Dziś mój lekarz ortopeda mnie obaczy . Kciuki poprosze mocne.
Mogę obwieścić światu ,na spokojnie wieści adopcyjne . Jak zwykle dzielę się radością z każdej adopcji z Wami jak już wiem ,że kociska na swoim się zadomowiły. Mam takie zabobony ,że jak za wcześnie się pochwalę to coś będzie nie tak.
A więc Basterek i Bejbi pojechali do wspólnego domu. Mają starszego kolegę Markiza. Markiz ma 7 latek i odział się w czarny garnitur. Nieziemski przystojniak. By nie poczuł się urażony przebywaniem ze smarkatą gawiedzią Basterek dostał na imię Parys. A Bejbi jest Princeską. Oboje pięknie weszli w nowy dom. Kuwetkują, bawią się, tulą, z Markizem już Princeska wojaże biegowe uskuteczniała. Mają osiatkowany balkon i dwoje Dużych. Co prawda Parysek dziś gorzej się czuje po szczepieniu (wczoraj zaliczyli) co nie przeszkadza mu jeść i pić. Tylko słaby bardzo jest. Ale musi być dobrze!
Małgosi serdecznie dziękuję za wizytę pa.
A Tajemniczej Cioci za plecenie naszego DT.
Pan Paweł powiedział kto zacz ale ja przejęta adocją nie zatrzymałam tej wiedzy w rozumku
Szkoda,że szczęście mojej dwójki okupione zostało śmiercią towarzyszki Markiza Galenki. [*]
Dzieciejstwo niech ma moc kciuków od Was, proszę o nie bardzo.
Bądźcie szczęśliwe dzieciaki