Kotylion - dzieje się

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 01, 2016 16:54 Re: Kotylion - dzieje się

Zebrałam się wreszcie wczoraj by napisać o Szczoszku http://kotylion.pl/bury-szoch-z-sokolni ... st-dobrze/

W skrócie - USG faktycznie pokazało, że jest guz, który zwęża światło jelita. Jest szansa, że operacyjnyZ konsultacji Jarka Wardęszkiewicza i Ani z Seidla stanęliśmy na tym, że kota stabilizujemy sterydami, które powinny obkurczyć zmianę. Jeśli wszystko będzie ok to za miesiąc kontrolne USG i ewentualna decyzja o operacji. No i tak było jeszcze wczoraj na wizycie kontrolnej u Anki.
A dziś, by Nowy Rok nie zaczął się zbyt spokojnie, Wiedźma do mnie dzwoni, że z kotem bardzo kiepsko, nie chce jeść i nie wstaje :(
Odczekałyśmy nerwowo do 11,30, bo uznałyśmy, że o tej godzinie Jarek już nas nie zamorduje za telefon i okazało się, że nie ma go w Łodzi :-| Kazał kota obejrzeć, zbadać mu cukier (Ewa ma czym) i jeśli cukier ok, jechać na USG do Zgierza, bo może coś w brzuchu się stało.

Szczoch był twardy i krwi na cukier nie oddał i już :(

No więc telefon do Zgierza czy zrobią USG - już po godzinie mamy informację, że nie ma lekarza co umie :evil: .
Dzwonię do Asa - kolejna lecznica pracująca świątek piątek - pani może mnie zapisać na poniedziałek wieczorem, uprzejmie przez zęby odrzekłam, że dziękuję, ale nie wiem czy kot mi dożyje. :roll: Do Lancetu już bałam się dzwonić.
Już całkiem nie wiemy co robić. Postanowiłyśmy chociaż podjechać do Sowy, bo może tam dadzą radę krew utoczyć na ten cukier, opanowanie skoków cukru nie powinno przekraczać możliwości lecznicy całodobowej.

Ewa po raz kolejny podreptała do hoteliku z miską kurczaka i okazało się, że mamy cud Noworoczny - Szczoch wstał i ruszył do michy.
Jutro idziemy z nim rano badać ten cholerny cukier.

Czy leci z nami psychiatra? zdrowe, a zwłaszcza Wiedźma będąca w centrum wydarzeń, to my z tej opieki nad kotami nie wyjdziemy.

Konkluzja jest taka, że w dużym mieście nie ma co liczyć w święto na pomoc w nagłym przypadku weterynaryjnym bazując na klinikach całodobowych, a nasz weterynarz też czasami musi odpocząć.

Szczęśliwego Nowego Roku 8)

EDIT: a do kompletu do hoteliku dziś przyjechały na zimowisko Hasany
Ostatnio edytowano Sob sty 02, 2016 19:00 przez andorka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt sty 01, 2016 17:20 Re: Kotylion - dzieje się

Dobrze, że nastąpił cud noworoczny :ok:
Pokaż w wolnej chwili te Hasany :)
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5791
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Pt sty 01, 2016 22:56 Re: Kotylion - dzieje się

współczuję nerwówki :(
Mam nadzieję, że Szczoch lepiej i że więcej nie będzie świrował.
Może kumple mu poprawią nastrój :ok:

i faktycznie - pokażcie czarnych ;)
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23753
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 02, 2016 11:18 Re: Kotylion - dzieje się

:ok: :ok: :ok:
Pietraszka pisze:Pamiętacie kicię po wypadku?
MuMu od tygodnia jest w Domu Tymczasowym :)
Rana powoli się goi, codziennie wymaga smarowania specjalnym preparatem, co kicia znosi dzielnie.
Jeszcze buczy i warczy, jak człowiek podchodzi, niepewna tego, co ja czeka, ale po chwili, jak się człowiek przełamie i zacznie miziać, to MuMu bywa, że podstawia brodę, daje się miziać i mruczy przy tym, wczoraj przy głaskaniu na bok się przewracała i łapki prostowała.
Od wczoraj zaczęła wychodzić na pokój i dzisiaj też cały dzień spędziła na wolności :) czyli poza klatką.
A to zdjęcia z domu:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek['] 3.12.2015


Obrazek

aniaczymania

Avatar użytkownika
 
Posty: 521
Od: Sob lis 01, 2008 19:56
Lokalizacja: łódź

Post » Sob sty 02, 2016 19:09 Re: Kotylion - dzieje się

Dzisiejsze przedpołudnie spędziłyśmy w lecznicy. Przyjęła nas pracownica Jarka.
Po bojach różnorakich (łapa przednia, łapa tylna) udało się utoczyć dosłownie ze 3 krople krwi na cukier, z czego jedną zmarnowałyśmy, bo Ewy glukometr odmówił właśnie w tym momencie współpracy. :twisted: Na lecznicowym wyszło, że cukier powiedzmy ok. Znaczy podwyższony, ale nie na tyle by kot robił takie sceny zdrowotne. USG nie wykazało pęknięcia guza, nie ma tez płynu w brzuchu czyli generalnie wszystko w miarę no i kot też czuje się dobrze.

Jedną z teorii wczorajszego załamania stanu Szczoszka jest, że stres wywołany fajerwerkami spowodował skok cukru, z którym organizm w końcu sam sobie na szczęście poradził.

Nie ma jak aktywnie rozpocząć rok :roll: :evil:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob sty 02, 2016 19:32 Re: Kotylion - dzieje się

coś w tym jest... jakoś tak podświadomie koty wyczuwają, kiedy jest trudno o weta i robią wtedy sceny :) pamiętam, jak mi rok temu na święta nerkowa kicia odmawiała jedzenia, nie myła się i chowała w kanapie, a druga moja kicia wymiotowała krwią - było przezabawnie :roll:
czy Sczoszek czuje się lepiej? je i się wypróżnia? trzymam za niego kciukasy!
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Sob sty 02, 2016 19:40 Re: Kotylion - dzieje się

Ja tez trzymam kciuki mocno za Szczoszka :ok: :ok:

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8573
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob sty 02, 2016 19:41 Re: Kotylion - dzieje się

No dziś w lecznicy awantura i burczenie brzuchem: "głodzą mnie" :!: :!: :!:

Moja Drahma kryzys nerkowy też miała 1 listopada :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sty 03, 2016 21:08 Re: Kotylion - dzieje się

dobrze, że wrócił do siebie :ok:

a ja słów kilka o łapance na Widzewie, którą udało się przeprowadzić jeszcze przed świętami ;)
na 9 kotów - złapało się 7 - 4 kotki i 3 kocurki.
Dwa dzikuski za żadne skarby nie chciały wejść do klatki - trzeba się więc będzie na wiosnę znów tam przejechać.
Koty tam zadbane, fajne i śliczne - nawet jeden niebieski kawaler się przechadza chodnikami - dzikus z niego niestety okrutny, więc trzeba mu pozwolić żyć tak, jak chce ;)
Za to jedna z tego stadka - czarna Suzi - przesłodka <3 - przyjedzie za chwile do kociarni - teraz jest u Anci na tymczasowym tymczasie ;)
kilka fotek ;)
słodka Suzi
Obrazek

i jej mniej słodkie towarzystwo ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23753
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 10, 2016 19:22 Re: Kotylion - dzieje się

Szczoch w czwartek był operowany.
Po załamaniu w Nowy Rok niby było ok, ale pojawiły się wymioty i Ania jak go zobaczyła po 5 dniach przeraziła się jak bardzo schudł. zdecydowałyśmy, że otwieramy brzuch i w zależności od stanu albo go Anka nie wybudzi :( albo coś się jeszcze da zrobić.


No i się dało :D

obcy wycięty:

Obrazek

brzucho pięknie zacerowane:

Obrazek

a bardziej męskich ubranek nie było:

Obrazek

Więcej szczegółów na stronie: http://kotylion.pl/bury-szoch-z-sokolni ... st-dobrze/
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sty 10, 2016 20:24 Re: Kotylion - dzieje się

I pierwszy z bazaków na kawalera: viewtopic.php?f=20&t=172891
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie sty 10, 2016 22:11 Re: Kotylion - dzieje się

andorka pisze:Szczoch w czwartek był operowany.
Po załamaniu w Nowy Rok niby było ok, ale pojawiły się wymioty i Ania jak go zobaczyła po 5 dniach przeraziła się jak bardzo schudł. zdecydowałyśmy, że otwieramy brzuch i w zależności od stanu albo go Anka nie wybudzi :( albo coś się jeszcze da zrobić.


No i się dało :D

obcy wycięty:

Obrazek

brzucho pięknie zacerowane:

Obrazek

a bardziej męskich ubranek nie było:

Obrazek

Więcej szczegółów na stronie: http://kotylion.pl/bury-szoch-z-sokolni ... st-dobrze/


:1luvu: wracaj szybko do zdrowia Szczoszku

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8573
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Pon sty 11, 2016 10:38 Re: Kotylion - dzieje się

Też żeś sobie wyhodował chłopaku takie cudo :strach:
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5791
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Pon sty 11, 2016 19:54 Re: Kotylion - dzieje się

No wyhodował, wyhodował...

Zdecydowałyśmy z Wiedźmą, że Szczoch do piątku będzie w szpitaliku w Seidlu.
Ewy tryb pracy (mój z resztą też) absolutnie nie pozwala na odpowiednią opiekę nad rekonwalescentem.
Teraz zaczyna się okres "uruchamiana jelit" czyli Szczoch musi wielokrotnie w ciągu dnia dostawać maleńkie porcje jedzenia. I jednocześnie trzeba mu podawać kroplówki by miał siłę zdrowieć.
Nie mamy szansy mu tego zapewnić we własnym zakresie :(
Ania się nim dobrze zaopiekuje i doglądnie, a w piątek, mamy nadzieję, że już będzie jadł normalnie i spokojnie będzie mógł wrócić do hoteliku.
Tymczasem zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=172915 różne dziwne rzeczy.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13131
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto sty 12, 2016 7:49 Re: Kotylion - dzieje się

biedaczek :(
Ile on może mieć lat?

edit: już widzę na bazarku ile ma lat

mgska

 
Posty: 13377
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: waanka i 170 gości