DT u Pau- Nowa bieda-> koci szkielecik Margherita - bazarek

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lut 22, 2016 7:58 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Dziękuję za odpowiedź dziewczyny. Chodzi o zwykłą szczepionkę trójważną typu Novibac TriCat Trio, bo ona nie była jeszcze szczepiona podstawową szczepionką. Czy versifelem trzeba szczepić w dwóch dawkach? Kotka ma już około 9 miesięcy.

Myślę, że szczepienie jej na białaczkę, jeśli nie ma być połączona z kotami podejrzanymi lub nosicielami, nie ma większego sensu, bo każda szczepionka to ryzyko. gpolomska, czytałam historię Mokate i cały czas mam z tyłu głowy, że w przypadku kota z FeLV szczepionka ma być z martwymi wirusami, wbiło mi się to w pamięć.

Była małą zainteresowana już pani o której mi (osobiście) się wydaje, że interesował ją jedynie kolor jej futra i uroda :( Czekam na kogoś, kto zauważy w niej coś więcej, niż tylko niebieskość :roll:
Kochany to kot, choć nie jest typowym nakolankowcem, raczej przykolankowcem ;) Ostatnio kupiłam jej wędkę z piórami, taką na plastikowym patyku, z którego wychodzi długi elastyczny drucik. Wędka lepsza niż bird z zooplusa. Po początkowym całkowitym przerażeniu ową rzeczą, Błękitka teraz szaleje za nią i z każdą zabawą prezentuje się jako coraz wprawniejszy łowca :)
Często zachęca mnie do zabawy skacząc na moje łydki i obejmując je łapkami, coś w rodzaju "berek, teraz ty gonisz". Gdy odwiedza nas mama mojego TŻ, mała czmycha za kanapę, jest lękliwa. Przeważnie wychodzi stamtąd po półgodzinie i wraca do swoich zajęć zachowując dystans od gościa.

edit: Jest jeszcze Versifel FeLV, Hania66, chodziło Ci o felvową szczepionkę czy zwykłą trójważną?
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 22, 2016 8:21 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Chodzi mi oczywiście o Versifel bez Felv, czyli przeciw trzem podstawowym wirusom.
Szczepimy zawsze wg schematu, czyli raz, potem po 4 tygodniach i powtórka po roku, a potem już normalnie co 2-3 lata.
I szczepienie jest ważne, nawet u kota niewychodzącego, bo przecież pp możesz przynieść na sobie, albo trafić z kotem do lecznicy, gdzie akurat pp jest.
Zresztą kk też kota może złapać będąc na rutynowym badaniu u weta i wtedy, jeśli jest szczepiona, przejdzie to znacznie lżej.
Ale to moje zdanie (choć wyrobiłam je sobie przy opiece nad naprawdę wieloma kotami, w tym białaczkowymi).
edit: no i skoro dwa PCRy wyszły ujemne, to, jak mówi Anielka, kota jest raczej ujemna.
Ale dmuchać na zimne zawsze można.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 22, 2016 8:36 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Mokate w schronisku dostała Versifel (młodziutka była) i z tego, co wiem, zniosła bez większych problemów. Ale versifel jest (a przynajmniej wtedy był) z martwą pp a nie żywą, czyli dla kotów FeLV bezpieczniejszy (u niej to był jeszcze tyle problem, że i tak miała tylko trzy łapki, a szczepionki z martwymi wirusami mają w przeciwieństwie do tych z żywymi, adjuwanty w postaci soli glinu).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 22, 2016 14:27 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Jesli nie ma sie pewności, czy kot jest felv dodatni czy ujemny, nie wolno szczepić kota na białaczkę. Szczepienie moze uaktywnić uśpionego wirusa.

Ale według mnie kotka jest czysta, przychylam sie do opinii Anielki. Testy PCR maja wiarygodność, testy paskowe z wielu powodów mogą byc błędne.
Ja bym nie bała sie domu z innymi kotami, ale uprzedziła opiekuna o historii kotki - jesli uzna, ze jest ryzyko, moze zaszczepić swojego kota na białaczkę przeciez...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto lut 23, 2016 9:23 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Szalony Kot pisze:Jesli nie ma sie pewności, czy kot jest felv dodatni czy ujemny, nie wolno szczepić kota na białaczkę. Szczepienie moze uaktywnić uśpionego wirusa./quote] To wiemy :) Toteż tego kota nikt na białaczkę szczepić nie zamierza.

Szalony Kot pisze:Ale według mnie kotka jest czysta, przychylam sie do opinii Anielki. Testy PCR maja wiarygodność, testy paskowe z wielu powodów mogą byc błędne.
Ja bym nie bała sie domu z innymi kotami, ale uprzedziła opiekuna o historii kotki - jesli uzna, ze jest ryzyko, moze zaszczepić swojego kota na białaczkę przeciez...
testy PCR mają wiarygodność, ale co z infekcją latentną? poza tym idexx pisze, że "Czułość metody PCR zależna jest od ilości zakażonych komórek, w związku z czym wynik ujemny nie wyklucza infekcji."
Będę ją szczepić dziś lub jutro podstawową szczepionką z martwymi wirusami, obiorę przy okazji wyniki testów ze stycznia i dowiem się czy był robione IFT.
Ja przychylałabym się ku takiemu schematowi: Błękitka idzie do domu bez innych kotów, po pół roku DS robi testy, jeśli wyjdą ujemne może podjąć decyzję o dokoceniu. To wydaje się najrozsądniejsze.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 27, 2016 23:56 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Czytałam ostatnio dużo o szczepionkach w zaleceniach WSAVA oraz ABCD (istnieją rozbieżności co do zaleceń odnośnie kotów z FeLV). Tabelka WSAVA zaleca szczepienie martwą szczepionką. Błękitka jednak według reguł wszelkiego prawdopodobieństwa pewnie białaczki nie ma, a na stronie ABCD nie ma tego zalecenia, zdecydowano więc, że szczepimy ją jak każdego innego kota (mowa o szczepionce na pp i kk), bo szczepionki z inaktywowanymi wirusami mają adjuwanty z rtęcią lub glinem. Myślę, że mniejsze jest ryzyko aktywacji wirusa atenuowanego, niż wystąpienia mięsaka poszczepiennego, szczególnie, że szczepienia wirusami inaktywowanymi trzeba częściej powtarzać.

Dowiedziałam się też jakie było drugie z ostatnich badań (obok PCR). Było to IC - immunochromatograficzne.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 29, 2016 12:37 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Mała zaszczepiona półtorej godziny temu. Drzemie przytulona do mojego boku, a ja co chwilę sprawdzam jak się ma :roll: Przy okazji została zaczipowana. Teraz brak jej już tylko jakiegoś dobrego domku, do którego mogłaby się przeprowadzić za trzy tygodnie.
Pojawił się domek z dobrym potencjałem, ale zbyt daleko.

Oprócz bycia miłym i stosunkowo spokojnym (szaleństwa dwa razy dziennie się nie liczą, toż to właściwie kocię jeszcze ;)), Błękitka jest też niezwykle wdzięcznym obiektem do fotografowania. Pozuje bardzo cierpliwie :D

Obrazek

Obrazek
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 29, 2016 15:29 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Szybko znajdzie domek - to bardzo nietypowa kicia :-) zwykle jak jest ogłoszenie o kotach szukających domu w typie rasy itp., to chętni znajdują się w kilka godzin (gorzej jak chodzi o typowego biedaka jakich multum w schronach). Także raczej będziesz miała w czym wybierać.



Z tymi szczepieniami to u dzieci jest tak samo: część szczepionek ma martwe wirusy/bakterie, ale ma adjuwanty, a część ma żywe wirusy i nie wiadomo, które gorsze - teraz to na córce przerabiam i po nocach ze stresu nie śpię czytając i słuchając o NOPach (tylko u dzieci tych szczepień jest multum już w pierwszym roku życia i szczepić trzeba pod groźbą solidnych kar finansowych).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 29, 2016 20:48 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

gpolomska pisze:Z tymi szczepieniami to u dzieci jest tak samo: część szczepionek ma martwe wirusy/bakterie, ale ma adjuwanty, a część ma żywe wirusy i nie wiadomo, które gorsze - teraz to na córce przerabiam i po nocach ze stresu nie śpię czytając i słuchając o NOPach (tylko u dzieci tych szczepień jest multum już w pierwszym roku życia i szczepić trzeba pod groźbą solidnych kar finansowych).

Wiem, zahaczyłam ten temat czytając o adjuwantach. Wizja posiadania dziecka przeraziłaby mnie na śmierć. Tyle rzeczy trzeba wiedzieć, na tyle uważać, być świadomym, asertywnym i w ogóle. Jak z kotem do potęgi entej. A te kary finansowe za brak szczepień to jakieś nieporozumienie. Niektóre szczepienia dla niemowląt są co najmniej kontrowersyjne.

Wetka, u której dziś szczepiłam kicię, opowiadała mi, że mieli niebieskiego kota do adopcji i całe stado wariatów ustawiło się do niego w kolejce... i weź tu teraz takiemu odmów i wytłumacz dlaczego ;)
Ja Błękitce w ogłoszeniu wpisałam, że je u mnie BARF :mrgreen: mam nadzieję, że to nieco klientów odstraszy, dokona wstępnej selekcji ;)
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 06, 2016 18:29 Re: DT u Pau #Błękitka szuka domu jako jedynaczka - FeLV???

Błękitka została dziś zarezerwowana (po bardzo miłym przedwczorajszym spotkaniu PA) i w sobotę przeprowadza się na swoje włości. Domek zapowiada się na bardzo odpowiedzialny i mądry.
Będę strasznie tęsknić za tym niebieściuchem, bo to przemiły kot i bardzo się z nią zżyłam (TŻ też), ale bardzo się cieszę, że udało się znaleźć dobry dom w Poznaniu. :)
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 06, 2016 18:58 Re: DT u Pau #Błękitka w sobotę przeprowadza się do DS

No i pięknie :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 06, 2016 19:01 Re: DT u Pau #Błękitka w sobotę przeprowadza się do DS

:piwa:
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie mar 06, 2016 21:43 Re: DT u Pau #Błękitka w sobotę przeprowadza się do DS

Super wiadomosc:)
Obrazek

Kalai

Avatar użytkownika
 
Posty: 1253
Od: Wto cze 30, 2015 1:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 12, 2016 18:58 Re: DT u Pau #Błękitka już w DS

Błękitka grzeje już swoją własną kana.... swoje własne miejsce za kanapą ;) póki co. O 15 zawiozłam ją do nowego, bardzo fajnego domu, gdzie przyszła opiekunka powitała nas z wielkim uśmiechem radości na twarzy. Nieśmiała, przestraszona ale nie przerażona. Myślę, że nie dalej jak dziś zagości już w łóżku swoich ludzi.
Cieszę się bardzo, ale w domu znów pusto :( Czeka mnie przeprowadzka i nie wiem kiedy następne koty zagoszczą pod moim dachem.
A wiecie dobrze wszyscy, że życie bez kota to nie życie :mrgreen:
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 13, 2016 17:57 Re: DT u Pau #Żelka - półdługowłosa, skotłtuniona i brudna

Przeprowadziłam się na Pomorze, gdzie rezydować będę do końca sierpnia.
Podczas jednej z wycieczek rowerowych po okolicy moja mama wypatrzyła siedzącą na brzegu rowu "ciekawą" kotkę.
Kotka całkowicie sfilcowana, jedynie łapki i ogon są wolne od kołtunów, reszta to filc pod cieniutką, maskującą warstwą wolnego włosa. Sama wskoczyła nam na kolana. Jest bardzo leciutka.
Typ ugniatająco-mruczący, łasi się do każdego, wskakuje na kolana bez chwili wahania i daje się nosić na rękach.
Jeszcze tego samego dnia zabrałyśmy ją do weta w Gdańsku, dzięki uprzejmości fundacji KOTangens.
Tam została zważona - 2,7kg - odpchlona spot-onem, odrobaczona milbemaxem i zaaplikowano jej antybiotyk (coś na "a", musiałabym zajrzeć do książeczki, żeby sobie nazwę przypomnieć), bo kichała. Uszy wolne od świerzba i innych atrakcji, zęby w pełnym składzie i bez osadu.
Wetka nie chciała kotki ogolić, mimo przyznania, że trzeba to zrobić, bo "od filcu maszynki się niszczą". Niewdzięczne to zadanie spadło więc na mnie (oraz moją mamę, u której pod dachem kicia przebywa). Od powrotu od weta minęło 5 dni, a kotka wciąż chodzi w tym filcu :( Próba z nożyczkami - długotrwała i z bardzo marnym efektem - udało się oczyścić okolicę szyi. Panna wielce niedotykalska, jeśli chodzi o łapki, jest więc uzbrojona w ostre pazurki.
Na piątek umówione jesteśmy od tenichnik wet z Grudziądza, która zajmuje się strzyżeniem zwierząt i raz w tygodniu przyjeżdża w nasze okolice. Polecił nam ją lokalny wet, który może użyczyć nam nożyczki, poddać kotkę sedacji, ale golić jej nie będzie.
nie wiem co jest z tymi wetami i niechęcią do strzyżenia kotów... Dzwoniłyśmy jeszcze w jedno miejsce w Gdańsku i poza ceną (200zł) wet powiedział, że "nie ma parcia na golenie kotów" :x
Udało nam się dziś zdobyć maszynkę do strzyżenia zwierząt, jednak po trzech próbach zrezygnowałyśmy z samodzielnego jej ostrzyżenia. Pełna porażka. Uciekła nam trzy razy ze "stołu zabiegowego", sycząc i głośno okazując niezadowolenie. Zabrałyśmy się za to w trzy osoby, jednak żadna nie jest wystarczająco pewna swego chwytu wobec kota. Słowem - byłyśmy jakieś spietrane i niewystarczająco stanowcze wobec futrzaka.

Futrzak został znaleziony w miejscowości Żelichowo, stąd też nazwałyśmy ją Żelką. Imię to jest ignorowane przez moją mamę, która nazywa Żelkę Rysią Leśną, mówiąc, że imię Żelka do niej nie pasuje :roll: Dla mnie wciąż jest jednak Żelką/Żelkensem/Żelatyną.

Zdjęcia i filmiki do obejrzenia na FB -> https://web.facebook.com/media/set/?set ... 952&type=3
https://web.facebook.com/GatosDePau/vid ... 435329193/


Obrazek

Obrazek
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2, Silverblue i 63 gości