Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 29, 2016 18:00 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

No, nie jest łatwo, zajmuje to dużo czasu, bo przecież trzeba zrobić zakupy, potem coś pokroić czy ugotować.Z gotową karmą jest wygodniej, ale zdecydowanie drożej, a poza tym chcę, aby koty jadły dobrze.Coś za coś.Wiesz, ja nienawidzę tam jeździć, ale kocham tam być. Kotki na mnie czekają, mają do mnie zaufanie, wiedzą, że ich nie zawiodę i to zobowiązuje.Jest mi też miło jak ktoś mówi mi, że takie są ładne, zadbane.Czasem zdarza się, że ktoś na mnie się powydziera, ale w sumie to rzadkość i mam spokój, przynajmniej tyle.A jeżeli skutkiem ubocznym mojej jazdy na rowerze w każdą pogodę jest dobra kondycja i odporność to pozostaje mi się cieszyć, prawda? :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 30, 2016 6:48 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Dzisiaj wyjeżdżam, mam nadzieję, że wrócę dostatecznie wcześnie, aby podjechać pod hutę.Niby nie ma wielkiego mrozu, ale jakoś odczuwalna temperatura jest dużo niższa niż ta na termometrze.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lis 30, 2016 14:19 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Dzień do siódmej potęgi dla mnie.Byłam w Tarnobrzegu, miałam trochę spraw do załatwienia, ale oczywiście odwiedziłam Geronimo.Najpierw go nie było, ale po godzinie, kiedy z siostrą poszłyśmy tam jeszcze raz już czekał.Wygląda ładnie, nie ma dredów.To jego schronienie zostało trochę lepiej ocieplone.Jedzenie tam było, ale jakieś resztki, trochę suchej karmy i mleko.Kupiłam wodę w sklepie, umyłam nią miski i nalałam też czystej wody, bo chyba Geronimo miał na nią ochotę.Jadł chętnie to, co przywiozłyśmy, suchej nasypałam mu na zapas.Kot jest miły, ale chyba pamięta, ze go wpakowałam do transporterka, bo taki trochę z rezerwą jest do mnie.Takie mam zdjęcia, siostra zrobiła może lepsze, prześle mi to wkleję.
Nie będę pisać co widziałam po drodze, jak żyją wiejskie psy, bo nic i tak na to nie poradzę.Skąd w ludziach tyle okrucieństwa, zupełny brak empatii, nie mogę tego zrozumieć.W piekle się będą smażyć, pozostaje mi w to wierzyć.
A to Geronimo
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Udało mi się wrócić dostatecznie wcześnie, aby zdążyć pod hutę.Koty na mnie czekały, były naprawdę głodne.Pojawił się też czarny kocur ( chyba to kocur), o którym już wcześniej pisałam.To klon moich czaruszków, wszystkie są czarne i mają kilka białych piórek na piersiach.Kotki są wysterylizowane, mają nadcięte uszka, a ten nie.Jest duży, piękny i ma żółtopomarańczowe oczka, kotki zaś zielone.Biedak bał się bardzo, ale był tak głodny, że przełamał strach i przyszedł do misek.Oto ów kocurek
Obrazek
Jest naprawdę piękny.
No i jak tu sobie odpuścić i nie pojechać? Nie ma wyjścia, prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 01, 2016 7:37 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Zima w pełni, sypie śniegiem, niby ładnie, ale biedne bezdomniaczki :cry: Ugotowałam tłusty rosół, mam nadzieję, że je trochę rozgrzeje.Oby tylko wszystkie przyszły.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 02, 2016 6:50 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Nie przyszły :( Nie było Sowy i Jadzi.Misia czekała na mnie na dachu banku :wink: Tam są kominy, możliwe, że jest ciepło, nie wiem.Był też ów czarny kocur o żółtych oczach.On jest piękny, ma lekko przedłużony włos.Nie ufa mi za bardzo, ale już wie, że "kicikici" to zaproszenie do stołu i podchodzi.Pięknego buraska nadal nie ma.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 02, 2016 19:04 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Rano byłam przerażona tym, co się działo.Sypało mokrym śniegiem, na ulicach była paskudna breja, ale na szczęście w południe przestało padać i tylko miejscami musiałam zsiadać z roweru.Były cztery koty, Sowa od razu przybiegła i jadła nie przejmując się tym, że jeszcze nakładam do miski.Ona jest już niemłodą kotką, dla mnie więc to kotka specjalnej troski.Misia jest spryciulą :D Zauważyła, że pod pojemnikiem jest gruby styropian, że łapki nie marzną i od razu tam idzie czekając na jedzenie.Jadzia nie, ona jest bardzo płochliwa.Dzisiaj podjadła sobie zdrowo, ale nagle w tył zwrot i ucieczka.Od razu wiedziałam, że jakiś kot nadchodzi.I faktycznie, pojawił się złotooki kocur.On się bardzo boi, zostawiam więc miski i odjeżdżam, niech się biedak naje w spokoju.Wygląda na to, że smakuje mu moja kuchnia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 03, 2016 12:50 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Niestety, dzisiaj były tylko dwie czarnuszki.Sowa się nie pokazała, czarnego żółtookiego też nie było.Lubię, kiedy koty są w komplecie, wiem, że żaden nie będzie głodny, że nic złego się nie stało.Nie mam jednak na pewne rzeczy wpływu.Zobaczymy co będzie jutro.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 04, 2016 16:25 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Kocurka o żółtych oczach nie było, kocie dziewczynki zaś w komplecie.Sowa biegła ile miała sił, kiedy mnie usłyszała.Pewno była zadowolona, bo dostała coś w rodzaju szwedzkiego stołu, w tym śmietanę, którą bardzo lubi.Sówcia jest taka ładna, czyściutka i ma słodki pyszczek.Dzisiaj będzie najedzona, czarnuszki również.Dostają teraz suchą Smillę, bardzo im smakuje, co mnie ogromnie cieszy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 05, 2016 12:38 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Byłam pod hutą i dzisiaj jestem zadowolona :D Wszystkie koty się zjawiły natychmiast, tylko buraska nie ma już od dawna.Czarne o żółtych oczkach też było.Nadal nie znam płci, ale to jest wyjątkowo płochliwe coś.Je nerwowo, co chwilę ucieka, ale co mogę zrobić? Myślę, że to coś było karmione gdzieś na hucianym wydziale, w weekendy nie było jedzenia z oczywistych względów i dlatego nie było go w sobotę i niedzielę, ma zakodowany weekendowy post.
Sówcia przybiegła od razu, znowu miała szwedzki stół, na pewno się najadła.Myślę, że i czarnuszki też, zostawiły trochę jedzenia, wykończą sroki, bo już czekały na wyżerkę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 06, 2016 17:00 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Dzisiaj też były wszystkie, chociaż sypało i to zdrowo.Misia jest najbardziej zaradną kotką, czekała na mnie pod daszkiem takiej studni, czy czegoś tam ( spokojnie, zabezpieczone to jest siatką).Potem weszła pod pojemnik, siedziała na styropianie, ciepło i sucho tam.
Obrazek
Szkoda mi tego nowego kocura {?).Taki jest głodny, łyka jedzenie w pośpiechu, cały czas jest czujny i najmniejszy nawet ruch go płoszy.Myślę, że sobie jednak podjadł i nie będzie głodny.
A tak było około południa.
Obrazek
Oczywiście wywaliłam się na rowerze :oops: , ale tylko stłukłam kolano.Bałam się, że jednak coś mam z głową, bo na nowym turbo rondzie zobaczyłam to 8O
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 06, 2016 20:13 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

ewar, za te Twoje codzienne wyprawy na karmienie :201494 :201494 :201494
Jesteś nieoceniona :1luvu: !

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto gru 06, 2016 23:23 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

A podobno one odlatują na zimę. ;)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro gru 07, 2016 7:03 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Agneska pisze:A podobno one odlatują na zimę. ;)

:mrgreen: Nie wiem, skąd się to wzięło.Jakiś żart?
tabo10 pisze:ewar, za te Twoje codzienne wyprawy na karmienie :201494 :201494 :201494
Jesteś nieoceniona :1luvu: !

Dziękuję :1luvu: Muszę jeździć, bo nikt za mnie tego nie zrobi.Koty na mnie czekają, wciąż piszę jak biegną przy rowerze z ogonkami do góry, kiedy tylko mnie zobaczą czy usłyszą.To takie miłe.Mam też jakąś satysfakcję z tego, że takie są ładne, grubiutkie i chyba zdrowe.One nie jedzą marketówek, zawsze jest jakaś surowizna, podroby też, ale najwyżej dwa razy w tygodniu. Teraz jest Smilla, mokra i sucha, smakuje im bardzo.Nie zapominam o wodzie, kotom w zimie bardzo doskwiera pragnienie.Największy problem to to, że to naprawdę daleko.
Z pomocą p.Izy zrobiłyśmy porządek z kotami w najbliższej okolicy.Kiedyś policzę ile bezdomnych kotów połapałyśmy i znalazłyśmy im domy.Łatwo nie było, ale samo podkarmianie to nie wszystko.Czasem ludzie jeszcze pytają "co z tym kotem, co tak łaził za tą panią? " :D Chodzi o Hannibala, a przecież on już od dawna w swoim DS-ie.
A tak przy okazji to kolejny raz dziękuję za pomoc, którą mam z forum :1luvu: :1luvu: :1luvu: Sama nie poradziłabym sobie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55008
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 07, 2016 10:06 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Swoją drogą ludzie pytają ,a nic nie zrobili wcześniej :evil:
Bardzo się cieszę z domków dla Bartusia i Hannibala :1luvu: Bardzo,bardzo.Takie miziaste koty nie powinny być bezdomne :placz: .
Dziękuję ,że im pomogłaś!
Szkoda mi tylko tych dwóch czarnuszków,którym nie zdążyłaś pomóc (spod sklepu i z klatki schodowej).Serce pęka :crying:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro gru 07, 2016 11:44 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.

Ja się podpisuję pod tym, co napisała Tabo 10 :201494 :201494 :1luvu:

A łabądek jak jakiś sen szaleńca :ryk:
Na jakie kolory świeci? :mrgreen:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2398
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości