Mali Partyzanci,Monia i Michaś już w domku.

**Adopcje: 15 >>**

Odpowiedź na ogłoszenie Moni i Michasia

Witam. Moge podjac się domu tymczasowego a później może już na stacjonarnie zaopiekowac się kotka ta trojkolorowa a z poprzedniego nie oddano mi pod warunkiem, że na początek dostane przynajmniej jednorazowa pomoc taka jak zrobić kotkowi potrzebne badania jak wykastrowanie, zaszczepienie, dostanie w pakiecie drapak, zwirek, kuwete, miski ze zdrową żywnością sucha i mokra przynajmniej na okolo miesiąc czasu, jakieś choćby drobne posłanie, smycz i domek przenośny, nożyczki do pazurkow, szampon. Moja prośbą wziela się stad, że wprowadzilam sie na nowe mieszkanie i sie wykoszniealam, a w pracy jeszcze nie otrzymałam wynagrodzenia. Czy byłby możliwy też dowóz do Krakowa nawet jutro lub pojutrze? Pozdrawiam Lena. moj nr kontaktowy ...

Arcana, to brzmi jak kiepski żart. Tak naprawdę jest żałosne .

To się zdarza, powoli się do tego przyzwyczajam.Jestem grzeczna w rozmowie, bardzo się staram nie dać się wyprowadzić z równowagi, ale z coraz większym trudem mi to przychodzi.
Michaś jest bardzo dużym kotkiem, ale to kocie dziecko, naprawdę.Lubi spać, chyba najwięcej śpi ze wszystkich moich kotów.W nocy na kołdrze, na moich nogach, a w dzień lubi mieć poduszkę z któregoś kota.Wszystko jedno czy to Benia, Bohun, czy Monia, ważne, aby się mógł przytulić.Bawić się też lubi, oj tak

Z maluchami urządzają sobie polowania na owady na balkonie.Maluchy są leciutkie, wspinają się po ścianie balkonu :wink:

, a Michaś już jest za ciężki, pozostaje mu tylko łażenie po barierce :mrgreen:

Monia jest przepiękną kotką :1luvu:

To taka trochę kluseczka, ale otyła nie jest.Monia jest bardziej niezależna, chodzi własnymi drogami, często potrzebuje samotności.Taka po prostu jest.Wciąż domaga się miziania po brzuszku, jest to urocze.
Kotki są zdrowe ( odpukać!!!), bardzo grzeczne, kuwetkowe i okres szaleństw mają już za sobą.Nie znaczy to jednak, że są ospałe.Nic z tych rzeczy.Lubią się bawić, trochę tylko mam wyrzuty sumienia, że rzadko mam czas ( i ochotę :oops:

) majtać wędką, czy włączać laserek.A one tak na to czekają.

Dlaczego nie mogę dać domu wszystkim potrzebującym kotom? Wiem, to pytanie retoryczne.

**Adopcje: 15 >>**

No co Ty, zawsze można inaczej pomagać, co też robisz

Mam jakiś kryzys. To pewnie minie...

**Adopcje: 15 >>**

Minie na pewno. Jakbys miała jakieś nietrafione zamówienie dobrej karmy, której Twoje nie zjedzą, to tabo już idzie z torbami przez tymczasowe maluchy. Właśnie 9 sztukę znalazła i wpakowała do łazienki :strach:

Niedawno oddałam... ale będę pamiętać

Rzadko piszę o Moni i Michasiu, ale nic nowego się nie dzieje.Michaś jest cudownym, bardzo dorodnym kocurkiem, którego sensem życia jest spanie.Takiego śpiocha to nie miałam jeszcze :lol:

No i jest największym miziakiem spośród wszystkich kotów u mnie w domu.Tylko on teraz śpi ze mną w łóżku, na kołdrze, na moich nogach.Taki misio z niego, duży, mięciutki, cieplutki.Monia jest piękną kotką.Nie jest tłusta, ale i nie chudzielec z niej.Ma piękne umaszczenie, co zresztą widać na zdjęciach.Nie jest przytulakiem, nie lubi być na rękach, ale wciąż domaga się miziania po brzuszku.Oboje już są dorośli, stateczni, kocie szaleństwa mają za sobą.To naprawdę przekochane kotki, grzeczne bardzo.Oczywiście lubią się bawić, są przecież młodziutkimi kotkami, ale nie ma już wspinania się po ścianach balkonu, co zdarzało się im w dzieciństwie.Mają swój rytm dnia, śpią, jedzą, bawią się, są bardzo przewidywalne, poukładane.

Pszczółki w domku i ich wyjazd spowodował zmianę w zachowaniu Moni.Ona chyba była trochę zmęczona nadaktywnymi kociakami.Szukała samotności, chciała mieć spokój.Teraz biega,bez przerwy domaga się mizianek, śpi ze mną w łóżku.Ona jest prześliczna :1luvu:

Kluseczka z niej, ale nie jest tłusta.Michaś zaś nie zmienił się zbytnio.Przede wszystkim ceni sobie sen.Do tego stopnia, że nawet hałas go nie budzi.On wyjątkowo lubi inne koty, one jego też i bywa tak

Oboje lubią być czesani, nawet drapiącą szczotką

Monia wciąż wywala brzuszek do miziania

Michaś jest największym śpiochem jakiego znam :mrgreen:

Codziennie rano budzę się mając Michasia w nogach łóżka.Jak tylko Michaś zauważy, że zaczynam się ruszać przychodzi bliżej, tak abym mogła go dotknąć i jest pora mizianek.To jest taki słodziak, naprawdę.Nigdy nie ma dość głasków.Monia również, ale ona uwielbia głaskanie po brzuszku, bez przerwy kładzie się na podłodze kołami do góry i jest zachwycona, kiedy ją głaszczę. Mam już same dorosłe koty w domu, nie ma szaleństw, jest jednak zabawa, co mnie ogromnie cieszy.Wszystkie koty się lubią, jest pełna harmonia.Najczęściej robię "śpiące " zdjęcia, bo takie w ruchu wychodzą rozmazane.
Monia i Michaś są naprawdę pięknymi, dorodnymi kotkami