Misiu zadomowiony, Miziak wciąż czeka na domek, a ja zdecydowałam dzisiaj, ze jeszcze jednemu spróbuje znaleźć dom.
Wczoraj zawiozłam na kastrację kocurka, którego obserwuję na działkach od kilku lat. Żyłam w przekonaniu, ze to kastrat i że mieszka gdzieś w okolicznych domach, bo widac było po nim, że biedy nie zaznał. Duży, dobrze zbudowany, choc na krótkich łapkach, przez co sprawia wrażenie beczułki
Kiedy 2-3 tygodnie temu zobaczyłam jak ucieka przed nim jedyna niewycięta jeszcze kotka działkowa i jak bardzo on jest kotką zainteresowany, stwierdziłam, że trzeba kocura złapać i dokładnie obejrzeć. Udało się przedwczoraj. 2 tygodnie polowania z klatką-łapką i transporterkiem nieudane, za to przedwczoraj zrezygnowana po prostu podeszłam jak jadł i chwyciłam gołymi rękoma
Dał sie bez problemu zapakować. Nie miałam też problemu na drugi dzień z przełozeniem go z klatki do transporterka. W samochodzie bardzo grzeczny. U weta bez problemów w obsłudze. Dzisiaj zawiozłam go z powrotem na działki. To niesamowite, jak on oswoił sie przez dwa dni
Wyniosłam go na rękach, przytulonego do mnie, do miski pod krzaczkiem i obiecałam spróbować znaleźć mu dom.
Nie bedzie to łatwe ... Cyryl jest niemłodym juz kotem. Ja go kojarzę dobre 3 lata, a był juz dojrzałym kotem. Wetka nie umiała określić wieku, ale też skłania się do nawet 7-8 lat. To duży kot (pod 6 kg), z ogromną głową, poszarpanymi uszami jak to wolnożyjący kocur. Mimo, że żył te kilka lat jako niekastrowany kocur na działkach, panicznie bał sie moich kastratów. Dlatego rzadko go widywałam, bo omijał moją działke wielkim łukiem
Teraz kiedy nie ma juz stróżującego Wściekłego Radka zaczął przychodzić w miarę regularnie. Teraz po kastracji zapewne szybko "przyklei sie" do mojego stadka czarnuchów.
Nie umiem o nim powiedzieć zbyt dużo, ale z tego co zdążyłam zaobserwować uważam, ze to spokojny kot, który nie ma w sobie agresji, raczej nie bedzie przebojowy w domu. Lepiej dla niego żeby był jedynakiem. Najlepszy dom dla niego to dom bez dzieci i zwierząt, może starsi ludzie, może ktoś samotny.
Cyryl jest wykastrowany, za jakieś 2-3 tygodnie go zaszczepię. Dowiozę do chętnego domu!
Fotki (robione "przy okazji", bez planów adopcyjnych - postaram sie zrobić lepsze jak tylko będzie okazja)