Wieczorem wyjechała Berta ,Ania wreszcie zakończyła remont ,boks wolny ,tylko go wyczyścić ,
a mnie się nie chce
Jutro wyjeżdża Buriś ,to strasznie wrażliwy psychicznie kotek ,leki na wynos dostanie ,jak i wałówkę .
Lekarz podejrzewał go o alergię ,po trzech tygodniach jedzenia wszystkiego nic sobie nie wydrapał ,za to wylizał brzuszek ,on zdaje się tak reaguje na stres ,zapalenie pęcherza na tle nerwowym .Zapalnikiem jest ,był wyjazd jego pani ,został z panem i dziewczynkami to dla niego za mało ,lubi całą rodzinę w komplecie ale panią najbardziej .
Teraz była zmiana ,klatka ,badania nowe koty ,i się wylizał ale już przestał .
Nie kuleje ,ale schudnąć musi .
Pod koniec tygodnia jedzie Kosmata .
Widać że wakacje się kończą .
Tylko nie widać tynkarza
Leje ,nie poszłam jeszcze do zębatki ,jak wrócę z wyjazdu to pójdę .
To już piąta mogiłka pod brzozą i pewnie nie ostatnia .
W kocim domu też leje ale po ścianach ,Kostek i Kyncio w duecie
reszta potforów w kocich futrach ogarnięta ,czas ogłaszać Menelkę aparat naładowany .
U Lindy spokój po jednorazowym incydencie z sikiem na kanapę cisza ,trzy tygodnie za nami ,
może będzie dobrze