Strona 2 z 6

Re: DT u Pau czwarty test FeLV Błękitki ujemny. + - + -

PostNapisane: Czw lut 11, 2016 18:58
przez kashucha
Mimo, że wetka uznała Błękitkę za zdrową, będziemy jej szukać domu bez innych kotów :( W fundacji mówi się, że nigdy nie będziemy pewni czy nie jest nosicielką i lepiej nie ryzykować, że zarazi jakieś koty, gdyby dołączyła do zdrowych, albo żeby się zaraziła (jeśli nie ma FeLV) od kotów chorych, więc i do takich nie dołączy. Jej poprzedni DT jej nie może adoptować, bo ma rezydentkę.
Mimo niepewnej sytuacji z testami powinno jej się udać szybko znaleźć domek, taka jest ładna, niebieska. Komu taką, komu?
Nie tylko ładna, ale również bardzo miła i łagodna, nie sprawia żadnych problemów. Byłaby idealna na pierwszego kota.

Obrazek

Obrazek

A ja po godzinach produkuję myszory (funduszozbieracze) :mrgreen: Wpadłam w prawdziwe uzależnienie. Mnożą się i mnożą....
Obrazek

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Czw lut 11, 2016 20:25
przez Fatka
Myślę, że po taką laskę prędko ustawi się kolejka :) Ja póki co bezkotowa - ale nie moje rejony. Wspaniałego domku Blu-si życzę

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Sob lut 13, 2016 12:41
przez kashucha
Fatka, problem takich kotów, to przeważnie zbyt duża kolejka ;) Dlatego w fundacjach ogłaszane są dopiero, gdy są gotowe do adopcji (w przeciwieństwie do pospoliciej wyglądających, które ogłasza się już na etapie przygotowywania do adopcji).

Myślę, że będę musiała zastosować gęste sito adopcyjne, by odsiać wszystkich mało rozważnych, których interesuje jedynie atrakcyjny wygląd kotka :( Dziś napisała do mnie dziewczyna, znajoma DS mojej byłej podopiecznej, która nigdy nie miała kota i nie wie co to jest FeLV w ogóle. Tej małej potrzebny jest rozsądny dom, który będzie wyczulony na wszelkie zmiany w zachowaniu i zabierze do weta w odpowiednim momencie; który będzie walczył, jeśli pojawi się choroba, a gdy walka będzie nie do wygrania, będzie wiedział kiedy się poddać i pozwolić odejść.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Pon lut 15, 2016 16:27
przez AnielkaG
Jezus Maria, dlaczego "pozwolić jej odejść"? Ta kotka NIE MA białaczki. Testy ELISA są nic nie warte. Około 50 proc jest fałszywie dodatnich bo są źle przechowywane, odczytywane i wykonywane. Po jakim czasie wetka odczytała wynik testu płytkowego? Po 30 min WSZYSTKIE testy płytkowe są dodatnie!

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Pon lut 15, 2016 22:26
przez kashucha
AnielkaG pisze:Po 30 min WSZYSTKIE testy płytkowe są dodatnie!
o kurka, serio?
Jeden test na pewno został wykonany już po wyjściu wolontariuszki z gabinetu, więc kto wie ile to trwało...
Wiem, że testy paskowe często są fałszywie dodatnie, dlatego ja po 2 PCRach wierzyłam, że jest zdrowa, ale później zaczęto mieć wątpliwości ("nigdy nie będziemy wiedzieć na pewno"), więc i ja poczułam jakiś zalążek niepewności. :oops:

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 0:31
przez Kalai
Śliczna, może warto by powtórzyć testy u innego weta.
Taka łatka może dodatnia może jej nie tylko pozbawić fajnych domków z innym kotem ale nawet jeśli znajdzie się super dom na jedynaka zablokuje właścicielom ewentualne dokocenie w przyszłości.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 16:56
przez kashucha
Kalai pisze:Śliczna, może warto by powtórzyć testy u innego weta.
Taka łatka może dodatnia może jej nie tylko pozbawić fajnych domków z innym kotem ale nawet jeśli znajdzie się super dom na jedynaka zablokuje właścicielom ewentualne dokocenie w przyszłości.

Dokładnie Kalai, tak źle i tak niedobrze. Ja bym chyba wydała ją do domu bez kotów z przykazaniem, by powtórzyli testy za pół roku i wtedy sami zadecydowali czy się dokocić czy nie.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 17:07
przez ewar
Słuchajcie AnielkiG., ona wie, co pisze, ma stado białaczkowych kotów, zna się na tym.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 17:56
przez kashucha
Dzięki ewar, tylko obawiam się, że nic w świecie nie jest w stanie przekonać fundacji, że to zdrowy kot :(

Anielko, możesz coś więcej napisać o nieprzydatności testów ELISA? jest jakiś artykuł na ten temat? Jaki test zrobić Błękitce, by mieć jak największą pewność, że nie jest nosicielką?
i jak się odnieść do tego fragmentu ze strony Idexxu: "Czułość metody PCR zależna jest od ilości zakażonych komórek, w związku z czym wynik ujemny nie wyklucza infekcji." (źródło: http://www.idexx.pl/animalhealth/education/vmi/0509.pdf)? bo na tym opiera się teraz wątpliwość odnośnie Błękitki, że PCR mógł nie wyłapać wirusa, bo było go za mało, albo dlatego, że przeszedł w fazę latentną.

Jak i czym szczepić takiego kota? Chodzi mi o szczepionkę trójważną, bo jeszcze nie była szczepiona na herpesy i pp.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 19:20
przez ewar
kashucha pisze:Dzięki ewar, tylko obawiam się, że nic w świecie nie jest w stanie przekonać fundacji, że to zdrowy kot :(

Anielko, możesz coś więcej napisać o nieprzydatności testów ELISA? jest jakiś artykuł na ten temat? Jaki test zrobić Błękitce, by mieć jak największą pewność, że nie jest nosicielką?
i jak się odnieść do tego fragmentu ze strony Idexxu: "Czułość metody PCR zależna jest od ilości zakażonych komórek, w związku z czym wynik ujemny nie wyklucza infekcji." (źródło: http://www.idexx.pl/animalhealth/education/vmi/0509.pdf)? bo na tym opiera się teraz wątpliwość odnośnie Błękitki, że PCR mógł nie wyłapać wirusa, bo było go za mało, albo dlatego, że przeszedł w fazę latentną.

Jak i czym szczepić takiego kota? Chodzi mi o szczepionkę trójważną, bo jeszcze nie była szczepiona na herpesy i pp.


Czytam i oczom nie wierzę 8O AnielkaG. chyba wyraźnie napisała, w czym rzecz.
Co to za fundacja? Wydajecie mnóstwo kasy, robicie testy, a potem i tak wyrok -kotka ma FeLV, trzeba uśpić, oddać jako jedynaczkę z zastrzeżeniem, że BYĆ MOŻE, a właściwie NA PEWNO jest nosicielem.To bez sensu.
A czym szczepicie inne koty? Dlaczego ona ma być potraktowana inaczej, skoro to zdrowy kot?
Primum non nocere też się stosuje do zwierząt.Warto o tym pomyśleć.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Wto lut 16, 2016 23:48
przez kashucha
Zupełnie nie zrozumiałaś, ewar :(
Pisałam o uśpieniu tylko w kontekście ewentualnego pojawienia się u kota nieuleczalnej choroby (objawów, nie nosicielstwa) i dojścia do punktu, w którym nie ma już innej opcji. Napisałam to, bo byłam w takiej sytuacji (wątek Lawendy na tym forum), a nie dlatego, że Błękitka miałaby być uśpiona. Rozumiesz? nie z powodu wątpliwych testów, tylko w razie gdyby kiedyś dotarła do punktu, którego nie wolno przekroczyć.

Jedyne co NA PEWNO można napisać, to to, że nie da się z całą pewnością wykluczyć nosicielstwa, bo wirus może być w szpiku a nie być we krwi, bądź odwrotnie i można nigdy nie trafić z badaniem. Teoretycznie tak jest. I właśnie tej teorii fundacja się trzyma. Nikt nie uznaje jej za chorą, a jedynie za znak zapytania.

Wszystkie źródła wspominają o tym, że testy paskowe dosyć często dają wynik fałszywie pozytywny, nie ma jednak mowy o aż 50%, przynajmniej ja do takich źródeł nie dotarłam, dlatego pytałam o jakiś artykuł.

Właśnie o primum non nocere chodzi, ewar, bo jeśli ona jest nosicielką, a teoretycznie jest to możliwe, to nie możemy jej połączyć ze zdrowymi kotami, a jeśli nie jest nosicielką, to nie można jej łączyć z chorymi, stąd pomysł, by wyadoptować ją jako jedynaczkę.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Śro lut 17, 2016 0:16
przez kashucha
Muszę chyba zacytować samą siebie
kashucha pisze:Tej małej potrzebny jest rozsądny dom, który będzie wyczulony na wszelkie zmiany w zachowaniu i zabierze do weta w odpowiednim momencie; który będzie walczył, jeśli pojawi się choroba, a gdy walka będzie nie do wygrania, będzie wiedział kiedy się poddać i pozwolić odejść.

Chodzi tu o chorobę (jakąkolwiek), której nie da się wyleczyć, i w której kot, będący już w bardzo złym stanie i wyraźnie pozbawiony już jako takiego komfortu życia, zostaje uśpiony. Nie wolno takiego kota trzymać przy życiu dla swojego widzimisię. Wiem to, bo tam byłam. W miejscu, gdzie wyczerpały się już wszystkie opcje. I jeśli Ty, ewar (czy ktokolwiek inny) przeczytasz wątek mojej Lawendki, zrozumiesz, że jestem ostatnią osobą, która lekką ręką rozdawałaby ostateczne zastrzyki :?

A odnośnie szczepień... Ja jestem drugim DT Błękitki, wcześniej była w innym, i to ten jej poprzedni DT (gdzie była izolowana, bo to DT zakocony) ma wątpliwości co do szczepionki, a że był to jej pierwszy DT, to ja czekam aż się sprawa rozstrzygnie, ustępując tu pola decyzyjnego (w granicach zdrowego rozsądku), osobie, która pierwsza się nad tym kotem pochyliła, pokochała i która chciała małą adoptować.
Szczepienia to nie zabawa, lepiej trzy razy zadać pytanie, na które odpowiedź wydaje się oczywista, niż później raz żałować.

Nie neguję wiedzy i doświadczenia AnielkiG (Bóg mi świadkiem, że waży ono często więcej niż wiedza weta-ignoranta), jednak nie znam jej, nie miałam jeszcze okazji czytać jej wątków, w związku z czym ciężko mi jest opierać się na jednym napisanym przez nią zdaniu, dlatego też poprosiłam o dalsze wyjaśnienia :) Nie ma w tym nic złego ani dziwnego.

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Śro lut 17, 2016 23:28
przez kashucha
Ja dzień kota spędziłam robiąc tutorial o zabawce dla kota z kartonu: http://youtu.be/YBGy5zK1emc

Jedyny tymczas - Błękitka - dostała dziś wyjątkowo rolkę papieru toaletowego do rozszarpania :mrgreen: dziewczyna to uwielbia :lol: Papier jest zwykle dobrze przed nią ukryty ;)

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Pt lut 19, 2016 6:20
przez czarnekoty123
Co do szczepień - mi kotkę z FeLV zaszczepiono żywą szczepionką (Purevax) - jak się później dowiedziałam, WSAVA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Lekarzy Małych Zwierząt) zaleca przy białaczce tylko szczepionki z martwymi wirusami; u nas po tym szczepieniu w jakieś 2 tygodnie Mokate zaczęła się sypać w oczach i kilka tygodni później odeszła (i tak powstał mój blog - żeby ludzi uprzedzać o tym, czego weci czasami nie wiedzą). Także co do szczepień, to ostrożnie i lepiej dać coś łagodniejszego niż zbyt agresywnego.

Co do nosicielstwa... lepiej dmuchać na zimne niż później płakać. To piękna i nietypowa kotka, więc łatwiej jej będzie znaleźć niezakocony dom (zwykli zjadacze chleba najczęściej mają jednego kota i nie czują potrzeby posiadania w domu większej liczby futrzaków; wielu też z przyczyn wyższych nie może wziąć więcej niż jednego kota - np. z powodu wynajmowania mieszkania - my też mamy zgodę tylko na 1 kota - czy mieszkania u rodziców itd., także więcej jest potencjalnych domów dla 1 kota niż dla 2-3 paku).

Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

PostNapisane: Nie lut 21, 2016 21:28
przez Hania66
Wszystkie białaczkowe koty szczepiliśmy na przestrzeni ostatnich czterech lat Versifelem i nie było żadnych złych konsekwencji.
Nawet jeśli w momencie szczepienia kot nie był w pełni zdrowy.