Mama Agatka i jej dzieci.Agatka w DS.Pszczółki w DS w Łodzi

Jest już ciemno, nie wyjdą ładne zdjęcia, ale kilka wkleję.
Kocie dziewczynki na stole w kuchni.Trudno, u mnie mało miejsca, stół jest dla kotów

Większość zdjęć ruszonych, nic na to nie poradzę, wybrałam najlepsze, ale i tak słabe

Koty żyją w ogromnej przyjaźni.Wszystkie.Mam na posłanku przytulone do siebie Pszczoły, potem Maję i Balbinkę zwinięte w precelek, a następnie bury kłąb złożony z Ptysia, Balbinki i Majki.Codziennie wieczorem koty zaczynają szaleć.Gonią się przez tunele, po drapaku jak wiewiórki, a że jest ich sporo to mam niezwykły spektakl również dźwiękowy, bo tupot kocich łapek, szelest ( nie taki cichutki) tuneli, piłeczek w torach...itd.Fajnie jest i już.Potem koty przesypiają całą noc, ja je budzę, daję śniadanie, sprzątam kuwety i mam chwilę spokoju, bo koty ucinają sobie drzemkę.

Pierwszy raz miałam do czynienia z tak małymi kociakmi jakimi były Pszczółki.One miały dobre życie, takie bez stresów i dramatów, od zawsze z mamą i miłymi ciociami i wujkami.Zaowocowało to tym, że są zdrowe, bardzo ufne i miziaste.Jak one pięknie mruczą :lol:

Majka wciąż domaga się miziania po brzuszku, uwielbiam te kotki.One są takie beztroskie, zadowolone z życia, to się widzi i czuje.

Muszę o czymś napisać :mrgreen:

Koty dostają kolację przede mną, bo inaczej nie mogłabym spokojnie zjeść.Zwłaszcza Gabryś ma zwyczaj dopominania się o jakąś obrywkę.Tak więc nakarmiłam stado i zabrałam się za robienie kolacji dla siebie.Miałam pasztet podlaski z drobiu, który jem niezmiernie rzadko, ale wczoraj miałam na niego ochotę.Koty oczywiście były żywo zainteresowane zawartością mojego talerza, postanowiła więc, że dam im trochę.Naokoło małego talerzyka, ocierając nóż o brzegi dałam parę porcyjek.Miny kotów bezcenne.Wąchały i patrzyły na mnie zdziwione.Nawet Gabryś się tego nie czepił, rano wyrzuciłam.
Mnie smakowało nawet :oops:

Przypomniał mi się dowcip.Synek alkoholika włożył palec do kieliszka z wódką, polizał i skrzywił się mówiąc, że fuj, niedobre.Usłyszał : widzisz , synku, a tatuś musi.

Koty były na wszelki wypadek ostrożne, bo doszły do wniosku, ze Duża chciała je czymś podejrzanie wyglądającym otruć :mrgreen:

Chociaż kotka na wsi kilka razy zjadla mus Gourmeta; bez entuzjazmu, bardzo ją kłuł w zęby :wink:

P.Iza kupuje jakąś wędlinę, o ile Tino zje kawałeczek :mrgreen:

.Spokojnie, Tino je dobrą kocią karmę, jest rozpuszczony, ale obryweczkę czasem dostaje.
Majka jest cudną, niekłopotliwą kotką.Bardzo lubią ją pozostałe koty.Dzisiaj ze wzruszeniem patrzyłam jak Gabryś dokładnie wylizuje jej główkę, uszka, a potem przytula się kotki i tak sobie oboje spali.

A teraz Gabryś leży wtulony w czarną Gucię

Gucia jest kotką namolną, głośno upomina się o jedzenie, kocha chrupki, ale mięsko też pięknie wsuwa.Ani ona ani Majka nie boją się niczego.
A Gabryś też jeszcze młody kotek, chce kochać i być kochanym, a że ludziom nie ufa to miłości szuka u kotów.I ją znajduje.

Ważyłam wczoraj koty.Wadze tak do końca nie ufam, ale mogła się pomylić najwyżej o 10 dkg.Otóż, Gucia wydaje się szczuplejsza, ale obie ważą 3,2 kg.

Pszczółki są słodkie jak miód, który w naturze pszczoły produkują.Naprawdę.Przytulaśne to, miziaste, kochające i ludzi i koty.Fakt, są żywiołowe, ale tak być powinno.Są zdrowe, zwinne, powinny mieć dużo ruchu.To dobrze wróży na przyszłość.Wyrosną z tego, ale mają czas na leżenie godzinami na parapecie, na to jeszcze nie pora.
Tak wyglądają, ale Majka zmienia umaszczenie w zależności od oświetlenia.

Pszczółki to są kotki z marzeń.Naprawdę.Są żywiołowe, biegają, szaleją w tunelach, ale są przemiłe.Kochają ludzi, uwielbiają być głaskane, a Majka wciąż wywala brzuszek i prosi o mizianki.Gucia jest wciąż głodna i miaukoli o chrupki.Właśnie chrupki, mokra karma może być w misce, ale nie.Interesuje ją tylko sucha karma.Wieczorem natomiast wsuwa surowe mięso aż miło.Aha, potrafi zaczepiać mnie łapką i prosić o jedzenie.Majka jest ciuchutka, nie wydaje żadnych dźwięków poza mruczeniem.Obie kochają inne koty, wylizują Balbinkę, przytulają się do Beni, bawią z Ptysiem...itd.Uwielbiam je, nie przejawiają żadnych złych emocji, wszystko im się podoba, każda zabawka, nie mają problemów, takie się odnosi wrażenie.

Gucia robi się internautką

Odkryła, że na ekranie komputera coś się rusza, można próbować to złapać.Majeczkę to nie interesuje.Obie są cudne, zdrowiutkie, wesołe.Kilka zdjęć

A Benia jest taka grubiutka, nic dziwnego, że koty uwielbiają się do niej przytulać

Nie mogę się nachwalić Pszczółek.To są przekochane kotki.Gucia wciąż szuka mojego towarzystwa, zaczepia mnie, coś do mnie gada, a w nocy obowiązkowo śpi w nogach łóżka.Dzisiaj również któreś jeszcze tam spało, ale ciemności nie rozpoznałam, była to Maja albo Ptyś.Maja jest cichutka, nie miaukoli tak jak Gucia, ale ma uroczy zwyczaj wywalania brzusia do głaskania.A jest już co głaskać, Maja jest grubsza od bardzo smukłej Guci.Obie dziewczynki zdrowiutkie, wesołe, przymilne, bardzo je kocham :1luvu: