Przyplatał sie biały kotek w szare plamy.
Modziutki,Bardzo przyjazny,lubi dzieci i niestety wszystkich lubi.
Niestety,dlatego ze nie wszyscy lubia zwierzeta.Podchodzi i łasi sie do ludzi którzy tego nie chca.Juz ktos ja chciał uderzyć za to.Nie jestem w stanie jej chronic.Wychodzi na ulice i tam spi sobie wdzien,samochody musza sie zatrzymac-kiedys ktos tego nie zrobi.To dziewczynka.Wysterylizowana.Moze ktos ja przygarnie.Jest bardzo grzeczna.Szybko sie nauczyła zeby nie wchodzic do domu.W domu jest inny kot -tez przybłęda,który ja strasznie maltretuje,niestety jej nie lubi- tez kotka.
Za kilka dni jade na urlo i nie wiem co z nia bedzie.Nie chciałam jej karmic żeby miała instynkt łowczy ale niestety chyba nie potrafi bo wieczorem zjada razem z miska w 2 sekundy.Chyba sie zgubiła lub ktos ja wyrzucił,bo zachowuje sie jak domowa kotka.Biegnie za samochodem jak wracam z pracy, po podwórku chodzi za noga jak pies i sie cieszy.Może ktos sie namysli ,przyniesie mu wiele radosci bo to miły i wesoły kotek.