Mała srebrna wciąż bez imienia ,czekam na wenę .Mała zawsze jest obecna gdy tylko zasiądzie się przy lapku ,
tylko te łapeczki psocą różne figle .Jest słodka ,bardzo słodka.
Biedronka za to jest typem zdobywcy ,gdzie diabeł nie dotrze tam Biedronka wlezie ,obecnie łowi myszy lub je podsłuchuje
pod samym sufitem ,na szczęście chyba marsz myszy na dom został opanowany
właśnie dzięki niej.
Miśka ,karmię ja długą łyżeczką ,jak na razie jeszcze mnie nie zjadła ,ale jestem czujna
Planuję dołączenie jej do stada jak futro jej bardziej odrośnie .
Żab jakiś łaskawy się zrobił ,na kolana mogę go wsadzić i głaskać ,koniecznie muszę go ostrzyc ,koniecznie
Buriś robi mi rozpierduchę w garderobie ,będę miała co sprzątać po jego wyjeżdzie
Melka wreszcie ucichła ,nie drażnią ją już maleńtasy ,wręcz lubi je podglądać jak się bawią ,sama bawi się nocami .
Kynuś wreszcie odzyskał swoją przyjaciółkę Bryndzę ,wreszcie przychodzi do niego spać ,no i myje swojego Kyncia
Reszta stada w miarę ogarnięta ,smarki zakończyły się we wskazanym czasie ,czyli wszystko działa .
Zaczynam ciąg dalszy organizacji przestrzeni w kocim domu ,ilość posłanek ,pojemników i innych kocich przydasiów
pomimo wcześniejszej segregacji wciąż jest za duża .
A ja ruszam się jak '' ciężarna indianka '' chyba sama muszę się podkręcić .