w stosunku do innych kotów.